Alexander Gustafsson: „Waga ciężka też wchodzi w grę”
Sklasyfikowany na pierwszym miejscu w rankingi kategorii półciężkiej Alexander Gustafsson zabrał głos na temat sytuacji w dywizji oraz potencjalnych walk z Ilirem Latifim i Jimim Manuwą.
Efektownym zwycięstwem z Ovincem St. Preuxem podczas zeszłotygodniowej gali UFC on FOX 28 – drugim z rzędu i piątym w ostatnich sześciu występach – Ilir Latifi włączył się do rozgrywki o najwyższe cele w kategorii półciężkiej. Ba, po walce rzucił nawet wyzwanie mistrzowi 205 funtów Danielowi Cormierowi, zapowiadając, że jest gotowy na starcie zarówno w limicie kategorii półciężkiej, jak i w kategorii ciężkiej.
Sytuacja jednak jest o tyle skomplikowana, że dwaj inni klubowi koledzy Sledgehammera z Allstars, Alexander Gustafsson i Jimi Manuwa, również mają chrapkę na pas mistrzowski. Ten drugi musi co prawda najpierw pokonać Jana Błachowicza, ale ten pierwszy w zgodnej opinii ekspertów większych i mniejszych już teraz zasługuje na starcie o złoto – rzecz jednak w tym, że DC ma inne plany, bo w lipcu zmierzy się w starciu o pas wagi królewskiej ze Stipe Miocicem.
Czy zatem istnieje szansa, aby Mauler poszedł w bój z Latifim?
To trudna sytuacja. Jesteśmy klubowymi kolegami, jesteśmy przyjaciółmi – bliskimi przyjaciółmi – to przede wszystkim. Nie będziemy więc walczyć razem.
– powiedział Gustafsson w Viaplay Fight Week (za MMANytt.com).
Na początku dyskusji od razu chcę jasno powiedzieć, że nie będziemy razem walczyć, żebyście wszyscy mieli tego świadomość.
To skomplikowana sytuacja. Zobaczymy, co się wydarzy. DC będzie teraz walczył ze Stipe, Ilir Latifi może też walczyć w kategorii ciężkiej. Jakoś to rozwiążemy. Oczywiście obaj powinniśmy mieć możliwość marzenia o pasie i obaj powinniśmy dostać na to szansę, ale zobaczymy, jak to się rozwinie, gdy się tam znajdziemy.
Dopytywany w przeszłości o możliwość przejścia do kategorii ciężkiej, Mauler wykluczał taką sposobność, twierdząc, że jest zbyt mały. Okazuje się jednak, że w obecnej sytuacji również i taki scenariusz bierze pod uwagę.
Mógłbym przejść do kategorii ciężkiej. W półciężkiej Jon Jones powróci, Daniel Cormier może powróci, a może nie powróci. Zobaczymy, jak to się rozegra.
– powiedział Szwed, który niedawno wyraził gotowość do powitania w 205 funtach Luke’a Rockholda.
Jednak nie będziemy walczyć razem z Ilirem i to samo tyczy się Jimiego (Manuwy).
Będziemy po prostu musieli usiąść i porozmawiać. W jaki sposób najlepiej to rozwiązać? Czas pokaże – ale możecie być pewni, że znajdziemy sposób.
Waga ciężka też jest opcją. Dzisiaj jestem ciężkim. W zasadzie to półciężkim jestem tylko i wyłącznie w dniu ważenia – później jestem solidnym ciężkim.
*****