Alexander Gustafsson o słowach Daniela Cormiera: „Nawet nie chcę tego czytać”
Największy ostatnimi czasy pechowiec w UFC Alexander Gustafsson zabrał głos na temat kontuzji, która wykluczyła go z gali UFC 227 oraz ostatnich wypowiedzi Daniela Cormiera.
Alexander Gustafsson nie zaliczy ostatnich tygodni do udanych. Pierwotnie podczas sierpniowej gali UFC 227 w Los Angeles miał stanąć w szranki z Luke’iem Rockholdem, ale kontuzja Amerykanina przekreśliła walkę.
Wyszykowano mu więc byłego pretendenta Volkana Oezdemira, ale i Szwajcar kilka dni temu zmuszony był wycofać się z występu, pogruchotawszy nos podczas jednego z treningów.
Chętnych do zastąpienia Szwajcara nie brakowało, ale… kontuzji nabawił się sam Alexander Gustafsson i w rezultacie w Los Angeles nie powalczy.
Jestem bardzo sfrustrowany. W ostatnich dniach nic nie układało się po mojej myśli.
– powiedział szwedzki zawodnik w Ariel Helwani’s MMA Show.
To szaleństwo. Po prostu szaleństwo. Nie chcę mówić o kontuzji. To drobna kontuzja. Nie ma o czym mówić. Jest, jak jest. Zrobię, co w mojej mocy, aby powrócić – i zrobię to za kilka tygodni.
Co ciekawe, informacja o urazie Szweda pojawiła się dopiero po gali UFC Fight Night 134 w Hamburgu, gdzie opromieniony morderstwem na Mauricio Shogunie Rui Anthony Smith rzucił mu wyzwanie.
Mauler zapewnia jednak, że z gali UFC 227 zmuszony był wycofać się wcześniej.
Nie unikałbym nikogo. Mogę walczyć z każdym.
– powiedział
Co mogę jednak zrobić? Jest, jak jest. Jestem kontuzjowany. Nie ma o czym mówić.
Wycofanie się Alexandra Gustafssona z gali UFC 227 postanowił medialnie wykorzystać nadal zwodzący cały świat MMA mistrz kategorii półciężkiej i ciężkiej Daniel Cormier, który nie zostawił na byłym rywalu suchej nitki, zapowiadając, że nigdy nie da mu rewanżu.
Słyszałem o tym, ale nie czytałem tego i nawet tego nie chcę czytać.
– powiedział Gustafsson, zapytany o słowa Cormiera.
Jestem tak mocno skupiony teraz na sobie, tak sfrustrowany, że nawet nie chcę tego czytać. Nie mogę nic zrobić, a on może pisać, co chce.
Chcę wszystkim udowodnić, że chcę wejść do oktagonu i walczyć. Nie mam po prostu szczęścia. To szaleństwo.
Prowadzący wywiad Ariel Helwani swoim jednak zwyczajem nie odpuszczał, czując nosem drakę – przytoczył Szwedowi wypowiedzi Amerykanina, prosząc o komentarz. Draki jednak nie było.
Może mówić, co chce. Jego sprawa.
– stwierdził Gustafsson.
Jedyne, co mogę zrobić, to udowodnić mu, że się myli. To mnie teraz motywuje.
Nie będę gadał, nie będę odpowiadał na jego słowa. Jest, jak jest. Może mówić, co chce, pisać, co chce. Udowodnię mu, że się myli.
Plany Cormiera nadal nie są jasne. Zapowiedział co prawda, że rewanżu Gustafssonowi nie da, ale jednocześnie pasa kategorii półciężkiej nie zwakował. Nadal kusi możliwością powrotu do 205 funtów, podtrzymując zainteresowanie swoją osobą. Z kim miałby się zmierzyć i po co? Nie wiadomo.
Szwedzki zawodnik nadal jednak liczy na to, że przyjdzie mu pomścić porażkę niejednogłośną decyzją sprzed trzech lat.
Mam nadzieję, że dojdzie do tej walki. Mam wielką nadzieję, bo mam narzędzia, aby go pokonać.
– powiedział.
Mam narzędzia, aby go pokonać, więc liczę, że dojdzie do tej walki. Tyle mogę powiedzieć. Teraz muszę jednak skupić się na swoich sprawach. Nie chcę siedzieć i opowiadać bzdur. Chcę wrócić do gry i pokazać wszystkim, że tu jestem – i zrobię to.
Nie widziany w akcji od maja zeszłego roku Szwed, który zdemolował wówczas Glovera Teixeirę, wierzy, że za „około kilka tygodni” dojdzie do zdrowia i wróci do akcji.
Będę walczył z kimkolwiek. Gdy wrócę, wyjdę do każdego.
*****