Alex Pereira wyzwał do walki Israela Adesanyę! Dana White skomentował, Nigeryjczyk odpowiedział!
Nowy mistrz kategorii półciężkiej UFC Alex Pereira chce w pierwszej obronie pasa stanąć do trylogii z Israelem Adesanyą.
W sobotę Alex Pereira wyśrubował swój bilans w Madison Square Garden do nieskazitelnego 3-0, rozsiadając się na mistrzowskim tronie kategorii półciężkiej. W walce wieczoru gali UFC 295 kowadłoręki Brazylijczyk znokautował w drugiej rundzie byłego mistrza Jiriego Prochazkę.
Po zwycięstwie Alex Pereira wskazał zawodnika, z którym chciałby stanąć do pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego.
– Nie jestem typem gościa, który rzuca wyzwania na lewo i prawo, ale chciałbym walki, która będzie dla mnie interesująca – powiedział. – Jestem też pewien, że spodoba się wszystkim.
– Chodzi o człowieka, który był dla mnie bardzo ważny. Kogoś, kto zmobilizował mnie, gdy piłem w barze. Opowiadał w wywiadach, że już tam zostanę. To mnie w pewien sposób zmotywowało.
– Gość powiedział teraz, że wróci dopiero w 2027 roku. Uważam, że ma duży talent. To marnowanie talentu. Chcę go więc także uratować. Niech tu przyjdzie i będziemy walczyć.
– To gość, z którym łączy mnie wiele historii. Chcę tej walki. Adesanyo, chodź do tatusia.
Po utracie pasa 185 funtów na rzecz Seana Stricklanda Israel Adesanya zapowiedział długi rozbrat ze sportem, w jednym z wywiadów żartując, że wróci w 2027 roku. Wyzwanie ze strony Brazylijczyka nie uszło jego uwadze.
– Odpuść – napisał Nigeryjczyk na platformie X.
Let it gooooo 🎶 pic.twitter.com/gv9ZYliKwH
— Israel Adesanya (@stylebender) November 12, 2023
O przytoczony wyżej wpis zapytano zresztą Alexa podczas konferencji prasowej po gali, ale Brazylijczyk w żadną szermierkę słowną z Israelem się nie wdał – zapewnił tylko, że szanuje go i chce mu pomóc w podjęciu decyzji o powrocie.
– Wszystko, co powiedziałem, powiedziałem z szacunkiem – zapewnił. – I nie żartowałem. Dam mu szansę. Wydaje się, że brakuje mu motywacji, a sądzę, że wszyscy chcieliby tę walkę obejrzeć. Próbuję więc zmobilizować go do powrotu.
W kolejce do Alexa Pereiry czeka już jednak były mistrz Jamahal Hill, któremu obiecano titleshot w pierwszej walce po kontuzji.
– Jestem aktywnym zawodnikiem, a teraz aktywnym mistrzem – powiedział Poatan w temacie potencjalnego starcia z Amerykaninem. – Wiem, że Jamahal jest kontuzjowany, a nie wiem, czy wróci w porę, bo chciałbym kolejnej walki naprawdę szybko.
Kiedy wróci Sweet Dreams? Kilka dni temu Amerykanin oszacował, że do pełnych treningów będzie zdolny w okolicach lutego, choć wiele zależy od postępów w rehabilitacji zerwanego ścięgna Achillesa.
Wątpliwości nie pozostawił natomiast sternik UFC Dana White, który stwierdził podczas konferencji prasowej po gali, że w pierwszej obronie złota 205 funtów rywalem Alexa Pereiry będzie właśnie Jamahal Hill. Amerykański promotor nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie, co począć z Brazylijczykiem, jeśli przerwa Sweet Dreams się przedłuży.
White nie wykluczył jednak potencjalnej trylogii, choć zastrzegł, że droga do niej daleka.
– Wszystko jest możliwe – powiedział. – Alex przeniósł się wyżej. Nie widzę natomiast Izzy’ego, który by się przenosił wyżej. Jednak… Nie wiem…
– Jestem pewien, że ludzie chcą obejrzeć ich ponownie. Zobaczymy, co będzie, gdy Izzy wróci. Czego będzie chciał. Jeśli popatrzeć na jego dokonania i czas, jaki tu spędził, to… Czego tylko zechce. Jeśli wróci i powie, że chce przejść wyżej i walczyć z Pereirą, prawdopodobnie to zrobimy. Damy mu najpierw tutaj walkę i jeśli wygra, to damy mu walkę z Pereirą. Nie wiem… Nie mogę stwierdzić, że nigdy tego nie zrobimy.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.