Alex Pereira porównał walkę z Janem Błachowiczem do swojego debiutu w UFC! „Marnował energię”
Pokonawszy Jana Błachowicza w swoim debiucie w wadze półciężkiej, były czempion 185 funtów UFC Alex Pereira podsumował walkę.
W sobotę Alex Pereira po wyrównanej walce pokonał niejednogłośną decyzją sędziowską Jana Błachowicza w co-main evencie sobotniej gali UFC 291 w Salt Lake City. Brazylijczyk przetrwał zapaśniczo-parterowe zapędy Polaka, będąc skuteczniejszym w szermierce na pięści i kopnięcia.
Po walce Poatan pochwalił Cieszyńskiego Księcia, tłumacząc się też z takiego a nie innego przebiegu walki, która do najbardziej porywających nie należała.
– Wszyscy znają Jana i wiedzą, jaki ma potencjał – powiedział Alex podczas konferencji prasowej po gali. – Może ludzie mieli inne oczekiwanie i w konsekwencji są teraz rozczarowani, ale mówimy o byłym mistrzu. Mówimy o gościu, który stoczył 37 walk w zawodowej karierze. Stanąłem naprzeciwko takiego gościa, mając na koncie tylko kilka starć i zrobiłem, co zrobiłem. Jeśli ludzie trochę nad tym pomyślą, przyznają mi rację.
36-latek podkreślił, że plan, z jakim do oktagonu wszedł Błachowicz – nastawiony zapaśniczo – nie stanowił dla niego żadnego zaskoczenia.
– Absolutnie tego się spodziewaliśmy – powiedział Brazylijczyk w rozmowie z TNT Sports. – Wiedzieliśmy, że to zrobi. Gdy ktoś wychodzi i próbuje robić to technicznie, łatwiej się wtedy bronić. Są na to sposoby. Widziałem jednak, że był odrobinę zdesperowany w swoich próbach. Był świadomy, jakie grozi mu niebezpieczeństwo w stójce.
– Jestem więc bardzo zadowolony z tej walki. Wiedzieliśmy też, że wykorzystuje na to dużo energii. Marnował energię i kondycję. Było tak samo, jak w mojej pierwszej walce w UFC przeciwko (Andreasowi) Michailidisowi. Byłem w stanie się obronić i wszystko potoczyło się dobrze.
Czy po walce z Błachowiczem Pereira widział jakieś różnice między rywalizacją z zawodnikami z wag średniej i półciężkiej?
– Żadnych różnic – odparł. – To silny gość, ale dobrze przyjmowałem ciosy. Trafił kilkoma, ale żadnego mocno nie odczułem. To sprawiło, że moja pewność siebie jeszcze wzrosła.
Polsko-brazylijskie starcie awizowane było jako eliminator do walki o pas mistrzowski wagi półciężkiej z byłym mistrzem Jirim Prochazką. I takie też są teraz plany Brazylijczyka. Te najbliższe nie obejmuję trylogii z Israelem Adesanyą, o którą również został zapytany – choć Poatan ma już plan również na Nigeryjczyka.
– Opowiadam o tym od dawna – powiedział Alex. – Gdy tylko wyszedłem z szatni na drugą walkę z Adesanyą… Jeszcze przed walką powtarzałem, że przechodzę wyżej. Ścinanie wagi zaczynało robić się problematyczne. Wszystko sobie zaplanowałem. Chciałem zrobić sobie przerwę od ścinania wagi.
– Teraz jestem po pierwszej walce w nowej wadze. Będę walczył o pas, a gdy go zdobędę, chciałbym stoczyć kolejną walkę z Adesanyą. Chcę jej jednak w wadze średniej. To uczciwe, bo mamy remis w MMA w wadze średniej. Trzecia walka powinna więc odbyć się kategorii średniej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.