Albo powrót do gry o tron, albo status gatekeepera! Jan Błachowicz mocno o walce z Aleksandarem Rakiciem!
Jan Błachowicz nie ma wątpliwości, że pojedynek z Aleksandarem Rakiciem przesądzi o jego statusie w kategorii półciężkiej UFC.
W październiku dobiegło końca 13-miesięczne panowanie Jana Błachowicza w kategorii półciężkiej UFC. W walce wieczoru gali UFC 267 w Abu Zabi Polak przegrał z Gloverem Teixeirą przez poddanie w drugiej rundzie.
Do akcji Cieszyński Książę powróci 26 marca, w starciu wieńczącym galę UFC Fight Night w Columbus krzyżując pięści ze sklasyfikowanym na 3. miejscu w rankingu Aleksandarem Rakiciem, który wygrał sześć z dotychczasowych siedmiu walk w UFC.
Obchodzący niebawem 39. urodziny Polak nie ma wątpliwości, że walka z Serbem przesądzi o jego statusie w dywizji.
– Pojedynek o wszystko – powiedział w rozmowie z Superbet. – Pojedynek o to, czy będę jeszcze w stanie rywalizować o pas, czy już będę jakimś tam w cudzysłowie gatekeeperem i trzymał bramę kolejnym rywalom, którzy chcą walczyć o pas. Ten pojedynek odpowie mi na dużo pytań.
– Jest to twardy rywal, mocny rywal, młody rywal. Odwrotna pozycja, bardzo dobry kickbokser, silny. Młody, więc głodny sukcesów, wyników, więc będzie to trudna walka, ale jak każda w UFC. W UFC nie ma łatwych walk – nawet jeżeli one łatwo pójdą, to tylko przez to, że włożyłeś kupę pracy na treningu i ten cały obóz, którego ludzie nie widzą, był bardzo trudny. Każda walka, każde przygotowania są mega ciężkie. I teraz też tak będzie.
– Muszę się nastawić na mega mocnego rywala.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Cieszynianin nie ukrywa, że jego celem jest powrót na tron 205 funtów, który najchętniej odebrałby właśnie swojemu ostatniemu pogromcy. A ten w pierwszej obronie złota najprawdopodobniej skrzyżuje rękawice z robiącym furorę w oktagonie amerykańskiego giganta Jirim Prochazką.
Póki co Polak skupia się jednak wyłącznie na marcowej konfrontacji z Aleksandarem Rakiciem.
– Zawsze staram się przygotować mentalnie, psychicznie, fizycznie na najlepszą wersję rywala, z którym będę walczył – powiedział. – Czasami to wychodzi, czasami nie wychodzi. Tu tak samo się nastawiam. Na to, żeby być gotowym na 25 minut walki. Jak pójdzie, to się okaże.
– Jestem przekonany, że ta porażka, która mi się teraz przytrafiła, to była dla mnie lekcja, jakaś nauka pokory, coś, czego – w cudzysłowie, bo dziwnie to zabrzmi – potrzebowałem. I teraz wiem, że będzie dobrze, będzie lepiej, że znów będę się cieszył walką i tą kolejną przygodą, która mnie czeka.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.