Albert Odzimkowski pewnie wypunktował Oskara Somerfelda
Albert Odzimkowski nie miał problemów z pokonaniem Oskara Somerfelda, szczególnie w pierwszych dwóch rundach mocno obijając rywala z góry na gali FEN 15.
Albert Odzimkowski (10-3) odniósł drugie z rzędu zwycięstwo, na gali FEN 15 w Lubinie pewną decyzją sędziowską pokonać debiutującego pod banderą polskiej organizacji Oskara Somerfelda (5-2).
Odzimkowski rozpoczął walkę od dwóch udanych kontr na kopnięcia Somerfelda, ale potem zainkasował soczysty lewy, po którym Oskar poszedł po obalenie. Zawodnik z Krakowa próbował wstawać, ale został złapany w ciasną gilotynę. Zdołał jednak przerwać i ustabilizował pozycję na górze. Tam po krótkiej kotłowaninie utorował sobie drogę do dosiadu, terroryzując Somerfelda ciężkimi uderzeniami z góry przy siatce. Trenujący na co dzień na Wyspach Brytyjskich zawodnik pokazywał duże serce do walki, ale Odzimkowski trafiał go raz za razem. Głowa Somerfelda raz za razem odbijała się od desek. Uwięziony na plecach zawodnik próbował unieruchamiać Odzinkowskiego, mostkować, ale nic z tego się nie udało. Na koniec radomianin spróbował przygotować sobie trójkąta, ale bez powodzenia.
Na początku drugiej odsłony Odzimkowski przechwycił kopnięcie rywala, a ten w rezultacie spróbował wciągnąć go do gardy, ale bez powodzenia. Złoty pozostał na nogach, okopując i od czasu do czasu obijając ciosami Somerfelda. W końcu zszedł do parteru, od razu do pozycji bocznej. Potem spróbował duszenia północ-południe, ale nic z tego nie wyszło. Starcie na chwilę wróciło na nogi, ale w klinczu Odzimkowski rzucił rywalem o deski i znalazł się na górze. Trafił kilkoma soczystymi uderzeniami i wstał, okopując następnie nogi Somerfelda, by potem znów zanurkować w jego gardę z ciosem. Do końca rundy utrzymał tę pozycję.
Somerfeld trafił soczystym frontalnym kopnięciem na głowę na początku trzeciej odsłony, potem dokładając jeszcze serię ciosów. Próbujący ratować się obaleniem Odzimkowski dał się złapać w gilotynę, ale po krótkiej walce znów zdołał się wykaraskać, a walka trafiła do parteru. Sędzie szybko jednak ją podniósł z uwagi na brak akcji. Na nogach Somerfeld zdzielił rywala soczystym podbródkowym, a następnie fantastycznym suplesem cisnął Odzimkowskim o deski, zajmując pozycję górną. Zdając sobie sprawę, że tylko skończenie może zapewnić mu zwycięstwo, poszedł po skrętówkę, ale Odzimkowski zdołał się wybronić – a dodatkowo po krótkiej kotłowaninie znalazł się w dosiadzie. Tam trafił jeszcze kilkoma uderzeniami, spróbował poddania – bez powodzenia – i walka dobiegła końca.
Sędziowie nie mieli wątpliwości, jednogłośnie wskazując na Alberta Odzimkowskiego. Na koniec otrzymał purpurowy pas od swojego trenera Kamila Umińskiego.
Komentarze: 1