Adam Wieczorek: „Chyba powinienem tym kibicom Lechii podziękować, bo sprawili mi prezent!”
Niedoszły debiutant UFC Adam Wieczorek wyjaśnia zamieszanie związane z przełożeniem jego walki z Anthonym Hamiltonem na australijską galę UFC Fight Night 121.
Kontrakt z UFC podpisał w marcu, ale do dnia dzisiejszego Adam Wieczorek nie postawił jeszcze nogi w oktagonie. Jego debiut pierwotnie szykowany był na lipcową galę UFC 214, ale kontuzja jego rywala Dmitry’a Smolyakova pokrzyżowała te plany. Walkę przełożono na gdańską galę UFC Fight Night 118, a w międzyczasie Rosjanina zastąpił Anthony Hamilton.
Ostatecznie nic z tego jednak nie wyszło, bo najpierw Wieczorka – znanego kibica Ruchu Chorzów – usunięto z udziału w ceremonii ważenia z uwagi na obecność na hali grupy szalikowców Lechii Gdańsk, a potem walkę w ogóle odwołano.
Tak się niestety złożyło. Pojechałem do Gdańska, by na gali UFC walczyć z Anthonym Hamiltonem, ale wszystko się skomplikowało i to z powodów, jakich nigdy bym się nie spodziewał.
– powiedział polski zawodnik w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
Byłem gotowy do wejścia na wagę, stałem za kotarą, gdy podeszli do mnie ochroniarze i powiedzieli, że nie mogą zagwarantować bezpieczeństwa podczas ceremonii, więc nie mogę wziąć w niej udziału. Chodziło o grupę pseudokibiców Lechii Gdańsk. Słyszałem ich i przeczuwałem, że to przybycie ma coś wspólnego ze mną. Ostatecznie wróciłem do hotelu, gdzie usłyszałem, że organizatorom jest przykro z powodu tego, co się stało, ale sama walka na pewno się odbędzie.
Wieczorek przyznał, że o odwołaniu, a właściwie przełożeniu walki – bo odbędzie się ona 19 listopada w Sydney podczas gali UFC Fight Night 121 – dowiedział się o godzinie 1 w nocy z piątku na sobotę.
Wtedy przekazano mi, że pojedynku nie będzie, bo to mogłoby zagrozić całej imprezie.
– powiedział Siwy.
Dowiedziałem się, że organizatorzy konsultowali się między innymi ze śląską policją, obawiając się przyjazdu kibiców Ruchu i zamieszek na trybunach. W dodatku tego samego dnia swój mecz miała rozgrywać Lechia i gdańska policja też chyba nie była w stanie zabezpieczyć obu tych wydarzeń. Stanęło więc na tym, że nie będę walczył.
Wieczorek przyznał, że otrzymał od organizacji rekompensatę za gdańską galę, ale nie zdradził w jakiej wysokości. Nie ukrywa jednak, że niezmiernie raduje go wyjazd do Australii.
Będziemy bić się w Sydney! Gdy dostałem tę informację, że 19 listopada wystąpię na UFC Fight Night muszę przyznać, że się roześmiałem.
– powiedział.
Super wyjazd, ekstra sprawa. Chyba powinienem tym kibicom Lechii podziękować, bo sprawili mi prezent (śmiech).
Skąd natomiast wzięło się całe zamieszanie?
Jestem z Chorzowa, w wywiadach nie ukrywałem, że kibicuję Ruchowi, chodzę na mecze.
– wyjaśnił.
Ale jako profesjonalny zawodnik UFC walczę przecież tylko dla siebie i dla Polski. Inne sprawy nie mają znaczenia. Tak mi się przynajmniej wydawało.
*****
Fedor Emelianenko ostro o Aleksandrze: „Wąż – to ty nim jesteś, Judaszu!”