Aaron Pico przerywa ciszę po porażce przez brutalny nokaut z Adamem Boricsem
Aaron Pico zabrał po raz pierwszy głos od czasu brutalnego nokautu, jaki zafundował mu Adam Borics.
Od czasu klęski z Adamem Boricsem podczas zeszłotygodniowej gali Bellator 222 w nowojorskim Madison Square Garden – pomimo taktycznego i zapaśniczego nastawienia w drugiej rundzie został znokautowany latającym kolanem – Aaron Pico nie zabierał publicznie głosu.
Zobacz także: Khabib wyjaśnia, dlaczego zwycięstwa nie cieszą go już tak bardzo jak kiedyś
Tydzień po walce przerwał jednak milczenie, publikując krótkie nagranie na Instagramie.
https://www.instagram.com/p/By-wjxPhfdT/
Przez kilka dni byłem poza telefonem, ale chciałem dać wam znać, że wszystko jest w porządku.
– powiedział na nagraniu 22-latek.
Oczywiście, nienawidzimy przegrywać, to nie jest przyjemne uczucie, ale zaczniemy od początku. Muszę wrócić do Albuquerque, przeanalizować z trenerami, co zrobiłem źle i wrócić. W tej chwili po prostu cieszę się życiem, jeżdżę na koniu, zabrałem ze sobą psy. Po prostu dochodzę do siebie.
Mam nadzieję, że wszyscy macie udany weekend. Dziękuję za nieustające wsparcie, naprawdę je doceniam, choć mam masę pracy do wykonania. Naprawdę masę, masę pracy, ale to właśnie dzięki temu wszystko to jest przyjemne, ekscytujące i warte porannego wstawania i pracowania na ostateczne cel, którym jest mistrzostwo świata. Dotrzemy tam. Dziękuję.
Porażka z Adamem Boricsem była już drugą z rzędu przez ciężki nokaut, jakiej doznał Aaron Pico. Niespełna pół roku wcześniej brutalnie ustrzelił go Henry Corrales.
Aktualnie bilans namaszczonego przed debiutem na Michaela Jordana MMA młodziana wynosi 4-3.
*****