Tyron Woodley: „Wszyscy zawsze mają bzika na punkcie obrony przed moją prawicą, ale…”
Rozdający od ponad dwóch lat karty w kategorii półśredniej Tyron Woodley opowiada o taktycznych i technicznych aspektach sobotniej boju z Darrenem Tillem podczas UFC 228.
Tyron Woodley nie był widziany w akcji od ponad roku, ale nie ma wątpliwości, że nie będzie miało to żadnego znaczenia w sobotę w Dallas, gdzie w walce wieczoru gali UFC 228 stanie do czwartej obrony pasa mistrzowskiego kategorii półśredniej, mierząc się z Darrenem Tillem.
Ba, T-Wood zapowiada, że będzie w jeszcze lepszej formie niż ostatnio, gdy pokonywał Demiana Maię.
Gdy walczysz z kontuzją, jesteś zmuszony korzystać z innych narzędzi.
– powiedział podczas spotkania z dziennikarzami, nawiązując do potyczki z Brazylijczykiem.
Wszyscy zawsze mają bzika na punkcie obrony przed moją prawicą, a teraz muszą uważać na wiele innych ataków. Z różnych kątów, na górę i na dół. To więc się zmieniło.
Nastawienie jest inne. Koncentracja jest inna. Tym razem wszyscy trenerzy byli ze mną dłużej. Mój trener boks był dłużej. Wszyscy sparingpartnerzy byli w 100%.
Woodley nie lekceważy Tilla i jest przekonany, że Brytyjczyk naprawdę wejdzie do oktagonu, aby urwać mu głowę. Jednocześnie jednak zaznacza, że poza krosem, kombinacją 1-2, kopnięciem lewą nogą oraz doskokiem z łokciem Goryl nie ma wiele więcej do zaoferowania.
W sobotę skopię mu dupę. Może mówić, co chce. Ja mogę myśleć, co chcę, ty możesz myśleć, co chcesz.
– powiedział Woodley.
Koniec końców – kto jest lepszy? Kto jest szybszy? Kto jest silniejszy? Kto posadził więcej gości na deskach jednym ciosem? Kto jest lepszym zapaśnikiem? Kto jest lepszym grapplerem? Kto ma więcej doświadczenia w walkach ze światowej klasy rywalami? Kto więcej razy wychodził do pięciu rund? Zadając te pytania, będziecie spoglądać na mnie.
Wszystkie czynniki przemawiają za mną. I to daje mi pewność siebie. Nie potrzebuję osób wokół siebie, które będą mi mówić: „Ten gość zwalnia”. Czy na treningu wyglądałem na gościa, który zwalnia? A to wmawiają mu trenerzy – że zwalniam. Oparł swój plan na walkę na założeniu, że zwalniam. A co stanie się, jeśli w sobotę w oktagonie okaże się zupełnie inaczej? Okłamywali go. I teraz musisz sobie z tym poradzić.
*****