Dana White: „Jest moim Alim, jest moim Tysonem”
W drodze do gali UFC 229 zasiadający za sterami amerykańskiego giganta Dana White nie szczędzi uprzejmości Conorowi McGregorowi.
Nikt nie jest większym fanem Conora McGregora – może poza niejakim Robbiem Foxem, który jednak w swoich fanowskich poczynaniach na potrzeby medialne rysuje karykaturalny obraz rzeczywistości – niż Dana White. Poza braćmi Fertitta nikt bowiem nie zarobił więcej na występach Irlandczyka niż właśnie głównodowodzący amerykańskiego giganta.
To właśnie Dana White z uporem godnym lepszej sprawy – tj. większych pieniędzy – kultywuje narrację, wedle której Irlandczyk może z kimkolwiek, kiedykolwiek i gdziekolwiek. Że jego jedyny oktagonowy pogromca Nate Diaz ważył dobre 200 funtów w obu walkach.
W najnowszym wywiadzie z FOX News sternik UFC poszedł nawet o krok dalej, porównując Conora McGregora do dwóch legend bokserskich.
Jest moim (Muhammadem) Alim. Jest moim (Mike’iem) Tysonem.
– powiedział White (za MMANytt.com).
Pojawił się na scenie i w chwili, w której spotkałem się z nim na kolacji, wiedziałem, że będzie gwiazdą. Nie wiedziałem, czy będzie potrafił się bić i nie wiedziałem, czy zdobędzie tytuł mistrzowski, ale wiedziałem, że będzie gwiazdą.
Aż cztery gale, które uświetnił Conor McGregor, sprzedały się w liczbie ponad miliona PPV – w tym rekordowe UFC 202 – a do tego aż cztery z sześciu najwyższych wpływów z bramek to również zasługa Irlandczyka – z rekordowym UFC 205 na czele.
Notorious powróci do akcji podczas zaplanowanej na 6 października gali UFC 229 w Las Vegas, gdzie spróbuje odzyskać złoto kategorii lekkiej w pojedynku z Khabibem Nurmagomedovem.
*****
Wielki sukces finansowy UFC 229 – rekordowe wpływy z bramki w Las Vegas