Wyniki Babilon MMA 5: Michał Bobrowski wypunktował Szymona Kołeckiego
W co-main evencie gali Babilon MMA 5 w Międzyzdrojach Michał Bobrowski zadał pierwszą zawodową porażkę Szymonowi Kołeckiemu.
Michał Bobrowski (8-0) obronił nieskazitelny rekord, podczas gali Babilon MMA 5 w Międzyzdrojach jednogłośną decyzją zadając pierwszą w karierze porażkę Szymonowi Kołeckiemu (6-1).
Kołecki ruszył od samego początku do szalonego ataku, rzucając się na Bobrowskiego z furią. Zamknął go na siatce, rozpuścił ręce, ale młodzian przetrwał, uciekł i sam poszukał obalenia. Nie zdołał przewrócić byłego sztangisty, ale chwilę potem ponowił próbę – położył Kołeckiego na plecach, ale tylko na chwilę. Szymon wstał, ale Michał ponownie przeniósł walkę do parteru. Znów jednak Kołecki zdołał wrócić na nogi – i chwilę potem sam cisnął rywala na deski. Tym razem Bobrowski świetnie wrócił na nogi, ale w ostrych wymianach klinczerskich – Kołecki rozpuszczał ręce, bijąc z morderczymi intencjami – zainkasował kilka ciosów. Salwował się ucieczką, potem szukając obalenia. Kołecki z czasem jednak przyszpilił go do siatki, ale tam Bober nie dał sobie zrobić już krzywdy. Na dwie minuty przed końcem walka wróciła na środek – tam Bobrowski poszukał kopnięć frontalnych, ale z czasem znalazł się w parterze, przewrócony przez Kołeckiego. Potężna bomba z góry autorstwa Szymona doszła celu. Bobrowski jednak z czasem kimurą odwrócił pozycję, będąc bliskim trafienia do dosiadu byłego sztangisty. Ten jednak wykaraskał się, wracając na nogi pod siatkę. Tam 23-latek kontrolował go, na koniec rundy traktując kilkoma kolanami.
Drugą rundę Bobrowski rozpoczął od serii kopnięć na korpus. Kołecki odgryzł mu się lewym prostym. Tempo walki nieco spadło. Lewy Michała dochodzi celu. Młodzian trzyma rywala na dystans kolejnymi lewymi prostymi. Cep Kołeckiego pruje powietrze. Dobry prawy Bobrowskiego. Kolejne lewe Michała, potem frontal. Jab młodziana ląduje na głowie Kołeckiego. Bobrowski poszukał sprowadzenia, ale zostało ono powstrzymane – i Kołecki znalazł się na górze. Młodzian spróbował gumowej gardy, Kołecki wstał. Z czasem sędzia nakazał Bobrowskiemu powrót na nogi, bo Kołecki nie przejawiał aktywności z góry. Bobrowski smagnął przeciwnika kopnięciem na głowę, którym zakończył kombinację. Kołecki był już mocno zmęczony – rzucił prawego sierpa, tracąc równowagę. Zdołał jednak przyszpilić Bobrowskiego do siatki, ale tylko na chwilę, bo z czasem młodzian odwrócił pozycję, poszukując ataków kolanami. Minuta do końca drugiej rundy. Szymon odwraca pozycję, szukając obalenia, ale Michał już zapina kimurę w kontrze, następnie atakując krótkimi łokciami na głowę szukającego bez powodzenia obalenia rywala.
Dobry kros Bobrowskiego na otwarcie trzeciej rundy. Młodzian wyraźnie żwawszy, ale Kołecki rusza z szarżą i dwoma dobrymi ciosami rzuca rywala na siatkę – nie na długo jednak, bo po kilkunastu sekundach Bober odwraca pozycję, próbując obalenia. Były sztangista świetnie się jednak wybronił. Do czasu jednak, bo Bobrowski w końcu posadził rywala na czterech literach – choć tylko na chwilę. Kołecki wrócił na nogi, a nawet ustawił sobie młodego przeciwnika na siatce, tam traktując go dwoma ciosami. Obaj wdali się w wyniszczającą walkę w klinczu. Na niespełna dwie minuty przed końcem pojedynek przeniósł się na chwilę na środek klatki, ale Bobrowski szybko zaszedł rywalowi za plecy na nogach. Pod siatką zdołał przewrócić byłego ciężarowca. Zmieścił kilka uderzeń, ale miał duże problemy z ustabilizowaniem Kołeckiego. W końcówce były Michał poszukał jeszcze gilotyny, ale bez powodzenia.
Ostatecznie sędziowie jednogłośnie (3 x 30-27) wskazali na Michała Bobrowskiego, który broni nieskazitelnego rekordu.
*****