Iaquinta zwyciężył – kto następny dla Hallmanna?
Piotr Hallmann zanotował pierwszą porażkę w oktagonie UFC, przegrywając z Alem Iaquintą. To nie koniec świata jednak, w 2014 roku Polak powróci do oktagonu. Z kim może się wówczas zmierzyć?
Szczegółową analizę porażki wraz z jej przyczynami znajdziecie w 26. odcinku cyklu Sierpem.
Z kim zmierzy się Piotrek w kolejnym boju? Oczywiście, zdaję sobie doskonale sprawę, że po dwóch stoczonych walkach w odstępie ledwie dwóch miesięcy wysoce prawdopodobne i w pełni zrozumiałe jest, że Hallmann będzie chciał w końcu odrobinę odpocząć, stąd niewykluczone, że z powrotem w oktagonie zobaczymy go dopiero za 4-5 miesiący, w którym to czasie bardzo wiele może wydarzyć się w dywizji lekkiej w UFC, ale… Jako że Al Iaquinta znajdował się w czołowej czwórce zawodników, których typowałem do zmierzenia się z Płetwalem w jego drugim boju w UFC, spróbujmy i tym razem wcielić się w Joe Silvę i wytypować kolejnego rywala naszego zawodnika.
73 kandydatów
Według oficjalnej strony UFC w kategorii lekkiej znajduje się 76 zawodników. Musimy dokonać tu jednak drobnych korekt, żeby mieć realny obraz sytuacji. Usuwamy z tej listy Seana Sherka, Aarona Riley i Paula Taylora (cała trójka ogłosiła zakończenie kariery), Mike’a Ricci (według wielu źródeł został zwolniony), Brendan Loughnane (nie wiem, co robi jeszcze w rosterze, skoro ostatnią walkę stoczył poza UFC…). Z drugiej strony na oficjalnej stronie UFC w dywizji lekkiej brakuje Leonardo Santosa, Coltona Smitha (obaj zeszli do lekkiej) oraz Katsunori Kikuno (zakontraktowany kilka dni temu). Tym samym, po tych poprawkach, aktualnie w dywizji do 155 lbs w UFC walczy 74 zawodników. 73 teoretycznie może stanąć naprzeciw Piotra Hallmanna w jego kolejnym boju.
Mistrz i Top 10?
Nie ulega wątpliwości, że po porażce z Alem Iaquintą Polak nie zmierzy się z nikim z czołowej jedenastki (mistrz + 10 najlepszych) Rankingu UFC. Wymieńmy tych zawodników: Anthony Pettis, Benson Henderson, Gilbert Melendez, TJ Grant, Josh Thomson, Gray Maynard, Rafael dos Anjos, Khabib Nurmagomedov, Nate Diaz, Jim Miller, Donald Cerrone.
Sprawdźmy teraz wszystkie walki, jakie wyżej wymienieni fighterzy mają już zaplanowane (chronologicznie):
Donald Cerrone vs Evan Dunham – UFC 167, 16 listopada
Nate Diaz vs Gray Maynard – UFC TUF 18 Finale, 30 listopada
Anthony Pettis vs Josh Thomson – UFC on Fox 9, 14 grudnia
Jim Miller vs Fabricio Camoes – UFC 168 28 grudnia
Gilbert Melendez vs Khabib Nurmagomedov – UFC 169, 2 lutego 2014
Pogrubieni zostali zawodnicy, którzy nie należą do Top 11. Analizując te starcia od góry do dołu, widzę tylko jednego potencjalnego rywala dla Piotra Hallmanna. Byłby to przegrany z walki Jim Miller vs Fabricio Camoes. Jeden i drugi w wypadku przegranej miałby hipotetycznie szansę na zmierzenie się z Płetwalem, choć nie ukrywam, że Camoes w wypadku porażki byłby bardziej prawdopodobny niż Miller w tej samej sytuacji. Jako jednak, że do tego starcia zostały jeszcze dwa miesiące, a nie spodziewam się, by Piotr powrócił dopiero za około 5-6 m-cy (wtedy gotowi do kolejnego boju powinni być Miller i Camoes), to obu odrzucamy. Gdzieś tam majaczy w tle Evan Dunham, jeśli przegra, ale to jednak nieco wyższy rankingowo zawodnik.
Tym samym z 73 kandydatów do walki z Piotrkiem, odrzuciliśmy 13 (czołowa jedenastka i ich najbliżsi rywale). Zostało zatem 60 nazwisk.
Po zwycięstwie
Nie wydaje się szczególnie prawdopodobne, by Hallmann w kolejnym starciu zmierzył się z kimś, kto w ostatniej walce (ostatnich walkach) notował zwycięstwa. Oczywiście, wszystko się może zdarzyć, ale… Wymieńmy wszystkich takich zawodników z kategorii lekkiej w UFC, którzy ostatni wygrywali, odnotowując liczbę ich kolejnych wiktorii:
1 zwycięstwo – James Vick, Isaac Vallie Flagg, Leonardo Santos (przeniósł się do lekkiej), Alan Patrick, Bobby Green, Michel Prazeres, KJ Noons, James Krause, Mitch Clarke, Justin Salas, Daron Cruickshank, Tony Ferguson, Cody McKenzie, Michael Johnson, Anthony Njokuani, Melvin Guillard (1 wygrana, potem no-contest)
2 zwycięstwa – Jorge Masvidal, Rustam Khabilov, Edson Barboza, Ross Pearson (2 wygrane, potem no-contest), Danny Castillo, Gleison Tibau, Al Iaquinta
3 zwycięstwa – John Makdessi, Norman Parke
4 zwycięstwa – Myles Jury
Z wyżej wymienionej 26 odrzucamy wszystkich tych, którzy NIE mają jeszcze zaplanowanej walki – takich zawodników jest 15. Oto oni: James Vick, Isaac Vallie Flagg, Leonardo Santos, Alan Patrick, Michel Prazeres, KJ Noons, Mitch Clarke, Tony Ferguson, Anthony Njokuani, Ross Pearson (prawdopodobnie przeciwnik Guillarda), Melvin Guillard (prawdopodobnie przeciwnik Pearsona), Al Iaquinta, John Makdessi, Norman Parke, Myles Jury.
A zatem powyższa 15 odpada, bowiem przyjmujemy, że zmierzą się z kimś będącym po zwycięstwie – teraz więc z wcześniejszych 60 zawodników pozostało nam już 45. Wśród nich znajduje się 11, którzy są po zwycięstwie i mają już zaplanowaną walkę. Przejrzyjmy się im bliżej (pogrubieni fighterzy są po zwycięstwie).
Bobby Green vs James Krause – UFN 31, 6 listopada,
Jorge Masvidal vs Rustam Khabilov – UFN 31, 6 listopada,
Justin Salas vs Thiago Tavares – UFN 32, 9 listopada,
Daron Cruickshank vs Adriano Martins – UFN 32, 9 listopada
Cody McKenzie vs Sam Stout – UFC on Fox 9, 14 grudnia,
Edson Barboza vs Danny Castillo – UFC on Fox 9, 14 grudnia,
Michael Johnson vs Gleison Tibau – UFC 168, 28 grudnia
Kogo z zawodników będących na fali choćby jednego zwycięstwa odrzucamy, a kto przechodzi dalej?
Idąc od dołu powyższych zestawień, odpadają Michael Johnson oraz Gleison Tibau – ich walka zaplanowana jest dopiero na 28 grudnia, więc prawdopodobnie Piotr wejdzie wcześniej do oktagonu aniżeli któryś z nich będzie do tego gotów po UFC 168. Poza tym nawet przegrany będzie rankingowo wyżej niż Płetwal, a z wygranym naszego zawodnika nie zestawią. Podobnie sytuacja przedstawia się z Edsonem Barbozą i Dannym Castillo – nie dość, że walczą dopiero 14 grudnia, to zwycięzca będzie już prawdopodobnie w Top 10 dywizji, a przegrany nie dostanie znajdującego się znacznie niżej w hierarchii UFC Piotra. Cody’ego McKenzie odrzucamy z uwagi na to, że walczy dopiero 14 grudnia.
Tym samym wyeliminowaliśmy 5 zawodników z wyżej wymienionych zestawień i z całej puli zostało nam aktualnie na liście 40 nazwisk. Przyjrzyjmy się pozostałym 6 przedstawicielom dywizji lekkiej, którzy są po zwycięstwie i mają już zaplanowane starcia. Są to: Cruickshank, Salas, Masvidal, Khabilov, Green i Krause.
Jeśli 9 listopada Daron Cruickshank przegra, istnieje prawdopodobieństwo, że w kolejnym boju zmierzy się z Hallmannem – przechodzi zatem dalej, natomiast jego rywal, debiutujący w UFC Adriano Martins odpada – nawet jeśli nie sprosta Cruickshankowi. Justin Salas jak najbardziej ma szansę zmierzyć się z Polakiem, jeśli nie podoła Thiago Tavaresowi 9 listopada. Przechodzi dalej, dołączając do Cruickshanka. Natomiast Brazylijczyk w wypadku przegranej wylatuje z organizacji, a jeśli wygra… nie dostanie Hallmanna. Będzie się bił z kimś odrobinę wyższym rankingowo niż Piotr na jakiejś kolejnej brazylijskiej gali. Co zaś się tyczy starcia Jorge Masvidala z Rustamem Khabilovem, to przegrany jak najbardziej może zmierzyć się z Piotrem, ale… wydaje się, że nawet ten, który wyjdzie na tarczy z tego starcia, będzie drabinkowo wyżej niż Piotr Hallmann. Zwycięzca natomiast na pewno nie zmierzy się z Polakiem – a zatem, upraszczając, obaj odpadają.
Bobby Green vs James Krause – zwycięzca tego pojedynku, który odbędzie się już 6 listopada, będzie miał rekord 2-0 w UFC i zmierzy się z kimś znacznie mocniejszym. Przegrany natomiast… może trafić na Piotra. Zostawiamy zatem obu.
Omówiliśmy sobie zatem wszystkie zaplanowane walki w kategorii lekkiej, w których udział wezmą zawodnicy będący aktualnie po zwycięstwie. Z wcześniejszej liczby 45 potencjalnych rywali Hallmanna po powyższej analizie odrzucamy 7 z tych, którzy mają już zaplanowane walki (Johnson, Tibau, Barboza, Castillo, McKenzie, Masvidal, Khabilov) oraz 3 zawodników, którzy nie są po zwycięstwie, ale z takimi rywalami się zmierzą (Stout, Martins, Tavares). Innymi słowy z 45 kandydatów pozostało na aktualnie 35, z czego 4 po zwycięstwach, których los rozstrzygnie się z już zaplanowanych pojedynkach. Rzeczona czwórka, która ma szansę zmierzyć się z Hallmannem to:
Daron Cruickshank – jeśli przegra z Adriano Martinsem 9 listopada
Justin Salas – jeśli ulegnie Thiago Tavaresowi 9 listopada
Bobby Green vs James Krause – stoczą walkę 6 listopada i obaj w wypadku przegranej będą brani pod uwagę jako rywale Płetwala.
Po porażce?
Wysoce prawdopodobne, że Piotr zmierzy się z kimś będącym aktualnie po porażce. Wymieńmy sobie wszystkich tych, którym ostatnio zabrakło szczęścia lub umiejętności, nie należą do czołowej jedenastki i nie zostali przeze mnie jeszcze wykluczeni z kandydatury do walki z Piotrem.
1 porażka: Garett Whiteley, Vinc Pichel, Jesse Ronson, Quinn Mulhern, Yancy Medeiros, Kazuki Tokudome, Roger Bowling (porażka, następnie no-contest), Colton Smith, Joe Proctor, Pat Healy, Cristiano Marcello, Renee Forte, Abel Trujillo (porażka, następnie no-contest), Michael Chiesa, Rafaello Oliveira, Takanori Gomi, Mark Bocek, Jamie Varner, Matt Wiman, Diego Sanchez, Jon Tuck, Francisco Trinaldo.
2 porażki: Mike Rio, Ramsey Nijem, Mac Danzig, Joe Lauzon, Yves Edwards.
3 porażki: Tiequan Zhang, Spencer Fisher.
4 porażki: George Sotiropoulos.
Łącznie 30 zawodników. Do nich doliczamy 4 po zwycięstwach, którzy mają już zaplanowane starcia (Cruickshank, Salas, Green, Krause) oraz pozostałego nam debiutanta (Kikuno), co daje nam łącznie wspomniane wcześniej 35 nazwisk. Pora kolejno ich eliminować. Najpierw szybko odstrzelmy debiutanta Katsunori Kikuno, dostanie pewnie jakiegoś mniej doświadczonego niż Piotr rywala. Mamy zatem 34 kandydatów, z których 4 jest po zwycięstwie (ich już omawialiśmy), 30 po porażce. Należy teraz sprawdzić rzeczoną 30 pod kątem zaplanowanych już walk. Oto one:
Mike Chiesa vs Colton Smith – UFN 31, 6 listopada
Yves Edwards vs Yancy Medeiros – UFN 31, 6 listopada
Roger Bowling vs Abel Trujillo – UFC on Fox 9, 14 grudnia
Jamie Varner vs Pat Healy – UFC on Fox 9, 14 grudnia
Joe Lauzon vs Mac Danzig – UFC on Fox 9, 14 grudnia
Niestety, jak widać, nie jest ich dużo, co utrudni nam pracę, zmuszając do jeszcze większej – o ile to możliwe – porcji spekulacji. No, ale jak trzeba, to trzeba…
Odrzucamy zatem wszystkich 6 zawodników z w/w pojedynków, które odbędą się na gali UFC on Fox 9. Myślę, że Piotr będzie gotowy do powrotu wcześniej niż każdy z rzeczonej 6, a zatem po odrzuceniu Bowlinga, Trujillo, Healy’ego, Varnera, Lauzona i Danziga zostaje nam 28 kandydatów (4 po zwycięstwie, 24 po porażce).
Rzućmy teraz okiem na walki zaplanowane na galę UFC Fight Night 31, która odbędzie się już 6 listopada. Otóż, myślę, że każdy z tych czterech zawodników (Chiesa vs Smith i Edwards vs Medeiros) walczy o utrzymanie kontraktu w UFC. Dlatego też przegrani pożegnają się z organizacją, a wygrani dostaną kogoś po zwycięstwie. A zatem całą czwórkę odrzucamy i tym samym zostaje nam 24 zawodników, wśród których (wiem, powtarzam po raz dwunasty) mamy 4 po zwycięstwie, którzy mają już zaplanowane walki oraz 20 po porażce, którzy są wolni. Wymieńmy zatem ich wszystkich:
Po zwycięstwie z zaplanowaną walką: Daron Cruickshank, Justin Salas, Bobby Green, James Krause
Po porażce bez zaplanowanej walki:
1 porażka: Garett Whiteley, Vinc Pichel, Jesse Ronson, Quinn Mulhern, Kazuki Tokudome, Joe Proctor, Cristiano Marcello, Renee Forte, Rafaello Oliveira, Takanori Gomi, Mark Bocek, Matt Wiman, Diego Sanchez, Jon Tuck, Francisco Trinaldo.
2 porażki: Mike Rio, Ramsey Nijem.
3 porażki: Tiequan Zhang, Spencer Fisher.
4 porażki: George Sotiropoulos.
Musimy to grono zawęzić – i to mocno – choć nie będzie to łatwe. Najpierw zatem odrzucamy najgorszych, czyli zawodnika po 4 porażkach (Sotiropoulos), 3 porażkach (Zhang, Fisher) oraz po 2 porażkach (Rio, Nijem). Niewykluczone, że niebawem okaże się, iż któryś z nich pożegnał się z kontraktem, a jeśli nawet nie, to nie spodziewam się, by Joe Silva zestawił Hallmanna z jednym z nich. Zostało zatem 19 nazwisk.
W dalszej kolejności z oczywistych względów odrzucamy Francisco Trinaldo, z którym nasz zawodnik już się mierzył, a także Diego Sancheza, który na pewno dostanie jakieś znacznie bardziej rozpoznawalne nazwisko po tym, co zademonstrował w walce z Gilbertem Melendezem.
Vinc Pichel z kolei nie walczył od grudnia 2012 roku, gdy przegrał z Rustamem Khabilovem, ale wczoraj na Twitterze poinformował, że wkrótce wraca do oktagonu – uznaję to „wkrótce” za czas krótszy niż 4-5 miesiący, a zatem wróci wcześniej niż Piotr Hallmann – odpada.
Przymierzający się do debiutu w dywizji lekkiej zwycięzca brazylijskiego TUFa w kategorii półśredniej i utytułowany grappler Leonardo Santos (odrzuciliśmy go wcześniej, bo jest po zwycięstwie) publicznie zadeklarował, że chciałby zmierzyć się z Takanori Gomim w ramach rewanżu za porażkę z Japończykiem w 2002 roku w swoim debiucie w MMA. Takie zestawienie wydaje się mieć sens i przyjmę, że ten sens dostrzeże także Joe Silva. Takanori Gomi odpada. Pozostało 15.
Piętnastka
Odrzuciliśmy już 58 zawodników. Pozostało 15 kandydatów do walki z Płetwalem. Są to:
Po zwycięstwie z zaplanowaną walką: Daron Cruickshank, Justin Salas, Bobby Green, James Krause.
Po porażce bez zaplanowanej walki: Garett Whiteley, Jesse Ronson, Quinn Mulhern, Kazuki Tokudome, Joe Proctor, Cristiano Marcello, Renee Forte, Rafaello Oliveira, Mark Bocek, Matt Wiman, Jon Tuck.
Pora wyeliminować kilku kolejnych zawodników z potencjalnych rywali Piotra – znajdujemy się już na etapie, w którym trzeba się mocno wysilić, by znaleźć argumenty na to, że walka Hallmann vs któryś z wymienionych wyżej fighterów nie ma sensu, ale… spróbujmy jednak to zrobić.
Garett Whiteley słabiutko zaprezentował się w swoim debiucie w UFC, przegrywając z również debiutującym w największej organizacji Alanem Patrickiem. Nie sądzę, by szybko otrzymał kolejną szansę, a jeśli nawet ją otrzyma, to z zawodnikiem słabszym niż Piotr Hallmann. Whiteley odpada. Zostało 14.
Matt Wiman to prawdziwy weteran UFC. Po wygranej walce z Paulem Sassem w emocjonalnych słowach mówił, że rozważał zakończenie kariery przed tym starciem. Później nastała brutalna porażka z TJ Grantem, Wiman miał też problemy ze znalezieniem sponsorów. Od tamtego czasu słuch o nim zaginął. Czy w ogóle powróci? Jeśli nawet tak, to uważam, że rankingowo jest to obecnie wyżej klasyfikowany zawodnik niż Piotr Hallmann, stąd nie spodziewam się zestawienia go z Płetwalem. Odpada i tym samym mamy 13 kandydatów.
Rafaello Oliveira aktualnie może się „pochwalić” rekord 1-3 w UFC. W dwóch pierwszych starciach przegrał z Gleisonem Tibau oraz Yvesem Edwardsem, pokonując potem słabiutkiego Yoislandy Izquierdo, by następnie przez lowkingi przegrać z Edsonem Barbozą. Znajduje się na ostatniej prostej przed wylotem z UFC, znacznie niżej niż Piotr Hallmann – nie dostanie swojej ostatniej szansy w starciu z Polakiem. Odpada. Zostało 12.
Kazuki Tokudome po UFC 162 i przegranej z Narmanem Parke dostał zawieszenie medyczne dochodzące do 6 miesięcy, jeśli wcześniej nie uporałby się z wynikłymi z walki kontuzjami – oznaczałoby to, że mógłby wrócić dopiero w styczniu 2014 roku. Przypuszczam, że jednak będzie w stanie powrócić wcześniej. Jednak nawet jeśli jego powrót zgra się z powrotem Hallmanna, to na miejscu Joe Silvy nie zestawiłbym go z Polakiem. Jeden z nich bowiem po porażce mógłby wylecieć, a UFC potrzebuje mieć zawodników w Polsce i w Japonii. Tokudome odpada i zostaje nam 11 kandydatów.
Quinn Mulhern miał 9 listopada zmierzyć się z Thiago Tavaresem, ale kontuzja dłoni uniemożliwiła mu występ i pod koniec września musiał się wycofać. Tymczasem już 12 października ogłosił na swoim Twitterze, iż ręka jest już sprawna i jest gotów do walki. Spodziewam się, że wróci do oktagonu szybciej niż Piotr Hallmann – odpada. Tym samym pozostało nam już tylko 10 kandydatów.
Ostatnia dziesiątka
Po zwycięstwie z zaplanowaną walką: Daron Cruickshank, Justin Salas, Bobby Green, James Krause.
Po porażce bez zaplanowanej walki: Jesse Ronson, Joe Proctor, Cristiano Marcello, Renee Forte, Mark Bocek, Jon Tuck.
Mark Bocek nadal zmaga się z kontuzjami i gotowy do pełnych treningów będzie prawdopodobnie w okolicach stycznia/lutego 2014 – powoduje to, że jest ciekawym kandydatem do walki z Polakiem, aczkolwiek wydaje mi się, że dostanie jednak zawodnika zajmującego w drabince odrobinę wyższą pozycję niż Hallmann. Nie jest też Bocek fighterem walczącym szczególnie efektownie, a i Płetwal nie rzuca spinning shits, stąd nie sądzę, by Silva zdecydował się zestawić ich obu. Bocek odpada i mamy już tylko 9 potencjalnych rywali Piotrka.
W następnej kolejności odrzucamy… Jamesa Krause oraz Bobby’ego Greena. Oczywiście, istnieje spore prawdopodobieństwo, że przegrany zmierzy się z Piotrem Hallmannem, ale.. na miejscu Joe Silvy nie zestawiłbym żadnego z nich z Płetwalem. To solidne firmy i pomimo tego, że Polak nie stałby absolutnie na straconej pozycji, to jednak nie chciałbym na miejscu matchmakera UFC, by Hallmann przed galą w Polsce przegrał swoją walkę. Chciałbym wystawić go w Atlas Arenie z rekordem 2-1, w blasku ostatniego zwycięstwa. Krause i Green odpadają, bez względu na to, który z nich przegra w ich zbliżającym się starciu. Pozostało nam już tylko 7 nazwisk.
Jesse Ronson zadebiutował w UFC 21 września, przegrywając po całkiem jednak niezłym boju z Michelem Prazeresem. Nie nabawił się żadnej kontuzji. Biorąc pod uwagę, że widzę w nim pewien potencjał oraz przede wszystkim to, że z jednej strony walczył miesiąc przed Piotrem, a z drugiej, jak się domyślamy, Polak powróci dopiero za około 4-5 miesięcy, to uważam, że Ronson wejdzie do oktagonu znacznie wcześniej w starciu z jakimś słabszym rywalem niż Płetwal, coby mógł się odbić. Jesse odpada i aktualnie mamy już tylko 6 kandydatów.
Cristiano Marcello ostatnio walczył w marcu 2013 roku. W UFC ma ujemny rekord 1-2, jedyne zwycięstwo notując po bardzo kontrowersyjnej niejednogłośnej decyzji w starciu z Rezą Madadim. Znajduje się na wylocie z UFC. Myślę, że brazylijski ekspert od BJJ wróci przed lutym 2014 roku, otrzymując ostatnią szansę z jakimś równie słabym zawodnikiem. Odpada. Pozostała nam 5.
Już tylko pięciu
Do ostatecznej rozgrywki przechodzą: Joe Proctor, Renee Forte, Jon Tuck, Daron Cruickshank (jeśli przegra z Adriano Martinsem 9 listopada) i Justin Salas (jeśli przegra z Thiago Tavaresem).
Pierwszy w odstawkę idzie Daron Cruickshank. Uważam go za stylistycznie bardzo niewygodnego rywala dla Hallmanna, odrobinę w stylu Iaquinty. Nie sądzę, by Silva drugi raz dał Piotrkowi rywala o podobnym profilu – tym bardziej, że, jak wspomniałem, wielkimi krokami zbliża się gala UFC w Polsce. Cruickshank po porażce dostanie jakiegoś stójkowicza, żeby dać efektowny pojedynek. Zostało jeszcze tylko 4 kandydatów.
Renee Forte?. Po porażce z Johnem Makdessim na UFC 165, która przypieczętowała jego aktualny ujemny (1-2) rekord w amerykańskiej organizacji jakby zapadł się pod ziemię. Nie wiadomo, jak się czuje, wiadomo tylko, że prawdopodobnie będzie potrzebował prześwietlenia, żeby wykluczyć/potwierdzić urazy, których nabawił się w starciu z Makdessim. Być może jego powrót nastąpi w okolicach powrotu Piotra, ale znaków zapytania w tej kwestii jest zbyt dużo – Forte odpada. Zostały nam już tylko 3 nazwiska.
Joe Proctor, Jon Tuck, Justin Salas – który z nich dla Hallmanna?
Joe Proctor miał walczyć na UFC 159 z… Alem Iaquintą, ale kontuzja wykluczyła obu z tego starcia. Wieść gminna niesie, że Joe nadal nie jest gotowy do powrotu, ale jest już znacznie bliżej niż dalej. Jego powrót w okolicach lutego/marca jest jak najbardziej możliwy i nie będę zdziwiony, jeśli stanie w oktagonie właśnie naprzeciwko Piotra Hallmanna, ale długość jego rehabilitacji jest czynnikiem, który powoduje, że daję większe szanse innym. Proctor odpada i rozgrywka toczy się już tylko i wyłącznie między Jonem Tuckiem i Justinem Salasem.
Hallmann vs Tuck czy Hallmann vs Salas?
Według niepotwierdzonych plotek Jon Tuck po przegranej walce z Normanem Parke na tej samej gali, na której toczył swój ostatni bój Piotr Hallmann, miał powiedzieć, że zastanawia się nad zejściem do kategorii piórkowej, ale nie wierzę, by to się wydarzyło, bo jest sporym „lekkim”. Z drugiej strony, patrząc na Donalda Cerrone i jego zapowiedzi, wszystko się może zdarzyć… Wracając jednak do Tucka, po UFC Fight Night 30 nabawił się kontuzji stopy i nie wiadomo jeszcze, jak długo potrwa rehabilitacja, ale to nawet korzystnie może się składać, biorąc pod uwagę, że 4-5 miesięczną przerwę będzie miał Płetwal. Jak najbardziej ich powroty mogą się zgrać, a Tuck mający problemy kondycyjne nie byłby faworytem w starciu z Polakiem. Tym niemniej…
Moim faworytem jest… Justin Salas. Pod warunkiem wszakże, że przegra z Thiago Tavaresem 9 listopada na UFC Fight Night 32. Jeśli tak się stanie, będzie dysponował rekordem 2-2 w UFC, a biorąc pod uwagę, że stylistycznie powinien to być niezły rywal dla naszego zawodnika oraz to, że – wbrew walce z Aaronem Riley’em, którą wygrał – Salas nie jest ani szczególnie medialnym, ani efektownie walczącym zawodnikiem, po ewentualnej porażce z Płetwalem mógłby pożegnać się z UFC, robiąc miejsce dla lepszych zawodników.
A Wy z kim chcielibyście zobaczyć Piotra Hallmanna z powrotem w oktagonie? Z kim według Was zestawi go Joe Silva?
Jak zwykle świetna analiza. Ja stawiam na Tucka. Wydaje się spokojnie w zasięgu Piotra i UFC może go „poświęcić”, żeby dał Płetwalowi zwycięstwo. Tym niemniej trzeba czekać na dalsze informacje.
Jeeest moc! Domyślam się, że sporo pracy cię to kosztowało. Szacunek.
Naiver, coś Ty się tak uwziął na tego Salasa? :)
Ja mam swoją listę:
1.Jon Tuck. Pasuje jak ulał. Obydwoje walczyli na tej samej gali. Obydwoje przegrali przez decyzję. Dodatkowo Tuck jest słabszym zawodnikiem od Hallmanna, czego UFC na pewno nie przeoczy biorąc pod uwagę, że po tej walce Hallmann będzie miał walczyć w Polsce.
2.Renee Forte. Piotr to zawodnik, który zyskał popularność w Brazylii. Dał emocjonującą walkę z Trinaldo i niewykluczone, że zawita tam po raz kolejny. Z dostępnych kandydatów Renee Forte wydaje się najprawdopodobniejszym rywalem dla Polaka na brazylijskiej rozpisce.
3.Mike Ricci. Mike Niedawno przegrał przez decyzję z zawodnikiem, który dał wyrównaną walkę z Iaquintą. Jeśli UFC również to zauważy, to możliwe, że Piotr przed UFC w Polsce pojedzie walczyć w Kanadzie z Riccim.
4.Mike Chiesa vs. Colton Smith (przegrany). Nie wiem co napisać… przeczucie takie mam i już.
5.Erik Koch. Czas na debiut w wadzę lekkiej. Dobrze by było skonfrontować Erica z zawodnikiem, który również wraca po przegranej i Polak wydawałby się być dobrą opcją.
Przy okazji przypomnę, że w ostatnim typowaniu przyszłego przeciwnika Iaquinta był u mnie na 4 miejscu i napisałem opis, który okazał się być celny w 100%. Dla przypomnienia opinia Slipmycha jasnowidza:
„4.Al Iaquinta – obawiam się takiego zestawienia, bo Iaquinta to jeden z najmocniejszych zawodników wagi lekkiej, których nazwisko nie wyrobiło sobie jeszcze odpowiedniej marki. Stawiam na Iaquinte, bo w przeciwieństwie do Naivera myślę, że Joe Silva żadnego sentymentu do Iaquinty nie ma i chętnie by go rzucił na pożarcie polakowi. Pytanie tylko kto tu kogo by pożarł?”
Erik Koch
Mike Ricci
Renee Forte
Jon Tuck
Mike Chiesa vs. Colton Smith (przegrany)
Mike Ricci został miesiąc temu zwolniony, więc odpada. Iaquinta był w poprzednim typowaniu również na 4 miejscu.
Jasny gwint… a taki dobry typ był. Ja już nie nadążam za tymi zwolnieniami.
Wiem, że u Ciebie Iaquinta też był czwarty. Bardziej zwróciłem uwagę na trafność mojego opisu. W sumie i tak fart, że w ogóle do tej walki doszło, bo walczyło ze sobą dwóch rezerwowych.
Kolega wyżej ma rację, ciężko nadążyć z tymi zwolnieniami.
Salas może nie jest moim najbardziej wymarzonym rywalem, ale na pewno preferowałbym wybór Justina, aniżeli niewygodnego Cruickshanka.
O dyspozycję Piotrka – po ostatnim pojedynku – w ogóle się nie boję, ale chciałbym ponownie poczuć radość ze zwycięstwa naszego rodaka w UFC, więc Salas wydaje się bardzo dobrym kandydatem.
Moim zdaniem Hallmann by zdominował fizycznie Cruicksanka. Dlatego z chęcią bym obejrzał taki pojedynek. Choć lepiej żeby Piotrek dostał jakiegoś słabszego zawodnika w kolejnej walce, aby odbudować się psychicznie po porażce.
Z tym zdominowaniem Cruicksanka byłbym ostrożny. Daron ma bardzo dobrą pracę nóg, jest ruchliwy, szybki i jego zapasy są na całkiem przyzwoitym poziomie. Biorąc pod uwagę stylistykę Piotrka nie byłbym zwolennikiem takiego zestawiania dla Polaka po przegranej walce. Ryzyko byłoby spore. Tak jak napisałeś lepiej dać mu kogoś słabszego na odbudowanie.
Myślę, że gdyby Daron zostałby ogłoszony jako rywal Piotrka, to doświadczylibyśmy euforii i czytali notorycznie komentarze typu „Hallmann przez poddanie, bo Cruickshank jest jednowymiarowym strikerem”.
Tymczasem, słusznie zauważył Slipmych, że Amerykanin pierwszym lepszym ogórkiem do przewrócenia nie jest, a na dodatek – isnietje wysoka szansa, że Daron posłałby naszego rodaka do krainy wiecznych snów. Dalej podtrzymuję, że wolałbym go uniknąć jako następnego rywala „Płetwala”.
Nawet nie wiedziałem, że Ricci został zwolniony szkoda.A co do następnego zawodnika Piotrka, to mi się wydaje, że to może być Tuck.
Liczę na McKenziego, jeśli nie zostanie zwolniony po tej porażce.
tym razem odrzuciles w przedbiegach Yvesa edwardsa ,
przeciwnik do pojechania:P
Prawda, ale na swoją obronę – pisałem, że przegrany starcia Edwards vs Medeiros wyleci (normalne, że wygrany nie walczyłby z Hallmannem po porażce), a tymczasem przez maryśkę Medeirosa nikt nie wygrał, nikt nie przegrał :P