Chad Mendes odpowiada na wyzwanie Alexa Volkanovskiego
Opromieniony efektowny zwycięstwem w powrocie Chad Mendes odpowiedział na wyzwanie idącego jak burza przez kategorię piórkową Alexa Volkanovskiego.
W sobotę podczas gali UFC Fight Night 133 w Boise trzykrotny pretendent do pasa mistrzowskiego kategorii piórkowej Chad Mendes powrócił do akcji po ponad 2-letniej przerwie z powodu zawieszenia za doping. I uczynił to z nie lada przytupem, już w pierwszej rundzie nokautując Mylesa Jury’ego.
Po walce nie ukrywał, że interesują go teraz pojedynki ze ścisłą czołówką kategorii piórkowej.
W jego kierunku łypie jednak inny bohater sobotniej gali, Alexander Volkanovski, który na pełnym dystansie rozbił w pył Darrena Elkinsa, odnosząc już piąte z rzędu zwycięstwo i tym samym najpewniej torując sobie drogę do czołowej piętnastki – a może nawet dziesiątki – 145 funtów.
Chciałbym Mendesa. Ma duże nazwisko.
– powiedział w rozmowie z dziennikarzami Australijczyk (za MMAJunkie.com).
Wraca po zawieszeniu. Nie znam szczegółów, ale nie podoba mi się tego rodzaju gówno. Złapano go. Takich gości chcę. Niektórzy z nas są naturalnie silni, a jego złapano. I to mnie wkurza, więc jego właśnie chcę.
Jak wobec tego na potencjalny pojedynek z Volkanovskim zapatruje się Mendes?
Gość nie jest nawet sklasyfikowany. To nie ma więc dla mnie sensu.
– powiedział.
Pokonał jednak mojego klubowego kolegę, więc jeśli umieszczą go w rankingu odpowiednio wysoko, chętnie go znokautuję. Wszystko zależy od UFC. To była dla mnie szybka walka, więc jeśli zechcą dać mi kolejną w najbliższych miesiącach lub pod koniec roku, myślę, że moim menadżerowie rozpoczną negocjacje. Zobaczymy, jak to będzie. Jestem gotowy na wszystko.
*****
Khabib Nurmagomedov reaguje na obecność Conora McGregora na finale Mundialu: „Jesteśmy gościnni”