„Są po prostu nie do rozgryzienia” – Damian Janikowski o dwóch najbardziej wymagających sparingpartnerach
Sposobiący się do pojedynku na październikowej gali KSW 45 w Londynie Damian Janikowski opowiedział o dwóch najtrudniejszych przeciwnikach, z jakimi miał okazję sparować oraz wizycie Roberto Soldica w WCA Fight Team.
Robiący nad Wisłą furorę Damian Janikowski w swojej zawodowej karierze stoczył ledwie trzy walki – wszystkie wygrane przez nokauty – ale jeśli chodzi o sparingi, liczba ta jest bez porównania większa. Warszawski Berkut WCA Fight Team, gdzie trenuje wrocławianin, to jeden z największych i najczęściej odwiedzanych w naszym kraju klubów – ściągają tam zawodnicy z całej Polski – i nie tylko.
Jacy sparingpartnerzy spośród tych, z którymi mierzył się Damian, byli najbardziej wymagający? Takie właśnie pytanie padło w programie Trybuna Ludu portalu MyMMA.pl.
Najbardziej wymagający? Myślę, że najbardziej wymagający zawodnicy, z którymi do tej pory sparowałem, to byli Janek Błachowicz i Michał Kita.
– powiedział w rozmowie z Jarosławem Świątkiem Damian Janikowski.
Wiadomo, to nie jest moja kategoria wagowa, ale oni są po prostu nie do rozgryzienia. Dobrzy zawodnicy.
Jak natomiast brązowy medalista olimpijski w zapasach w stylu klasycznym z Londynu wspomina wizytę byłego mistrza kategorii półśredniej KSW Roberto Soldica, który niedawno odwiedził WCA Fight Team?
Mieliśmy okazję zrobić trening stójkowy pod okiem Roberta Jocza.
– powiedział.
Dobrą ma stójkę, celną ma stójkę. Dobrze kopie zakroczną nogą, ale wiadomo, trening a walka to są dwie różne rzeczy. Jest dobrym, młodym chłopakiem.
Do akcji Damian powróci 6 października w Londynie, gdzie w ramach półfinału turnieju kategorii średniej skrzyżuje rękawice z nieujawnionym jeszcze rywalem.
*****
Damian Janikowski: „Jak wrzucę pierwszy bieg, to zatrzymuję się na dziewiątym”