Francis Ngannou chce rewanżu ze Stipe Miocicem, odpowiada na wyzwanie Curtisa Blaydesa
Sposobiący się do powrotu do oktagonu po pierwszej porażce w UFC Francis Ngannou opowiada o planie na walkę z Derrickiem Lewisem oraz potencjalnych walkach ze Stipe Miocicem i Curtisem Blaydesem.
Po nieudanej próbie detronizacji mistrza kategorii ciężkiej Stipego Miocica w styczniu tego roku Francis Ngannou powróci do akcji 7 lipca, podczas gali UFC 226 w Las Vegas, gdzie stanie naprzeciwko Derricka Lewisa.
Wyciągnąwszy wnioski z pierwszej porażki w oktagonie UFC, Kameruńczyk zapowiada zmiany w stylu walki.
Zamiast iść do przodu będziemy tym razem mądrzejsi.
– powiedział podczas spotkania z dziennikarzami.
Wrócimy do Francisa sprzed ostatniej walki. Pozwolimy rywalowi podejść i gdy da mi okazję, wykorzystamy ją.
Ngannou opuścił swój dotychczasowy klub w Paryżu Factory MMA, związują się z Syndicate MMA w Las Vegas, gdzie jego głównym trenerem jest John Wood.
Can’t wait for @ufc July 7th!! @francis_ngannou @syndicatemma @UnbrandedSupply #mma #ufc #monsterenergy #team pic.twitter.com/2OzDQDs2y3
— John Wood (@bigwoodmma) May 4, 2018
I nie ukrywa, że uzbrojony w nową drużynę, mierzy w powrót do walki o najwyższe cele w dywizji.
Chcę tytułu i chce walczyć ze Stipe. Chcę to naprawić.
– powiedział Predator, a zapytany o przewidywania na pojedynek Stipego Miocica z Danielem Cormierem, dodał:
Nie wiem, nie dbam o to. Nie interesuje mnie, jak to się potoczy. Skupiam się na sobie.
Tymczasem w ostatnich miesiącach na jednego z głównych kandydatów do walki o pas mistrzowski wyrósł świetnie radzący sobie Curtis Blaydes, który jedynej w oktagonie porażki doznał w swoim debiucie – właśnie w starciu z Francisem Ngannou.
Razor nie ukrywa, że rewanż z Kameruńczykiem ze wszech miar go interesuje. Jak natomiast widzi temat Ngannou?
Nie miałbym nic przeciwko.
– powiedział.
Curtis Blaydes radzi sobie dobrze, zasługuje na to. Nie mogę nic złego o nim powiedzieć. To jeden z pretendentów. Jeśli chce rewanżu, jestem otwarty.
Cały wywiad:
******