Jose Aldo zapowiada powrót do kopnięć: „To nie może być tylko boks, boks i boks”
Przed lipcową potyczką z Jeremym Stephensem podczas gali UFC on FOX 30 Jose Aldo zapowiada powrót do korzeni w swoim stylu walki – kopnięć i parteru.
Były dominator kategorii piórkowej Jose Aldo nie będzie miło wspominał dwóch ostatnich pojedynków. Doznał w nich sromotnych klęsk, oba przegrywając przez nokauty w trzecich rundach – jego katem okazał się Max Holloway.
Jak jednak zapewnia Brazylijczyk, nieudane występy rozbudziły w nim ponownie miłość do MMA i ogień do walki – w rezultacie zrewidował swoje sportowe plany.
Nie myślę już w ogóle o boksie. Jestem skupiony wyłącznie na MMA.
– powiedział Aldo w rozmowie z Combate.
Te dwie porażki zmotywowały mnie do kolejnego rajdu po pas. Teraz myślę wyłącznie o MMA i zwyciężaniu.
Brazylijczyk jest przekonany, że szczególnie w rewanżowej potyczce z Błogosławionym dał się ponieść emocjom. Spędziwszy bowiem miesiąc w Stanach Zjednoczonych, gdzie szlifował formę z czołowymi bokserami, za cel postawił sobie znokautowanie Hawajczyka, zapominając o swoich kopnięciach.
Na okoliczność konfrontacji z Jeremym Stephensem, z którym zmierzy się w co-main evencie zaplanowanej na 28 lipca w Calgary gali UFC on FOX 30, zapowiada zmiany.
Zaraz po drugiej walce z Hollowayem poprosiliśmy o kolejny pojedynek.
– powiedział Jose.
Usiedliśmy z trenerami i porozmawialiśmy. Zgodziliśmy się, że mam potencjał, aby ponownie zostać mistrzem. Położyłem teraz większy nacisk na kickboxing. Zapomniałem o kopnięciach, a właśnie dzięki nim byłem mistrzem. Korzystam z kopnięć ponownie. To nie może być tylko boks, boks, boks.
To jednak nie wszystko, bo Aldo powrócił też do treningów w kimonach. Wierzy, że jego brazylijskie jiu-jitsu jest bardzo mocne i chce ponownie zaprzęgać je do działania w oktagonie.
Zapytany, czy w starciu z kowadłorękim Amerykaninem zamierza odwołać się do zapasów, Brazylijczyk nie pozostawił wątpliwości.
Oczywiście. Zawsze trzeba próbować zneutralizować największą broń wroga i narzucić swoją grę.
– powiedział.
Najlepszą obroną zawsze jest atak, więc spróbuję zaatakować go zarówno w parterze, jak i w stójce.
Uważam, że to bardzo dobre dla mnie zestawienie. Dobre dla fanów. Obaj jesteśmy agresywni i idziemy do przodu. Jego styl jest dobry pod moją grę. Jego typ ciała mi odpowiada. Jestem przyzwyczajony do tego rodzaju walk. Dla mnie to świetna walka i nie mogę się jej doczekać.
W kontrakcie z UFC Brazylijczykowi pozostały jeszcze cztery walki i wierzy, że wystarczą mu one do odzyskania tronu 145 funtów.
Nie wie na tę chwilę, czy przedłuży umowę, ale nie ukrywa, że jeśli będzie kontynuował karierę MMA, to nie widzi siebie walczącego poza UFC.
*****