Dana White zabiera głos na temat przyszłości Artema Lobova
Wszystko wskazuje na to, że Artem Lobov dostanie jeszcze szansę występu w UFC – pomimo udziału w brooklyńskim ataku na autobus z Conorem McGregorem.
Wielu nadal pamięta wyraz twarzy Artema Lobova, gdy jego kompan Conor McGregor – przybywszy z Irlandii z odsieczą za hotelowe upokorzenie zafundowane Rosyjskiemu Młotowi przez Khabiba Nurmagomedova – ciskał wózkiem magazynowym w autobus, w którym przebywał Dagestańczyk.
Artem już wtedy wiedział. Wiedział, że nie tak to miało wyglądać. O jeden most za daleko.
W rezultacie draki, jaką Conor McGregor rozpętał w Brooklynie, Artema Lobova ściągnięto z rozpiski gali UFC 223, anulując jego starcie z Alexem Caceresem. Wydawało się nawet, że może to być kres przygody Rosjanina z UFC, przedłużanej notorycznie dzięki koneksjom z wszechwładnym Irlandczykiem.
Okazuje się jednak, że nadzieja umiera ostatnia – i Rosyjski Młot niebawem może znów zawitać do oktagonu amerykańskiego giganta.
Artem nadal tutaj jest.
– powiedział sternik UFC Dana White w podcaście UFC Unfiltered.
Nic nie robiliśmy ostatnio w kwestii Artema. Nadal czekam na to, co wydarzy się z Conorem, aby rozwiązać całą tę sytuację.
White nawiązał oczywiście do rozprawy sądowej, jaka czeka Irlandczyka 14 czerwca w Nowym Jorku. Najwyraźniej od niej uzależnia – przynajmniej medialnie, bo jak tam naprawdę jest, Bóg jeden raczy wiedzieć – przyszłość Lobova.
Ten natomiast cieszy się nieustającym zainteresowaniem ze strony innych zawodników 145 funtów. Niedawno do walki zaprosił go Kyle Bochniak. I dwa razy zapraszać nie musiał.
*****