Yoel Romero: „Może gdy spotkam go na ulicy, ucałuję go i powiem: I luh ju!”
Yoel Romero zabrał głos na temat przejścia na emeryturę byłego mistrza kategorii średniej Michaela Bispinga.
Kilka dni temu Yoel Romero w krótkiej wypowiedzi odniósł się do przejścia na emeryturę swojego wielkiego – i niedoszłego, bo nigdy nie skrzyżowali rękawic w oktagonie – rywala Michaela Bispinga, życząc mu wszelkiej pomyślności.
W najnowszym odcinku programu The MMA Hour Żołnierz Boga raz jeszcze wypowiedział się na temat emerytury Hrabiego, dokładniej wyjaśniając, dlaczego popiera tę decyzję Brytyjczyka.
Gdy pierwszy raz usłyszałem, że przeszedł na emeryturę (byłem trochę smutny): „Ale dlaczego? Dlaczego?”.
– powiedział Romero.
Później jednak podszedłem do tego po ludzku – a nie jak zawodnik MMA. Michael stoczył wiele walk. Musiał wziąć pod uwagę swoją rodzinę. Postąpił dobrze. Dobra decyzja. Gdy walczysz, fani krzyczą i dopinguj, ale gdy masz rodzinę, ona się denerwuje. To coś innego. Musisz myśleć o swojej rodzinie. Stary, zdobyłeś pas. Wspaniała kariera. Powtarzam ludziom, że biję mu brawo, bo przez wiele lat pozostawał w czołowej dziesiątce najlepszej organizacji świata. Czołowa dziesiątka. A w kategorii średniej to bardzo trudne.
I zdobył pas. Z Luke’iem czy nie z Luke’iem – zdobył pas. Pokonał go. I pokonał wielu świetnych zawodników. I teraz koniec. Już czas. Uważam, że pora, aby Michael przeszedł na emeryturę, bo pora pomyśleć o rodzinie. Nie możesz myśleć cały czas o sobie, bo masz też dzieci.
Dopytany przez prowadzącego, czy oznacza to zakopanie topora wojennego z Brytyjczykiem, Kubańczyk potwierdził, że nie ma już z nim żadnego problemu, dodając z uśmiechem:
Ok. Może gdy spotkam go na ulicy, ucałuję go i powiem: „I luh ju”.
Żołnierz Boga powróci do akcji już w sobotę w Chicago, w walce wieczoru gali UFC 225 mierząc się w rewanżu z mistrzem 185 funtów Robertem Whittakerem.
*****