Jan Błachowicz chce walczyć na UFC w Moskwie
Sklasyfikowany na 5. miejscu w rankingu kategorii półciężkiej i rozpędzony trzema wiktoriami Jan Błachowicz opowiedział o powrocie do akcji.
Sytuacja w kategorii półciężkiej jest obecnie mocno zagmatwana. Mistrz Daniel Cormier za miesiąc stanie do walki o złoto 265 funtów, mierząc się ze Stipe Miocicem podczas gali UFC 225, podczas gdy przyszłość sklasyfikowanego na 1. miejscu w rankingu Alexandra Gustafssona jest niepewna.
Szwed był szykowany do walki z Luke’iem Rockholdem na okoliczność sierpniowej gali UFC 227, ale Amerykanin doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry na kilka miesięcy. Pomimo tego sternik amerykańskiego giganta Dana White zapowiedział, że Mauler pozostanie w rozpisce UFC 227, konfrontując się z innym rywalem. Z kim? Bóg jeden raczy wiedzieć.
Z kolei 22 lipca w Hamburgu podczas gali UFC Fight Night 134 dojdzie do dwóch kluczowych dla układu sił w 205 funtów pojedynków. Były mistrz Mauricio Shogun Rua stanie do walki z ostatnim pretendentem Volkanem Oezdemirem, podczas gdy Glover Teixeira skrzyżuje pięści z Ilirem Latifim.
W walce o najwyższe cele w kategorii półciężkiej liczy się też jeszcze jeden zawodnik – rozpędzony serią trzech wiktorii Jan Błachowicz.
Cieszynianin kilka tygodni temu doznał co prawda kontuzji żebra, ale szybko dochodzi do siebie i ma już określoną wizję kolejnej walki.
Wakacje, a po nich wracam i zaczynam treningi.
– powiedział podczas charytatywnego meczu piłkarskiego między zawodnikami MMA i bokserami (za SportoweFakty.pl).
Chciałbym we wrześniu walczyć. Celuję w galę w Moskwie. Mam nadzieję, że uda mi się załapać na tą kartę. W każdym razie wracam nie prędzej jak we wrześniu.
Trenuję cały czas, ale miałem trzy walki jedna za drugą, bez żadnej przerwy i w końcu chciałbym pojechać na jakieś wakacje poza kraj. Nie mieć nic na głowie, tylko plaża, leżeć i się nie przejmować. Potem będę mógł wrócić, trenować znowu, już na takich mocnych obciążeniach pod konkretną walkę. Zrobić formę w 2,5 miesiąca i można walczyć.
Trudno jednak ocenić, z kim Cieszyński Książę mógłby pójść w tany. Mając bowiem na uwadze, że moskiewska gala odbędzie się 15 września, nie wydaje się szczególnie prawdopodobne, aby jeden z czwórki półciężkich z Hamburga – Rua, Oezdemir, Teixeira lub Latifi – garnął się do tak szybkiego powrotu.
W Moskwie walczyć chce natomiast Gadzhimurad Antigulov, ale wcześniej czeka go jeszcze starcie z Ionem Cutelabą. Gdyby wygrał i wyszedł z pojedynku bez większych urazów, mógłby pochwalić się serią trzech wiktorii i na pewno poprawiłby swoją aktualną 13. pozycję w rankingu. Teoretycznie zatem mógłby walczyć z Błachowiczem, choć z perspektywy polskiego zawodnika byłoby to jednak starcie, w którym miałby relatywnie niewiele do wygrania – i furę do stracenia.
*****
Kursy bukmacherskie KSW 44 – Michał Materla gigantycznym faworytem