Jimmie Rivera zabiera głos po dotkliwej porażce z Marlonem Moraesem
Jimmie Rivera wypowiedział się na temat szybkiej porażki z Marlonem Moraesem w walce wieczoru gali UFC Fight Night 131 w Utice.
Przez prawie dziesięć lat Jimmie Rivera kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa, ale w walce wieczoru gali UFC Fight Night 131 w Utice jego nieprawdopodobną serię 20 wiktorii zatrzymał Marlon Moraes. Brazylijczyk ustrzelił Amerykanina kopnięciem na głowę, następnie dobijając go uderzeniami – wszystko potrwało ledwie 33 sekundy.
Po porażce Rivera nie chował jednak głowy w piasek. Wyszedł do dziennikarzy, aby odpowiedzieć na ich pytania.
Złapał mnie dobrym kopnięciem na głowę. Posłał mnie na deski, potem dobił ciosami.
– powiedział w rozmowie na UFC on FOX.
Zdarza się. To element tego sportu. Muszę powrócić i ciężko pracować.
Rozstrzygające walkę kopnięcie na głowę było drugim, jakie wyprowadził Brazylijczyk. Wcześniej ustawił sobie pod nie rywala lowkingiem, także z przedniej nogi.
Wydawało mi się, że uniosłem rękę wystarczająco wysoko, aby je zablokować, ale poszedł nad nią.
– powiedział o kopnięciu na głowę Rivera.
Zdarza się. Zostałem trafiony.
Thank you everyone for the support. Wasn’t my night. Hats off to Marlon. Just means that I need to get back on that horse and try again! #NQS #darkhorse
— Jimmie Rivera (@JimmieRivera135) June 2, 2018
W drodze do walki nie brakowało złej krwi między oboma zawodnikami, choć Amerykanin nie ukrywał, że największy problem ma nie z samym Moraesem, ale z jego gadatliwym menadżerem Alim Abdelazizem.
Powiedziałem mu później, że nigdy nie chodziło o niego – tylko o jego menadżera, który nie ma żadnego szacunku.
– powiedział Rivera.
Ale jest dobrze. Czapki z głów. Trafił. To element gry.
Porażka przekreśliła mistrzowskie plany Amerykanina, który – przypomnijmy – w grudniu miał w nieformalnym eliminatorze do walki o złoto skrzyżować pięści z Dominickiem Cruzem. Pech jednak chciał, że Dominator nabawił się kontuzji i pojedynek został pogrzebany.
Teraz na powrót do gry o najwyższe cele Rivera będzie musiał poczekać i wygrać dwie, może trzy walki.
Wracam do gry. Przegrałem, zdarza się, to część gry.
– powiedział.
Teraz muszę upewnić się, że wszystko jest ok i mogę walczyć ponownie. Najchętniej w październiku, listopadzie lub grudniu.
*****