Wyniki UFC Liverpool: Makwan Amirkhani po szalonej walce wypunktował Jasona Knighta – video
Po świetnej walce Makwan Amirkhani wypunktował Jasona Knighta podczas gali UFC Fight Night 130 w Liverpoolu.
W jednej z najciekawiej zapowiadających się walk gali UFC Fight Night 130 w Liverpoolu Makwan Amirkhani (14-3) niejednogłośnie pokonał Jasona Knighta (20-5).
Amirkhani rozpoczął bardzo spokojnie, dając się wyszumieć szukającemu kopnięć Knightowi. Bardzo dobrze pracował też prawym sierpem w kontrze, którym kilka razy soczyście dosięgnął Amerykanina. Regularnie też prowokował go na wszelkie sposoby. Po jednej ze świetnych kontr Knight wylądował nawet na deskach, później sam wciągając Amirkhaniego do gardy. Tam Finowi zebrało się na wspomnienia z przedszkola – pokazywał Knightowi język, śmiejąc mu się w twarz.
THE WAR THEY PROMISED! #UFCLiverpool pic.twitter.com/KmmY95MXpL
— UFC (@ufc) May 27, 2018
when your little brother wont give you back the TV remote #UFCLiverpool pic.twitter.com/BjzFOsYQn1
— MacMally 🍀 (@MacMallyMMA) May 27, 2018
Z czasem wrócił jednak na nogi. Tam kontynuował wyśmiewanie się z Amerykanina, robiąc z siebie komedianta – Knight natomiast powoli zaczął wracać do gry, terroryzując rywala kopnięciami na nogi i kolano. W końcu kapitalnym podbródkiem posłał zaskoczonego Fina na deski, tam rzucając się za nim z pełnym impetem. Przeszarżował jednak, nie będąc w stanie dobić rywala i zamiast tego szukając gumowej gardy.
😱 😱 😱 😱@JasonTheKid23 #UFCLiverpool pic.twitter.com/WyZOzjmWVX
— UFC (@ufc) May 27, 2018
Gdy walka wróciła na nogi, Amerykanin ponownie potraktował Fina potężnym podbródkiem, raz jeszcze posyłając go na deski – znów jednak nie zachował spokoju, szukając poddań, zajścia za plecy. Ostatecznie był co prawda bliski zapięcia trójkąta nogami, ale Amirkhani przetrwał.
Do drugiej rundy Knight wyszedł znacznie pewniej – i choć tu i ówdzie twarz Amirkhaniego wykrzywiał jeszcze (kwaśny) uśmiech, to Amerykanin sam zaczął go prowokować, określając mianem „pizdy”, kpiąc z jego lichej szczęki czy traktując liściem. W stójce Amerykanin pozostawał aktywniejszy, trafiając częściej, choć Amirkhani odpowiadał kontrami prawym sierpem. Fin dwa razy położył też Knighta na plecach i choć prezentował tam wybitnie defensywne podejście, uważając na gumową gardę rywala, to spędził na górze dobre kilkadziesiąt sekund.
Amirkhani szybko poszedł po obalenie na otwarcie trzeciej rund – Knight nie stawiał oporu, wciągając go ponownie do gardy, co wydawało się jednak zaskakującą decyzją. Tam unieruchamiał Fina gumową gardą, ale nie był w stanie mu zagrozić. W końcu jednak po dwóch minutach Amerykanin wykluczył rękę Fina, zapinając bardzo wysoko gardę – ale sędzia Mark Goddard nakazał zawodnikom powrót do stójki. Tam Amirkhani ponownie poszukał obalenia – i ponownie je znalazł. Do końca rundy kontrolował wijącego się na plecach rywala.
Ostatecznie sędziowie wskazali niejednogłośnie na Makwana Amirkhaniego (29-28, 29-28, 27-30).
Po zwycięstwie Makwan Amirkhani opowiedział historię o Jimim Manuwie noszącym złoty krzyż w muzułmańskiej Czeczenii, wyzywając następnie do walki Cuba Swansona.
*****