UFC Chile: Maia vs. Usman – wyniki i relacja
Wyniki i relacja na żywo z gali UFC Fight Night 129 – Maia vs. Usman, która odbywa się w chilijskim Santiago.
W walce wieczoru Kamaru Usman (13-1) po bardzo zachowawczym występie wypunktował Demiana Maię (25-9). Pełna relacja z pojedynku – tutaj.
*****
W co-main evencie gali Tatiana Suarez (6-0) powycierała oktagon Alexą Grasso (10-2), poddając ją w niespełna trzy minuty. Pełna relacja – tutaj.
*****
Dominick Reyes (9-0) nie dał szans Jaredowi Cannonierowi (10-4), ubijając go w pierwszej rundzie soczystym podbródkiem. Pełna relacja z pojedynku – tutaj.
*****
Pierwsza runda walki Guido Cannettiego (8-3) z Diego Rivasem (7-2) toczyła się głownie w zwarciu pod siatką. Tam Argentyńczyk prezentował się lepiej, przez kilka minut kontrolując rywala zza pleców, skąd od czasu do czasu okładał go ciosami.
🇨🇱 @1191Rivas attempts to lock in an armbar but @NinjaCannetti slams himself free. #UFCChile pic.twitter.com/uiRERKLWHS
— UFC (@ufc) May 20, 2018
W drugiej odsłonie nie działo się wiele więcej. W stójce Cannetti polował na potężne kopnięcia – w większości zblokowane, natomiast w parterze, gdy lądował na górze, skupiał się na kontroli i unikaniu prób poddań ze strony Chilijczyka. Rivas miał swoją okazję, zapinając ciasną gilotynę, ale Cannetti zdołał wyciągnąć głowę.
The entire arena was ready to ERUPT! @1191Rivas #UFCChile pic.twitter.com/2gHATb5IvX
— UFC (@ufc) May 20, 2018
Rivas przebudził się dopiero w ostatnich pięciu minutach, podkręcając tempo. Zdzielił kilkoma dobrymi uderzeniami w klinczu Cannettiego, ale Argentyńczyk dobrze krążył po łuku, nie dajac się zamykać na siatce. Raz za razem straszył też Chilijczyka kopnięciami na korpus, studząc jego ofensywne ciągotki.
Sędziowie wypunktowali walkę zgodnie 3 x 29-28 dla Guido Cannettiego, który powraca na zwycięskie tory po porażce z Kyung Ho Kangiem.
*****
Debiutująca w oktagonie Andrea Lee (9-2) nie miała większych problemów z pokonaniem Veroniki Macedo (5-2-1). Pełna relacja – tutaj.
*****
Na otwarcie karty głównej Vicente Luque (13-6-1) znokautował w pierwszej rundzie Chada Laprise (13-3). Pełna relacja z walki – tutaj.
*****
Przenoszący się do kategorii półśredniej po problemach ze zmieszczeniem się w limicie 155 funtów Michel Prazeres (25-2) w pierwszej rundzie walki z Zakiem Cummingsem (21-6) zaprezentował się bardzo dobrze. Wyraźnie górował nad Amerykaninem szybkościowo, dobrą pracą na nogach unikając większości ataków rywala. Spędził też kilkadziesiąt sekund na górze po udanym obaleniu, a do tego nękał Cummingsa ostrymi kopnięciami na korpus i nogi oraz dynamicznymi szarżami.
Druga runda była znacznie bardziej wyrównana. Prazerez nadal trafiał częściej w dystansie, ale zainkasował kilka kontr prawym sierpem od odwrotnie ustawionego Cummingsa. Amerykanin długimi fragmentami kontrolował też Brazylijczyka pod siatka, choć nie był w stanie go obalić – raz z uwagi na przytrzymanie się siatki przez Prazeresa.
W trzeciej odsłonie Cummings był stroną atakującą, polując szczególnie chętnie na krosa i kopnięcie na głowę, ale mobilny Prazeres odgryzał mu się własnymi uderzeniami. W końcówce Amerykanin trafił soczystym kopnięciem na korpus, ale Brazylijczyk wykorzystał okazję do kontry, obalając rywala.
Sędziwie nie byli jednogłośni, punktując 29-28, 29-28 i 28-29 dla odnoszącego siódme z rzędu zwycięstwo Michela Prazeresa.
*****
Pierwsza runda walki Brandon Moreno (14-5) z Alexandre Pantoją (19-3) stała pod znakiem totalnej dominacji tego ostatniego. Brazylijczyk regularnie kontrował niedbale atakującego – szczególnie nieprzygotowanymi kopnięciami – i zostającego w miejscach po atakach Meksykanina, kilka razy okrutnie go naruszając. Okrutnie maltretował go też lowkingami. W końcówce rundy Pantoja był nawet bliski skończenia zalanego już krwią rywala, ale ten przetrwał.
Flyweights are beginning to trade. #UFCChile pic.twitter.com/M6haqc7EuE
— UFC (@ufc) May 20, 2018
He got 'em!@PantojaMMA #UFCChile pic.twitter.com/pI1cNOXmdh
— UFC (@ufc) May 20, 2018
Pantoja constantly going to work tonight. #UFCChile pic.twitter.com/5bQl7VCPGO
— UFC (@ufc) May 20, 2018
Druga runda również toczyła się pod dyktando Pantoji, ale akcji było odrobinę mniej – wszystko dlatego, że Moreno nie atakował już tak bezmyślnie jak w pierwszej rundzie, nie dając Brazylijczykowi tak wiele szans na kontry. Pomimo tego Pantoja zmieścił sporo ciosów na głowę Moreno, kontynuując też terror jego wykrocznej nogi – co wyraźnie sprawiało Meksykaninowi sporo problemów.
W trzeciej rundzie Brazylijczyk skupił się na tym, aby nie nadziać się na jakiś niespodziewany cios rzucającego ostre sierpy na lewo i prawo Moreno. Pomimo bardziej zachowawczego podejścia nadal to Pantoja trafiał znacznie częściej, będąc zdecydowanie sprawniejszym i szybszym w szermierce na pięści w półdystansie, świetnie kontrując i nadal maltretując wykroczną nogę dzielnie do końca walczącego o odwrócenie losów walki Meksykanina.
Second time, same as the first.@PantojaMMA gets the decision in his rematch with Moreno. #UFCChile pic.twitter.com/fvr2GjAy5f
— UFC (@ufc) May 20, 2018
Werdykt był formalnością. Wszyscy sędziowie wskazali na Alexandre Pantoję (30-26, 30-26, 29-27), który powraca na zwycięskie tory po porażce z Dustinem Poirierem, wygrywając trzecią walkę w UFC spośród dotychczasowych czterech.
Dla Brandona Moreno jest to druga porażka z rzędu.
*****
Poliana Botelho (7-1) w ledwie 33 sekundy zdemolowała Syuri Kondo (6-1), naruszając Japonkę kopnięciem na korpus i dobijając uderzeniami.
Don't blink or you'll miss Poliana Botelho's TKO win over Syuri Kondo. pic.twitter.com/zdRfL8K3Xz
— FOX Sports: UFC (@UFCONFOX) May 20, 2018
The body kicks SET IT UP! @PoliBotelho #UFCChile pic.twitter.com/RcuvBr7D2T
— UFC (@ufc) May 20, 2018
https://twitter.com/streetfitebanch/status/998001907904872448
Dla walczącej w limicie 115 funtów Brazylijki jest to drugie zwycięstwo z rzędu w oktagonie UFC.
*****
Na otwarcie karty wstępnej Gabriel Benitez (21-6) w ledwie 39 sekund zdemolował Humberto Bandenaya (14-5). Pełna relacja z walki – tutaj.
*****
W otwierającej rundzie wyróżnionej walki UFC Fight Pass Enrique Barzola (15-3-1) i Brandon Davis (9-5) grali ostro. Początek należał do Peruwiańczyka, który demolował lowkingami na wysokości łydki wykroczną nogę Amerykanina, dominując też zapaśniczo, ale z czasem Davis doszedł do głosu, odpłacając rywalowi mocnymi prostymi – szczególnie prawym – oraz spędzając kilkanaście sekund na górze.
Drugie pięć minut stało pod znakiem totalnej dominacji zapaśniczej Barzoli. Peruwiańczyk raz za razem ciskał Amerykaninem o deski, wysoko najczęściej go wynosząc, poszukiwał duszeń gilotynowych i anakondy, kontrolował go i obijał.
Początek trzeciej odsłony należał do Davisa, który podkręcił tempo w stójce, ale z czasem Barzola ponownie zaprzęgnął do działania zapasy, przed pół rundy męcząc Amerykanina z góry.
Decyzja mogła być tylko jedna – sędziowie jednogłośnie (30-27, 30-26, 30-26) wskazali na odnoszącego czwarte z rzędu zwycięstwo w oktagonie Peruwiańczyka. W wywiadzie po walce zaprosił do oktagonowego tańca… Zabita Magomedsharipova.
*****
Pierwsza runda walki w kategorii koguciej pomiędzy Frankiem Saenzem (12-5) i Enrique Brionesem (16-8-1) była wyrównana. Obaj nie zachwycali defensywą, dosięgając się wielokrotnie w kombinacjach i nie szczędząc sobie lowkingów na łydkę. Na nogach to Briones trafiał czystszymi uderzeniami, ale spędził kilkadziesiąt sekund na plecach po obaleniu Saenza.
Big shots aplenty.
Round two is on the way. #UFCChile pic.twitter.com/KyKEQ6QghL
— UFC (@ufc) May 19, 2018
Druga odsłona należała do Amerykanina, który jedną z kontr posłał nawet Meksykanina na deski.
Coming out SWINGIN' tonight!@FrankieSaenz #UFCChile pic.twitter.com/LEWyq9WD5f
— UFC (@ufc) May 19, 2018
W stójce – gdzie toczyła się walka z uwagi na dobrą defensywę zapaśniczą Brionesa – obaj zawodnicy notowali sporo sukcesów, dosięgając się ciosami i lowkingami. Saenz urozmaicił swoją grę o ataki z klinczu po zamarkowaniu obaleń.
Trzecia runda należała do Amerykanina, którego zapasy w końcu zaczęły działać. Jej większość spędził na górze, kontrolując rywala pod siatką.
Ostatecznie wszyscy sędziowie wskazali na Frankiego Saenza w stosunku 30-27, 30-27 i 30-26. Dla Amerykanina jest to drugie z rzędu zwycięstwo.
Z kolei Enrique Briones przegrał już czwarty pojedynek z rzędu i najprawdopodobniej żegna się z UFC.
*****
W walce otwierającej galę Claudio Puelles (8-2) w niesamowitych okolicznościach poddał w trzeciej rundzie Felipe Silvę (8-2). Pełna relacja z pojedynku – tutaj.
(kliknięcie w walkę przenosi do obszernej relacji)
Wyniki UFC Fight Night 129
Walka wieczoru
170 lbs: Kamaru Usman (13-1) pok. Demiana Maię (25-9) jednogłośną decyzją (2 x 49-46, 50-45)
Co-main event
115 lbs: Tatiana Suarez (6-0) pok. Alexę Grasso (10-2) przez poddani (RNC), R1, 2:44
Karta główna
205 lbs: Dominick Reyes (9-0) pok. Jareda Cannoniera (10-4) przez TKO (ciosy), R1, 2:55
135 lbs: Guido Cannetti (8-3) pok. Diego Rivasa (7-2) jednogłośną decyzją (3 x 29-28)
125 lbs: Andrea Lee (9-2) pok. Veronicę Macedo (5-2-1) jednogłośną decyzją (3 x 30-27)
170 lbs: Vicente Luque (13-6-1) pok. Chada Laprise (13-3) przez TKO (ciosy), R1, 4:16
Karta wstępna
170 lbs: Michel Prazeres (25-2) pok. Zaka Cummingsa (21-6) niejednogłośną decyzją (2 x 29-28, 28-29)
125 lbs: Alexandre Pantoja (19-3) pok. Brandona Moreno (14-5) jednogłośną decyzją (2 x 30-26, 29-27)
115 lbs: Poliana Botelho (7-1) pok. Syuri Kondo (6-1) przez TKO (kopnięcie na korpus i uderzenia), R1, 0:33
145 lbs: Gabriel Benitez (21-6) pok. Humberto Bandenaya (14-5) przez KO (slam, uderzenia), R1, 0:39
Karta UFC Fight Pass
145 lbs: Enrique Barzola (15-3-1) pok. Brandona Davisa (9-5) jednogłośną decyzją (2 x 30-26, 30-27)
135 lbs: Frankie Saenz (12-5) pok. Enrique Brionesa (16-8-1) jednogłośną decyzją (2 x 30-27, 30-26)
155 lbs: Claudio Puelles (8-2) pok. Felipe Silvę (8-2) przez poddanie (balacha na kolano), R3, 2:23