UFC

Michael Bisping: „Nigdy w życiu nie trzymałem za nikim tak mocno kciuków”

Były mistrz kategorii średniej Michael Bisping zabrał głos na temat dwóch walk w kategorii średniej, do których doszło podczas UFC 224 – Lyoto Machidy z Vitorem Belfortem i Kelvina Gasteluma z Ronado Jacare Souzą.

Podczas sobotniej gali UFC 224 w Rio de Janeiro doszło do dwóch walk w kategorii średniej, które mocno interesowały Michaela Bispinga. W oktagonie gościli bowiem jego dwaj pogromcy – Kelvin Gastelum, który znokautował go w listopadzie zeszłego roku, oraz Vitor Belfort, który ubił go w 2013 roku.

Podczas podcastu Believe You Me swoim zwyczajem Hrabia wypowiedział się o obu z rozbrajającą szczerością.

Będę szczery. Nie dbam o to, ludzie wiedzą, że mówię zawsze szczerze.

– rozpoczął, mówiąc o starciu Gasteluma z Jacare.

Nigdy w życiu nie trzymałem za nikim tak mocno kciuków jak za Kelvinem – proszę, nie daj się, kurwa, ustrzelić w pierwszej rundzie. Zrobisz wtedy ze mnie ostatniego dupka. Na miłość Boską, Kelvin, wyjdź tam i walcz porządnie.

Po pierwszej minucie pierwszej rundy był już na plecach, oddał dosiad, potem plecy, (Jacare) zapiął balache… Myślę sobie, jasna cholera, zaczyna się, zrobi ze mnie dupka. Powiedzą potem, że Kelvin został rozjechany, a ciebie znokautował, skurwielu, bla bla bla. Ale tak się nie stało. Przetrwał pierwszą rundę.

Komentując galę, powiedziałem wtedy, że w drugiej rudzie zobaczymy innego Kelvina Gasteluma, bo poznał już strefę niebezpieczeństwa. Przetrwał parter Jacare, który przewraca cię i poddaje. A teraz wiemy, że potrafi się bronić przed poddaniami. Znalazł się w najgorszej możliwej pozycji, spędził tam prawie pięć minut, więc mentalnie mu to teraz pomoże, bo wie, że może się z takich pozycji wydostać.

I w drugiej rundzie zobaczyliśmy innego Kelvina. Wyszedł tam i zaczął rzucać piękne kombinacje. Trafił ślicznym 1-2, którym posłał Jacare na deski. Sądziłem, że to koniec walki. Jacare jest jednak bardzo twardy i przetrwał to. Potem było to trochę cios za cios, ale Kelvin trafiał lepszymi uderzeniami i wyrządził więcej szkód.

Po zakończeniu walki Kelvin nie miał na sobie nawet śladu, a Jacare był mocno porozbijany. Muszę przyznać, że Kelvin ma mocną szczękę, bo Jacare trafił kilkoma bombami, a Kelvin po prostu je przyjął – każdą bombę – i zamęczył Jacare.

Jednocześnie Brytyjczyk pokusił się o oryginalne wyjaśnienie tytanowej szczęki Gasteluma, spekulując, że być może brak katorżniczego ścinania wagi mocno mu w tym aspekcie pomaga.

Jeśli zaś chodzi o zwycięstwo Machidy z Belfortem… Cóż, Hrabia nie miał litości dla swojego byłego pogromcy.

Jeśli mam być szczery, to było to bardzo satysfakcjonujące widzieć, jak przegrywa.

– przyznał Brytyjczyk.

Nie dbam o gościa. Uważam, że zbudował karierę na oszustwach. Ogromna ilość sterydów, jakie przyjął w swoim życiu, jest widoczna na pierwszy rzut oka. Cofnijcie się i popatrzcie, jak wyglądał na początku kariery – był okrutnie napakowany. Gdy walczyliśmy, był napakowany, a popatrzcie na niego teraz – wygląda jak porozbijany starzec i w taki też sposób jest nokautowany. Gdy był nakoksowany po same uszy, rozpierdalał wszystkich.

A teraz ten hipokryta ma czelność opowiadać, jakim to jest dobrym człowiekiem – i tak dalej. Gość jest oszustem, nie ma honoru. Marzyłoby mi się, żeby być tym, który go ubija, ale nadal było miłe oglądać, jak dostaje to, na co zasługuje za te wszystkie kontuzje, które zafundował innym. Rozjebał mi oko – to jego sprawka. Niech Bóg błogosławi Machidę. Dobra robota.

Jednocześnie Bisping z rezerwą odniósł się do wyzwania rzuconego mu przez Smoka.

*****

Lowkin’ Talkin’ MMA #20 – UFC 224 | Aktualności

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button