Nick Diaz: „Jeśli ktoś spróbuje to zrobić, dostanie ode mnie liścia z backhandu”
Nick Diaz zabrał głos na temat potencjalnej potyczki swojego brata Nate z Georgesem Saint-Pierrem, która miałaby odbyć się podczas UFC 227.
Dwa dni temu Nate Diaz odniósł się do doniesień, wedle których na sierpniowej gali UFC 227 mógłby stanąć w szranki z Georgesem Saint-Pierrem. I postawił sprawę jasno, warunkując walkę od przyznania się Kanadyjczyka do oszustw, jakich miał dopuścić się przy okazji potyczki z jego bratem Nickiem podczas gali UFC 158.
Jak natomiast na sprawę potencjalnej potyczki brata z GSP zapatruje się sam Nick Diaz? O to dopytała stocktończyka doskonale wyszkolona w bojowym rzemiośle dziennikarskim ekipa TMZ.com.
Ktokolwiek spróbuje doprowadzić do tej walki, dostanie ode mnie liścia z backhandu.
– stwierdził Nick, zapytany o starcie Nate’a z GSP.
Koniec końców, biłem się z gościem. Zatruli moją kroplówkę jakimś gównem. W ciągu 37 walk przez prawie 17 lat nigdy nie spałem dłużej niż 5-6 godzin przed walką. A wtedy spałem 14 godzin. Co wsadziłeś do mojej kroplówki, koleś?
Nick przypomniał też, że na okoliczność jego walki z Georgesem nie przeprowadzono żadnych kontroli antydopingowych, czego jest pewien – bo gdyby przeprowadzono, wpadłby na marihuanie.
Jak tam wychodziłem, to byłem jak dętka – a byłem w życiowej formie. Wszystko to było dziwne.
– kontynuował stocktończyk, nawiązując do wspomnianej kroplówki.
Ale nie zarzucam nic Georgesowi. Nie wydaje mi się, żeby on im coś mówił. Tamci goście próbowali coś tam dodać. Może próbowali mnie ujebać, więc, hej, ja jebię was.
Dopytany natomiast raz jeszcze o to, czy chce aby Nate poszedł w tany z Kanadyjczykiem, Nick nie pozostawił wątpliwości.
Mój brat nie zamierza…
– zaczął.
W Akademii Nicka Diaza to Nick Diaz decyduje, kto z kim walczy.
*****