Oskar Piechota o walce z Geraldem Meerschaertem: „Będzie to ciekawe starcie, bo ma 19 zwycięstw przez poddania”
Oskar Piechota opowiada o lipcowej konfrontacji z Geraldem Meerchaertem, do której dojdzie podczas gali TUF 27 Finale.
Rozpędzony dwoma wiktoriami pod banderą UFC – w debiucie pewnie wypunktował Jonathana Wilsona, by następnie ekspresowo ubić Tima Williamsa – Oskar Piechota powróci do oktagonu podczas zaplanowanej na 6 lipca w Las Vegas finałowej gali TUF 27.
Rywalem polskiego zawodnika będzie doświadczony Gerald Meerschaert, który wygrał trzy z dotychczasowych czterech walk pod sztandarem giganta z Nevady.
Na papierze może się wydawać, że dwa dobre zwycięstwa mogły zapewnić polskiemu zawodnikowi mocniejszego przeciwnika na kolejny występ, ale Imadło podchodzi do tematu z dystansem.
Czasami teoretycznie przeciwnik, który może być słabszy, dla mnie może okazać się trudniejszy w walce, bo może mi nie podpasować stylem.
– powiedział w programie Puncher.
Natomiast z walki na walkę staramy się podnosić tę poprzeczkę do góry. Jest to na pewno zawodnik, który już ma na koncie kilka walk w UFC, więc na pewno jest wyżej notowany niż poprzedni rywale. Myślę więc, że może być naprawdę ciekawe zestawienie, fajny pojedynek i sam jestem ciekawy, jak to się wszystko potoczy.
Na pewno jest wymagającym rywalem. Trzeba się pod niego przygotować, przeglądając jego ostatnie walki, żeby niczym nas nie zaskoczył.
Ma o wiele, wiele więcej stoczonych walk ode mnie, ale jak to się mówi, rekordy nie walczą. Po prostu przygotowuję się pod niego i nie zastanawiam się, ile ma walk. Po prostu wychodzę po swoje. Nie rzutuje to na moje przygotowania, na moją ocenę to, że on ma więcej walk, a jak mam mniej. Ja też startowałem, mam mnóstwo walk stoczonych w graplingu. Nawet nie jestem w stanie zliczyć, ile tego było, więc myślę, że moje doświadczenie w sportach chwytanych i sportach walki też jest niemałe.
Mający na koncie aż 36 zawodowych walk Amerykanin to specjalista od walki na chwyty. 19 z 27 zwycięstw odniósł właśnie przez poddania, kończąc rywali różnymi technikami – balachami, gilotynami, trójkątami rękami, kimurą czy nawet dźwignią na kark.
Piechota to jednak jeden z najlepszych specjalistów od walki w parterze w całym UFC, wobec czego nie sposób wykluczyć, że Meerschaert poszuka mimo wszystko swoich szans w szermierce na pięści i kopnięcia – podobnie jak w starciu z Erikiem Spicelym.
Będzie to ciekawa walka, bo jak patrzyłem na jego rekord, to ma 19 walk wygranych przez poddania.
– powiedział Piechota.
Z tego, co patrzyłem na przegrane walk, to też przegrywał przez poddania. Sam jestem ciekawy, czego się po nim spodziewać. Czy może będzie tę walkę chciał toczyć w stójce, czy jednak dążył będzie do swojej najlepszej płaszczyzny, czyli parteru. Ciekawy jestem tej weryfikacji – jak mój parter wyglądał będzie na tle takiego zawodnika?
Tak naprawdę stójkę trenuję tak samo długo jak parter. Może z mniejszą intensywnością, bo częściej się przewijałem na zawodach parterowych. Nie startowałem na wielu zawodach typowo stójkowych.
Nie jest to więc dla mnie jakaś obca dyscyplina na takiej zasadzie, że byłem parterowcem, a nagle założyłem rękawice i uczyłem się uderzać. Trenuję to kupę lat. Cały czas przewijało się to podczas moich startów graplingowych, więc nie jest to dla mnie obca płaszczyzna. Cały czas rozwijam się, uczę, więc myślę, że powoli poziomy te będą robić się takie same.
*****