Donald Cerrone: „Im dłużej potrwa pojedynek, tym gorzej dla niego”
Donald Cerrone opowiada o czerwcowej potyczce z Leonem Edwardsem w walce wieczoru singapurskiej gali UFC Fight Night 132.
Zaprawiony w bojach Donald Cerrone stanie 23 czerwca przed szansą pobicia rekordu zwycięstw pod banderą UFC. Kowboj ma obecnie na koncie 20 wiktorii w oktagonie amerykańskiego giganta, okupując pierwszą pozycję w tej klasyfikacji wespół z Michaelem Bispingiem i Georgesem Saint-Pierrem.
W walce wieczoru gali UFC Fight Night 132 uniemożliwić spróbuje to Amerykaninowi rozpędzony pięcioma wiktoriami Leon Edwards.
Wyjdę tam po prostu, żeby wygrać.
– powiedział Cerrone w rozmowie z mediami podczas promocji gali w Singapurze.
Ustanowienie rekordu największej liczby zwycięstw będzie tylko dodatkiem, ale całkiem fajnym. Cieszy mnie to.
Jamajski Brytyjczyk zapowiada co prawda od czasu ogłoszenia starcia z Amerykaninem, że nie da mu żadnych szans, że jest młodym-gniewnym, podczas gdy Kowboj ma już swoje lata, że zafunduje mu nokaut – ale doświadczony Cerrone podchodzi do tematu z dystansem.
Ba, wygląda na to, że zadał sobie trud obejrzenia kilku pojedynków Edwardsa, czego raczej nie ma w zwyczaju.
We wszystkich walkach Leona, jakie oglądałem, jest już trochę zmęczony i jakby wypalony w końcówkach rund.
– powiedział Donald.
Ja natomiast z każdą kolejną rundą staję się silniejszy i szybszy, więc im dłużej trwać będzie walka, tym gorzej dla niego.
*****
Junior dos Santos ma już na oku kolejnego rywala: „To dla mnie idealna opcja”