Leslie Smith z pełną gażą za niedoszłą walkę na UFC Fight Nigth 128 – ale bez kontraktu
UFC okazało nie lada hojność działaczce na rzecz utworzenia związku zawodników, Leslie Smith, wypłacając jej pełną gażę za niedoszłą walkę na UFC Fight Night 128 – i jednocześnie nie przedłużając z nią kontraktu.
Wszystko zaczęło się od tego, że Aspen Ladd nie zmieściła się w 136-funtowym limicie wagowym – przekraczając go o 1,8 funta – przed walką z Leslie Smith, do której miało dojść podczas gali UFC Fight Night 128. Miało – bo ostatecznie nie dojdzie. Dlaczego?
Leslie Smith explains what happened after Aspen Ladd missed weight this morning pic.twitter.com/EvZ2eibF3E
— Joe Devlin (@_MMAFNL) April 20, 2018
Aspen nie zrobiła wagi, więc próbowałam wykorzystać tę sytuację, aby renegocjować i przedłużyć mój kontrakt. UFC powiedziało „nie”. Nie przedłużą mojego kontraktu i nie dadzą mi więcej walk. Potem powiedzieli, że zapłacą mi zarówno pieniądze za występ, jak i pieniądze za zwycięstwo – bez toczenia walki. Dlatego nie walczę. Dlaczego nie miałabym walczyć? Dla samej dumy i udowodnienia ludziom, że nie boję się Aspen? Walczyłam już z Cyborg, więc chyba się domyślacie, że nie lękam się jakiejś Aspen. Gdybym teraz walczyła, byłoby to więc za darmo, a chodzi mi o coś dokładnie odwrotnego. UFC wypłaciło mi moją podstawę i premię za zwycięstw. Bez precedensu.
Ladd z kolei przestrzelenie wagi wyjaśniła kobiecymi sprawami, przekonując też, że zaoferowała Smith dodatkowe $5 tys. – byle ta zdecydowała się podjąć walkę.
I apologize to my opponent @ufc @UFCFightPass @Mickmaynard2 @danawhite my team, my fam and all the fans. I was 1.8 lbs over, I was told she would not take the fight. We offered an additional $5,000 along with the 20% purse deduction, no go on her end, I tried to make it right.
— Aspen Ladd (@TheAspenLadd) April 20, 2018
Dla Smith był to ostatni pojedynek w kontrakcie z UFC i teraz – zainkasowawszy wypłatę za występ i bonus za zwycięstwo – jest wolną zawodniczką.
Nie jest żadnym sekretem, że szefostwo UFC nie było zainteresowane dalszą współpracą z zawodniczką z powodu jej wiodącej roli w projekcie Spearhead, który ma na celu stworzenie związku zawodników – a co a tym idzie podniesienie płacy, zwiększenie opieki zdrowotnej i inne temu podobne pomysły służące ograniczeniu wyzysku fighterów przez UFC.
Amerykanka, która wygrała ostatnie dwie walki w oktagonie, nie raz, nie dwa wykorzystywała promocyjną platformę, jaką dawało jej UFC, aby szerzyć swoje pomysły i ideę związku, nie zostawiając często suchej nitki na pracodawcach.
*****