Rose Namajunas: „W piątej rundzie pokazałam serce – tak robią mistrzowie, jak to powiedział Mike Brown”
Mistrzyni kategorii słomkowej Rose Namajunas podsumowała wiktorię w rewanżowym starciu z Joanną Jędrzejczyk w co-main evencie gali UFC 223 w Brooklynie.
Rose Namajunas obroniła w sobotę pas mistrzowski kategorii słomkowej, podczas gali UFC 223 w Brooklynie jednogłośnie w rewanżu wypunktowując Joannę Jędrzejczyk.
Amerykanka nie była jednak w pełni zadowolona ze swojego występu.
Przepraszam, że tym razem nie byłam tak techniczna.
– powiedziała w rozmowie w oktagonie po pojedynku.
Czułam się nieco ociężała, ale wykonałam pracę, więc wszystko gra. (Joanna) jest na pewno jedną z najlepszych kickbokserek na świecie, ale trenuję z jednym z najlepszych na świecie: Patem Barrym. Wierzę jej, że miała ciężkie ścinanie ostatnio, które wpłynęło na jej występ, ale to zwycięstwo teraz oznacza po prostu, że jestem lepsza.
Okazuje się też, że obie zawodniczki wymieniły się na przestrzeni 25 minut kilkoma uwagami – podobnie zresztą jak bohaterowie walki wieczoru, w której Khabib Nurmagomedov zdominował Ala Iaquintę.
W trakcie walki mówiłam do niej: „Jestem najlepsza. To ja jestem najlepsza”.
– powiedziała Rose.
To była bardzo wyrównana walka. Czapki z głów przed nią. Jest świetną zawodniczką i dużo zrobiła dla tego sportu.
Byłam pod wrażeniem jej pracy na nogach. Dużo poprawiła od ostatniego razu.
Namajunas zdradziła, że nie tylko poważnie zastanawiała się nad wycofaniem się z walki po tym, jak Conor McGregor zaatakował autobus, w którym przebywała – przyznała, że w głowie kłębiły się jej wówczas najczarniejsze myśli – ale też nie czuła się najlepiej w oktagonie.
Towarzyszyło mi wiele niepokoju, wiele emocji.
– powiedziała w programie The MMA Hour.
Czułam, jakbym miał skok adrenaliny już przed walką. Conor z Khabibem i wszystko to, co się wydarzyło. Nie wiedziałam, czy będę w walce wieczoru, czy w co-main evencie.
Jeszcze zanim zaczęła się walka, tak mocno ściskałam pięści, gdy zakładano mi owijki, że gdy odwróciłam rękę, to krwawiła z jakiegoś powodu. Nie wiem, jak do tego doszło. Z kolei na drugiej ręce leciała mi krew ze starego rozcięcia. Nie wiem… Myślę, że mogło to być korzystne w tym sensie, że mentalnie przygotowałam się na to, że to nie będzie łatwa walka. Trudno było jednak przez to przejść, ale mi się udało.
Ostatecznie wszyscy trzej sędziowie jednogłośnie wskazali na Amerykankę, punktując zgodnie 49-46. W ocenie wielu bardziej zasadna byłaby jednak punktacja 48-47 i wydaje się, że tak widziała to właśnie Rose.
Wiedziałam, że to wygrałam.
– powiedziała.
Wiedziałam, że przed piątą rundą było po równo albo bardzo blisko. Te dwie rundy – trzecia i czwarta – były bardzo bliskie. Czułam jednak, że wymanewrowałam ją wiele razy, trafiłam mocnymi ciosami. Oczywiście jej niskie kopnięcia były świetne, ale w piątej rundzie pokazałam serce mistrzyni. Tak robią mistrzowie, jak to powiedział Mike Brown.
*****
Lowkin’ Talkin’ #17 – UFC 223 | Jędrzejczyk | Kowalkiewicz | Khabib