Khabib Nurmagomedov: „Jeśli skończę go kimurą, to będzie bardzo udana noc dla Maxa Hollowaya”
Khabib Nurmagomedov opowiada o swoim rywalu w walce wieczoru gali UFC 223 – biorącym pojedynek w zastępstwie mistrzu 145 funtów, Maksie Hollowayu.
Ledwie tydzień temu Max Holloway zapowiadał, że celuje w powrót do oktagonu w okolicach lipca bądź sierpnia. Wszystko z powodu kontuzji kostki, jakiej nabawił się przed niedoszłą walką z Frankiem Edgarem, do której miało dojść podczas marcowej gali UFC 222.
Dziś natomiast Hawajczyk znajduje się o trzy dni od najważniejszego pojedynku w swojej sportowej karierze. Już w sobotę bowiem w starciu o pas mistrzowski kategorii lekkiej skrzyżuje pięści z Khabibem Nurmagomedovem podczas gali UFC 223 w Brooklynie. Wszystko dlatego, że z walki z Dagestańskim Orłem wypadł Tony Ferguson, który pogruchotał kolano – i właśnie w jego miejsce wszedł Hawajczyk.
Biorąc wszystkie te okoliczności pod uwagę, Nurmagomedov nie ma wątpliwości co do formy nowego rywala.
Jeśli skończę go kimurą, będzie to bardzo udana noc dla Maxa Hollowaya.
– powiedział Khabib w UFC Unfiltered,
Ok, kimura, klepanie, powrót do 145 funtów, pokonujesz Briana Ortegę. Ale jeśli zleję go w parterze… bo nie zamierzam bić się z nim w stójce. Nie zamierzam dawać mu szansy. Dlaczego mam robić z tej walki 50/50? Nie.
Jestem pewny swojej stójki. Mogę bić się na nogach z każdym. Pokazałem to ostatnio. Barboza. Ma najlepszą obronę przed obaleniami. Jeśli go nie obalasz, to dostajesz. I jak było? Biłem się z nim w stójce.
Jeśli chodzi o Maxa Hollowaya, to będzie miał dużo szczęścia, jeśli skończę go kimurą. Ale walka przez pięć rund? Nie ma na to formy. Nie ma teraz formy na pięć rund. Jego ostatni rywal, Aldo, Pettis, Stephens, Lamas – żaden z tych gości, których pokonywał, nie jest taki jak ja. To wszystko stójkowicze. Bili się z nim w stójce. On ich męczył swoim zasięgiem. Oglądałem jego wszystkie zwycięstwa. Każde. Nie walczył z ani jednym zapaśnikiem. A teraz inna kategoria wagowa, inny rywal, który przygotował się na pięć rund wojny. Wziąłeś walkę na sześć dni przed galą? Wziął tę walkę na sto procent dla pieniędzy. Nie wierzy, że może mnie pokonać. Nie wierzy w to. Wierzy tylko w lucky puncha. Bo co się stanie, jeśli mnie nie znokautujesz? Jeśli nie wyłączy mi kompletnie światła i nadal będę go widział, cały czas będę na niego polował. Przez 25 minut.
Niepokonany w zawodowej karierze Nurmagomedov zapowiada jednak, że bierze pod uwagę każdy scenariusz i nie wybiega myślami poza konfrontację z Hollowayem.
Na sto procent nie lekceważę tego gościa.
– stwierdził.
Gość ma najlepszą serię zwycięstw w UFC. Dwanaście zwycięstw. O czym więc mówimy? W żadnym wypadku go nie lekceważę. Ale jeśli mamy mówić prawdę – nie jest gotowy na pięć rund ze mną, moją presją, zapasami. Nie walczył z zapaśnikiem. Jeśli mamy mówić szczerze, to tak właśnie jest.
Jednak nie lekceważymy go. Może zdaje sobie sprawę, że nie da rady bić się ze mną przez pięć rund i może ruszy na mnie jak szalony w pierwszej rundzie? Muszę spodziewać się wszystkiego. Nie lekceważę go. Dziękuję Maxowi Hollowayowi za wzięcie tej walki, bo myślę, że bez niego UFC nie położyłoby na szali pasa. Aloha, Max Holloway, aloha.
*****