Polskie MMAUFC

Karolina Kowalkiewicz chce być pierwszą zawodniczką, która skończy Felice Herrig

Karolina Kowalkiewicz opowiada o zbliżającej się wielkimi krokami konfrontacji z Felice Herrig podczas gali UFC 223 w Brooklynie.

Po raz pierwszy do Nowego Jorku zawitała w listopadzie 2016 roku, podczas gali UFC 205 stając w szranki z Joanną Jędrzejczyk. Walka nie potoczyła się jednak po jej myśli i ostatecznie przegrała jednogłośną decyzją sędziowską.

Do Nowego Jorku, a konkretnie do Brooklynu, Karolina Kowalkiewicz powróci już 7 kwietnia, w ramach gali UFC 223 podejmując Felice Herrig.

Wtedy nie do końca wszystko poszło po mojej myśli. Nie udało się wygrać.

– powiedziała polska zawodniczka w programie Puncher, wspominając UFC 205.

Teraz naprawdę na treningach dawałam z siebie wszystko i robiłam wszystko, co w mojej mocy, żeby wygrać ten pojedynek z Felice. Dla kogo będzie to cięższy pojedynek? Nie mam pojęcia. Dla mnie będzie ciężka walka, dla niej będzie ciężka walka. Chyba dla niej będzie dużo cięższa niż dla mnie – przynajmniej mam taką nadzieję.

Sklasyfikowana na 8. miejscu w rankingu kategorii słomkowej 33-letnia Amerykanka może pochwalić się serią aż czterech zwycięstw z rzędu. W pokonanym polu zostawiała między innymi Alexę Grasso czy Cortney Casey. Ostatniej porażki doznała prawie trzy lata temu – wy[punktowała ją wówczas… Paige VanZant. Kowalkiewicz nie ma jednak wątpliwości, że dziś Herrig jest zupełnie inną zawodniczką.

W ostatnim czasie, gdy ją obserwuję, zrobiła duży progres w każdej płaszczyźnie. Bardzo poprawiła grę parterową. Chyba jej największym atutem jest duża siła fizyczna, co zresztą widać po jej sylwetce, po jej treningach.

– powiedziała Polka.

Jednak ta siła fizyczna nie zawsze przekłada się na wyniki w klatce, więc wszystko okaże się 7 kwietnia.

W swojej zawodowej karierze bijąca się od 2009 roku Amerykanka przegrała co prawda sześć starć, ale jeszcze nie trafiła na rywalkę, która byłaby w stanie poddać ją bądź znokautować. Karolina nie ukrywa, że liczy na to, że będzie pierwszą.

Moim wielkim marzeniem jest zakończyć walkę przez jakiś fajny nokaut czy poddanie, ale tak naprawdę to jest walka. Wszystko się zmienia po pierwszej wymianie, po pierwszych bombach. Nastawiam się na piętnaście minut ciężkiego pojedynku.

– powiedziała łodzianka, a zapytana o plan na walkę, odparła:

Bardzo dobrze czuję się w stójce. Bardzo lubię wchodzić w mocne wymiany, co niestety często widać po walkach, bo część tych ciosów blokuję twarzą. Oczywiście żartuję.

Mamy przygotowaną pewną taktykę, ale wszystko się może zmienić. Mogę się bić w stójce, w parterze, w klinczu, w każdej płaszczyźnie. Nie mogę się doczekać tego pojedynku, bo miałam kilka miesięcy przerwy i mam głód walki.

*****

Rozkład jazdy przed UFC 223 – konferencja prasowa i staredowny potwierdzone

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button