Barboza vs. Lee? Khabib nie pozostawia wątpliwości!
Zapytany o zbliżający się pojedynek Edsona Barbozy z Kevinem Lee, Khabib Nurmagomedov nie pozostawił wątpliwości, za kim będzie trzymał kciuki.
Brazylijczyka okrutnie zdominował i porozbijał. Z Amerykaninem nie miał okazji się mierzyć, ale był przez niego regularnie wyzywany do walki. Teraz obaj – Edson Barboza i Kevin Lee – staną naprzeciwko siebie w walce wieczoru zaplanowanej na 21 kwietnia w Atlantic City gali UFC Fight Night 128.
Jak zatem Khabib Nurmagomedov – bo o nim, rzecz jasna, mowa – widzi ich starcie?
Szczerze mówiąc, nie wiem, kto wygra w walce Barbozy z Kevinem Lee – ale chcę, żeby Barboza go pokonał.
– powiedział podczas transmisji live w mediach społecznościowych Dagestańczyk.
Jeśli chodzi o osobowość, lubię Barbozę. Nie chodzi o to, że pokonałem go, więc chcę, żeby wygrał, ale jako człowieka lubię Barbozę i chcę, żeby Barboza go znokautował. Nokaut roku. Dlaczego nie?
Zapytany z kolei o swoją potyczkę z Tonym Fergusonem, do której dojdzie 7 kwietnia podczas gali UFC 223 w Brooklynie, Dagestański Orzeł nie brnął w buńczuczne zapowiedzi, którymi ostatnio raczył media, przekonując, że będzie to dla niego spacerek.
Nie uważam, że będzie to łatwa walka. Nigdy gdy wchodzę do oktagonu, nie spodziewam się łatwej walki. Zawsze oczekuję twardej, trzyrundowej albo pięciorundowej walki.
– stwierdził Khabib.
Nie możesz myśleć w tych kategoriach, że to będzie łatwe starcie. To głupie. Musisz podejść do tego na zasadzie, że ta walka będzie naprawdę ciężka. To kwestia mentalności. Wchodzisz do klatki i walka okazuje się trudna – a wszyscy z twojego obozu spodziewali się łatwej walki. A potem gdy masz ogromne problemy, trudno jest z nich powrócić. Trzeba się nastawić inaczej – że będzie bardzo ciężko.
*****