Jan Błachowicz po walce: „Dziękuję, Polacy, że tu jesteście i wspieracie nas! Arrrgh!!!”
Jan Błachowicz po pokonaniu Jimiego Manuwy podczas gali UFC Fight Night 127 w Londynie pokazał nie lada klasę w wywiadzie w oktagonie.
Zapytany zaraz po świetnym zwycięstwie z Jimim Manuwą w co-main evencie gali UFC Fight Night 127 w Londynie o potencjalne trzecie starcie – bo obecnie stan rywalizacji wynosi 1-1 – Jan Błachowicz nie pozostawił wątpliwości.
Oczywiście. Mogę to zrobić w kolejnej walce. Żaden problem z mojej strony.
– powiedział.
Nie wybieram sobie rywali. Jimi również jest prawdziwym wojownikiem. Wspierajcie go!
Na przestrzeni trzech rund polski zawodnik prezentował się znacznie lepiej od strony bokserskiej, przepuszczając większość ataków Brytyjczyka, kąsając go soczystymi prostymi i od czasu do czasu ruszając z ostrymi szarżami, po których Poster Boy chwiał się na nogach.
Plan na walkę był trochę inny.
– przyznał jednak cieszynianin.
Trenerzy powiedzieli mi, żeby więcej obalał. Przewróciłem go tylko raz, więc poszło trochę inaczej niż zakładał plan. Jednak mój boks był lepszy od boksu Jimiego i wygrałem walkę.
Chcę podziękować całej Anglii za wspieranie Jimiego i odrobinę mnie. Dziękuję też wszystkim polskim fanom, którzy tu są. Dziękuję, Polacy, że tu jesteście, wspieracie nas! Arrrgh!!!
Na koniec Cieszyński Książę powtórzył, że może mierzyć się z kimkolwiek.
Jak mówiłem, nie wybieram sobie rywali. Jestem gotowy na każdego. Teraz jednak miałem trzy walki w krótkim okresie czasu, więc chcę drobnej przerwy, wakacji – a więc kilka miesięcy przerwy.
****