Marcin Tybura nie wyklucza kilku miesięcy przerwy od walk
Po dwóch z rzędu porażkach Marcin Tybura wyjaśnił, dlaczego może zrobić sobie teraz kilkumiesięczną przerwe od występów w oktagonie UFC.
Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku znajdował się na fali trzech z rzędu zwycięstw, stając przed ogromną szansą utorowania sobie drogi do walki o pas mistrzowski kategorii ciężkiej.
Legendarnemu Fabricio Werdumowi zawiesił poprzeczkę wysoko, ale ostatecznie w walce wieczoru gali UFC Fight Night 121 zmuszony był uznać wyższość Brazylijczyka, przegrywając jednogłośną decyzją.
Powrót do rozgrywki o najwyższe cele w dywizji mogła zapewnić mu konfrontacja z Derrickiem Lewisem – i po dwóch pierwszych, wygranych rundach dzieliło go od tego ledwie pięć minut. Wszystko przekreśliła jednak chwila nieuwagi pod siatką, którą przypłacił nokautem.
Dziś Marcin Tybura – bo o nim oczywiście mowa – nadal znajduje się w czołówce 265 funtów, okupując 9. miejsce w rankingu, ale teraz mistrzowskie aspiracje musi podeprzeć powrotem na zwycięskie tory. Na to jednak nadwiślańskim fanom może przyjść poczekać, bo uniejowianin nie wyklucza dłuższej przerwy.
Nie wiem, nie mam konkretnej daty.
– odparł Tybur, zapytany w rozmowie z Jarosławem Świątkiem z MyMMA.pl o plany powrotu.
Po przegranej często jest tak, że najchętniej za dwa miesiące (chcesz wracać), żeby się odbudować, ale te ostatnie walki były dość intensywne. Miałem intensywny okres, pomimo że czasami walka wypadała, ale jednak przygotowania były i to się tak zmieniało. Tak sobie więc myślę, że może od walk zrobić kilka miesięcy przerwy. Po prostu potrenować, coś zmienić, coś polepszyć, bo pomimo faktu, że byli to zawodnicy ze ścisłego topu, to jednak są dwie przegrane z rzędu, więc to tak czy siak daje do myślenia, że jednak trzeba coś więcej zrobić, żeby z nimi wygrywać.
Dzielący treningi między warszawskie Berkut WCA Fight Team, Dawida Pepłowskiego w Łodzi i Jackson-Wink MMA w Albuquerque uniejowianin nie przewiduje zmian w sztabie trenerskim.
Po prostu może swoje nastawienie (trzeba zmienić), poszukać czegoś, co robię źle w sparingach, w treningach.
– powiedział.
Może nie daję z siebie 100 procent. Teraz jestem na takim etapie różnych przemyśleń, ale trenuję w Warszawie i w Łodzi, więc nie jest tak, że zarzuciłem treningi i nic nie robię.
Cały wywiad:
*****
Sierpem #62 – jak Tomasz Narkun rozmontował Mameda Khalidova?