Jan Błachowicz: „Tylko klatka mogłaby zweryfikować, ale…”
Jan Błachowicz podsumował walkę wieczoru gali KSW 42, w której Tomasz Narkun poddał w trzeciej rundzie Mameda Khalidova.
Sposobiący się do piekielnie ważnego rewanżu z Jimim Manuwą Jan Błachowicz powrócił w sobotę na stare śmieci, goszcząc na gali KSW 42 w Łodzi, gdzie stanął w narożniku Łukasza Jurkowskiego.
W walce wieczoru łódzkiego wydarzenia w klatce pojawił się uznawany za najlepszego – obok Cieszyńskiego Księcia – polskiego półciężkiego Tomasz Narkun, który zatrzymał nieprawdopodobną serię zwycięstw Mameda Khalidova, fundując mu pierwszą od ośmiu lat porażkę.
Od drugiej (rundy) widziałem. Tylko chłopaki mi tam powiedzieli, że było ciężko w pierwszej.
– powiedział o walce wieczoru Błachowicz w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
W drugiej rundzie już widziałem, że jest jeszcze ciężko, ale już pomału Tomek zaczyna łapać ten drugi bieg i przejmować inicjatywę. I w końcu gdzieś w tą pułapkę Mamed mu wpadł.
To jest piękno tego sportu, że do końca nigdy nie wiesz, co się wydarzy. Spotkało się dwóch wielkich mistrzów, więc ta walka nie mogła wyglądać inaczej. Co chwila szala przechodziła na jedną albo na drugą stronę – ale wygrał Tomek.
Część obozu przygotowawczego do walki z Czeczenem Żyrafa spędził w warszawskim Berkuciw WCA Fight Team, gdzie trenował między innymi właśnie z Błachowiczem. Ten ostatni nie ukrywa, że przed starciem stargardzianina z mistrzem 84 kilogramów KSW miał pewne wyobrażenia na temat możliwego przebiegu pojedynku.
Obserwując jednego i drugiego, tak czułem, że im walka będzie trwała dłużej, tym bardziej Tomek będzie przejmował inicjatywę.
Zapytany z kolei, kto jest obecnie najlepszym polskim półciężkim, cieszynianin odparł:
Żeby to sprawdzić tak naprawdę – zresztą my się z Tomkiem lubimy, trenowaliśmy razem – to musielibyśmy się spróbować, bo to jest już high level, najwyższy poziom. I to tylko mogłaby tak naprawdę zweryfikować klatka.
Ale Tomek ma swoją drogę, ja mam swoją drogę. Pomagamy sobie na razie w treningach i ta współpraca się układa. Ja się cieszę z jego zwycięstwa. Ogólnie gratuluję chłopakom, bo mega walkę zrobili. Cieszę się, że Tomek wygrał, bo pomimo, że było to w kategorii 92 kilogramy, to obronił – w cudzysłowie – honor dywizji 93.
*****
Walka z Michałem Andryszakiem? UFC? Tomasz Narkun zabrał głos!