Grzegorz Szulakowski przed KSW 42: „Oglądać, przygotować się na pełen rozpie*dol”
Grzegorz Szulakowski opowiada o sobotnim starciu z Mateuszem Gamrotem o pas mistrzowski kategorii lekkiej, do którego dojdzie podczas gali KSW 42.
Aby utorować sobie drogę do walki o pas mistrzowski kategorii lekkiej, musiał wygrać cztery pojedynki – ale w sobotę podczas gali KSW 42 w Łodzi stanie w końcu przed swoją szansą, krzyżując rękawice z niepokonanym i zasiadającym na tronie 70 kilogramów od prawie dwóch lat Mateuszem Gamrotem – którego zresztą zapraszał do walki już od dłuższego czasu.
Nie mam żadnej presji w tej walce. To on broni pasa, on go może stracić. Mam nadzieję, że tak się właśnie stanie, że odbiorę mu ten pas. I zrobię wszystko, żeby tak się stało.
– powiedział Grzegorz Szulakowski, bo o nim oczywiście mowa, w rozmowie z portalem FightSport.pl.
Ja nie chciałem walki z Gamrotem, nigdy go do walki nie wyzywałem czy coś. Ja po prostu chciałem walkę o pas – a że ma go Gamrot to jest naturalna kolej rzeczy, że zmierzę się właśnie z nim o pas. To jest takie moje życiowe marzenie. Jak już mówiłem w jednym wywiadzie – nie (chodzi o) zdobycie tego pasa, ale o zawiezienie tego pasa dla mamy na grób, położenie go i powiedzenie: „Mam go, mamo”.
Przygotowania do walki popularny Szuli spędził w olsztyńskim Berkucie Arrachionie pod batutą duetu trenerskiego Szymona Bońkowskiego i Pawła Derlacza – i nie ma wątpliwości, że zada Gamerowi pierwszą zawodową porażkę.
Mistrz tymczasem szlifował formę przed walką w American Top Team u boku między innymi Dustina Poiriera, Willa Brooksa czy Colby’ego Covingtona.
Zapytany podczas dnia medialnego, czy nie przeraża go, że jego przeciwnik spędził obóz przygotowawczy w tak renomowanym i uznanym na świecie klubie, namysłowianin nie pozostawił żadnych wątpliwości.
To on powinien być przerażony moimi treningami w Berkut Arrachion Olsztyn.
– stwierdził Szuli, podsumowując:
Oglądać, przygotować się na pełen rozpierdol.
*****