Betting Club, episode 7 – UFC Fight Night 26
Odkąd prowadzę Betting Club, jeszcze żadna gala UFC nie miała do wyboru tak wiele ciekawych i wysokich kursów jak ta, którą zobaczymy w weekend.
Ludzie, którzy lubią zakładać się z bukmacherami, będą mieli prawdziwie święto, bo przy dobrze dobranej taktyce i odrobinie szczęścia będą mogli sporo zarobić. Tym optymistycznym akcentem zapraszam do zapoznania się z rekordową liczbą 5 typów i życzę wszystkim miłej lektury. Komentarze do analiz mile widziane.
***
Team Leader
|
||||
Travis Browne |
||||
Kursy |
||||
2.50 | 2.80 | 2.40 | 2.880 | 2.60 |
…………………………………………………………………………………………………………………………………………… | ||||
Waga ciężka – 265 lbs |
||||
…………………………………………………………………………………………………………………………………………… | ||||
Travis Browne | vs | Alistair Overeem | ||
31 | Wiek | 33 | ||
201 cm | Wzrost | 193 cm | ||
198 cm | Zasięg | 203 cm | ||
14-1 | Rekord MMA | 36-12 (1 NC) | ||
(TKO) G. Gonzaga – Z (TKO) A. Silva – P (SUB) Ch. Griggs – Z |
Ostatnie 3 walki | P – A. Silva (KO) Z – B. Lesnar (TKO) Z – F. Werdum (SD) |
||
…………………………………………………………………………………………………………………………………………… | ||||
Analiza
Po raz pierwszy w Betting Club liderem drużyny jest zawodnik, którego bukmacherzy uważają za underdoga. Z racji, że mam od nich inne zdanie i chcę poruszyć kilka kwestii dotyczących obu zawodników, postanowiłem tej walce poświęcić najwięcej miejsca. Jeśli jesteście ciekawi, czy Travis Browne może okazać się czarnym koniem wagi ciężkiej i w jakim stopniu holenderskie „odżywki” wpłynęły na sukces Alistaira Overeema, to ta analiza jest dla Was obowiązkową lekturą.
Alistair Overeem to niewątpliwie jeden z najpopularniejszych i najbardziej kontrowersyjnych zawodników w MMA. Pasy mistrzowskie wielu federacji i awanturnicze życie osobiste to temat na dobrą książkę. Ali jest znany nie tylko ze swoich wysokich umiejętności sportowych, ale również bliskich relacji z „teściem” (i nie chodzi tutaj o relacje z rodziną), blizny na policzku (pamiątka po ciosie szklanką) i kilku bójek poza ringiem.
Travis Browne nie jest nawet w połowie tak medialną postacią jak jego rywal. Sparingpartner Jona Jonesa znany jest głównie ze swoich walk i umiejętności, a czy przyjdzie czas na większą karierę, dowiemy się już niebawem. Zaczynamy analizę i zaczynamy od tego, co w tej walce może okazać się decydujące. Czas na analizę stójki.
Stójka
Alistair, jak na Holendra przystało, potrafi bić się w stójce. Jeśli ktoś wygrywa Finał K-1 World Grand Prix, to nie może być słabym kickbokserem. Wizytówką Holendra są głównie techniki nożne. Mocne kopnięcia z dystansu i mordercze kolana zarówno w klinczu, jak i z doskoku to broń, która niejednego zawodnika posłała już do krainy snów. Boks holendra również stoi na wysokim poziomie, jednak jest w nim trochę luk. Uważam, że akurat w tej walce Browne powinien poradzić sobie z tym aspektem i nie da się zaskoczyć boksersko. Warto też wspomnieć o „szklanej” szczęce Overeema. No i tutaj pytanie czy ta szczęka rzeczywiście jest szklana? Uważam, że tak. Ali może nie idzie spać po jednym „strzale”, ale nie radzi sobie z przyjmowaniem mocnych ciosów. Jeśli ktoś śledzi karierę tego zawodnika od czasów Pride, ten wie, że czasami jedno mocniejsze uderzenie wystarczy, aby Ali tańczył jak kurczak lub całkowicie siadł psychicznie, po czym skończenie go w stójce stawało się już dziecinnie proste. Myślę, że jest to podobna sytuacja do tej, którą opisywałem przed walką Swanson vs Siver w 4 epizodzie Betting Club. Nie uważam, że Ali złoży się po pierwszym uderzeniu, ale przy sile ciosu Browne’a pierwsze czyste uderzenie na szczęka może być początkiem końca (może, ale nie musi). Czas się przyjrzeć umiejętnościom Amerykanina. Browne to wszechstronny stójkowicz, który potrafi atakować latającymi kolanami i uderzeniami bokserskimi. Dysponuje ciekawą jak na tą wagą pracą nóg i dużą siłą uderzenia. Wydaje mi się być twardszym zawodnikiem od Holendra i mam wrażenie, ze jeśli zobaczymy twardą wymianę w stójce, to właśnie Amerykanin będzie w stanie przyjąć jeden cios więcej. Kluczem do sukcesu będzie dobra praca nóg i unikanie klinczu. Jeśli Travis wykluczy kopnięcia Holendra, to będzie miał spore szanse na zwycięstwo. Kropką nad „i” będzie ofensywa – pytanie, co powinien zrobić Browne? Po prostu walić w głowę Alistaira, im mocniej tym lepiej ! :) Hapa to twardy zawodnik i wierzę, że będzie w stanie pójść na ostre wymiany, dzięki czemu jedna z akcji przyniesie mu zwycięstwo. Podsumowując walkę w stójce – spodziewam się twardej, brutalnej akcji, w której albo wygra klincz Holendra, albo dystans Amerykanina. Większe szanse daję tej drugiej opcji.
Zapasy + BJJ
Trudno tutaj cokolwiek napisać. Wydaje mi się, że w zapasach jest remis. Browne może jest ciut lepszym zapaśnikiem, jeśli chodzi o technikę, ale Ali wszystko powinien odrobić z nawiązką swoją siłą fizyczną. Co do BJJ, to jeśli Browne nie będzie pchał głowy w gilotynę, to nie spodziewałbym się w tej walce poddania. Sam jestem ciekawy, jak ta walka ułoży się w tych płaszczyznach, chociaż najbardziej prawdopodobny wydaje mi się być scenariusz, w którym walka zaczyna i kończy się w stójce.
Kondycja
Dwaj królowie 5 minut. Alistair i Travis wyglądają jak miliony monet, kiedy walczą w pierwszej rundzie. Od drugiej widocznie słabną i nie wyglądają już tak świetnie, jak w początkowej fazie walki. Trzeba mieć nadzieję, że walka skończy się w pierwszej rundzie, bo później może być coraz nudniej, a tego nam nie życzę.
Czynnik X – Alistair Overeem – przereklamowany oszust czy nieprzewidywalny pretendent?
Myślę, ze to pytanie jest decydujące w typowaniu wyniku tej walki. Każdy sam musi sobie odpowiedzieć, w co wierzy. Jeśli uważacie, że Ali to „steryd” i to jest tajemnica jego sukcesu, to stawiajcie na Travisa, bo raczej Overeem nie będzie miał w sobie tyle testosteronu, ile miał przed planowaną walką z Cigano, co może może odbić się na jego formie. Jeśli uważacie, że Alistair to ścisła czołówka wagi ciężkiej, a walka z Big Footem była wypadkiem przy pracy, to Holender powinien być dla Was faworytem. Ja mam swoją teorię i jest ona dość prosta i… logiczna? Nie spodoba się ona fanom Holendra, ale myślę, że są osoby, które się ze mną zgodzą. Jako przedstawiciel grupy fanów MMA, która zaczęła swoja przygodę z organizacją Pride i to na japońskich ringach szlifowała swoją wiedzę, znam Alistaira dość dobrze i pamiętam go jako zawodnika wagi średniej (-93kg w Pride). Ali zawsze słynął z dużych umiejętności stójkowych i umiarkowanie dobrego parteru. Słynął też z braku odporności na ciosy i cienkiej psychiki. Po tym jak Alistair przeszedł do wagi ciężkiej, stał się prawdziwym idolem. Tylko dlaczego? 11 zwycięstw z rzędu nad słabymi nazwiskami (w większości przypadków). Ali wygrał z Werdumem, ale nie zgadzam się z tamtym werdyktem sędziowskim i wygrał też ze schorowanym Lesnarem. Nie umniejszając zasług Holendra, w tym sporcie stanowczo stoję po stronie ludzi, którzy uważają, że przegrana z Big Footem nie była przypadkiem i to, co wtedy zobaczyliśmy, to był nasz stary dobry kolega w akcji, który po przyjęciu mocnego ciosu się gubi. Poniekąd uważam też, że Alistair obnażył poziom wagi ciężkiej, ale wiem, że niektórzy reaguję alergicznie na tą tezę, więc nie chcę się rozpisywać na ten temat.
Podsumowanie
Podsumowanie będzie krótkie i rzeczowe. Stawiam w tej walce na Travisa Browne’a i daję mu 60% szans na zwycięstwo. Alistair Overeem ma narzędzia, aby tą walkę wygrać, wydaje mi się jednak, że jego „era”, która tak na dobrą sprawę nigdy się nie zaczęła, w ten weekend może upaść definitywnie.
Substitutes Bench
|
||||
Chael Sonnen |
||||
Kursy |
||||
1.65 | 1.70 | 1.60 | 1.752 | 1.65 |
…………………………………………………………………………………………………………………………………………… | ||||
Waga półciężka – 205 lbs |
||||
…………………………………………………………………………………………………………………………………………… | ||||
Chael Sonnen | vs | Mauricio Rua |
Analiza
Główną atrakcją gali UFC Fight Night 26 ma być starcie „złotoustego” Chaela Sonnena z żywą legendą tego sportu, Mauricio Ruą. W poniższej analizie opiszę, co powinno być decydujące dla wyniku tego starcia.
Śmiało można napisać, że 8 lat temu Shogun był dla świata MMA, tym kim teraz jest Anthony Pettis. Fenomenalny styl walki, genialne akcje rodem z filmów akcji, brutalne nokauty i młody wiek dawały fanom podstawy, aby myśleć, że tego zawodnika czeka wielka przyszłość. Rzeczywistość okazała się być nieco mniej kolorowa. Najpierw w Pride Mauricio nie miał możliwości zdobycia pasa mistrzowskiego wagi średniej, bo na fotelu króla siedział jego przyjaciel, Wanderlei Silva. Później przyszedł czas na kontuzję, wahania formy i powolne wdawanie się korozji w karierę Brazylijczyka. Shogun co prawda zdobył pas mistrzowski UFC i wygrał turniej Pride Middleweight Grand Prix w 2005 roku, ale osobiście uważam, że Mauricio mógł osiągnąć w tym sporcie o wiele, wiele więcej. Oczywiście Brazylijczyk to nie jest jeszcze emeryt i być może będzie w stanie powalczyć o najwyższe trofea, wydaje mi się jednak, że tylko jego najwierniejsi fani wierzą w taki obrót wydarzeń. Obecną formę Maurycego przetestuje Chael Sonnen. Czy pyskaty Amerykanin będzie kolejnym zawodnikiem, który pokona Shoguna?
Czynnik X – 7 minut, 30 sekund
Tyle czasu daję Shogunowi na wygranie tego starcia. Uważam, że przewaga kondycyjna Sonnena będzie w tej walce ogromna. Nie wierzę w to, że Shogun po tylu kontuzjach będzie dotrzymywał kroku w tym aspekcie walki swojemu rywalowi. Jeśli Mauricio nie ustrzeli lub nie podda Sonnena przez określony przeze mnie czas, to z każdą kolejną minutą zwycięstwo w tej walce będzie się od niego oddalać i Chael najprawdopodobniej wykorzysta to z premedytacją.
Stójka
Talent, wszechstronność i siła uderzenia to atuty Brazylijczyka. Dodatkowo Shogun ma ogromną przewagę w kopnięciach i potrafi w stójce walczyć lepiej taktycznie od swojego rywala. Sonnen to przyzwoity bokser, którego dużym atutem jest wywieranie presji na rywalu. Agresywny styl Amerykanina sprawia, że jego rywale czasami się gubią i ich garda traci na szczelności. Czynnik X może okazać się decydujący dla przebiegu tego pojedynku. W pierwszej fazie walki przewagę w stójce powinien mieć Mauricio. Jeśli jednak nie ustrzeli złotoustego przez pierwsze dwie rundy, to niewykluczone, że od 3 rundy walka w stójce się wyrówna, a być może nawet Sonnen zacznie kontrolować przebieg wydarzeń w tej płaszczyźnie
Zapasy + BJJ
Wiadomo, kto jest lepszym zapaśnikiem – Sonnen. Wiadomo, kto ma lepsze BJJ – Rua. Tutaj znowu pojawia się czynnik X. W pierwszej fazie walki Shogun będzie szalenie niewygodnym rywalem dla Sonnena w tej płaszczyźnie. Trudno będzie go skontrolować na ziemi i jego BJJ może zaowocować wygraną przez poddanie. Im dłużej będzie trwać walka, tym lepiej powinien radzić sobie Sonnen, który w drugiej połowie pojedynku powinien już bez większych problemów kontrolować rywala w parterze i zdobywać coraz większą przewagę punktową. Warto również wziąć pod uwagę, że jak dotąd Shogun przez poddanie wygrał tylko raz – na gali Pride 32 Mauricio poddał Kevina Rendlemana (miałem przyjemność oglądać tą walkę na żywo, wtedy walczył nasz rodak Paweł Nastula i TVN puściło tą galę live).
Podsumowanie
Mam wrażenie, że w całym szumie medialnym dotyczącym Sonnena ludzie zapomnieli, że Amerykanin to przede wszystkim znakomity zawodnik MMA, który wygrał z takimi zawodnikami jak Yushin Okami, Michael Bisping czy Nate Marquardt. Dodatkowo przewalczył 7 rund z Andersonem Silvą, z których wygrał aż 5. Nie skreślam Shoguna i myślę, że ma spore szansę na zwycięstwo, jednak to Chael jest w mojej opinii faworytem i kurs bukmacherski na niego uważam za lekko zawyżony. Sonnen to twarda bestia, którą trudną skończyć, a jeśli Shogun nie zrobi tego kiedy będzie jeszcze „świeży”, to najprawdopodobniej przypłaci to przegraną.
Iuri Alcantara |
||||
Kursy |
||||
3.20 | 3.25 | 3.20 | 3.350 | 3.15 |
…………………………………………………………………………………………………………………………………………… | ||||
Waga kogucia – 135 lbs |
||||
…………………………………………………………………………………………………………………………………………… | ||||
Iuri Alcantara | vs | Urijah Faber |
Analiza
Urijah Faber to człowiek, który ma prawo do bycia idolem dla fanów tego sportu. W 2004 roku założył słynny klub Alpha Male, który cały czas prężnie się rozwija i pomaga wielu młodym zawodnikom spełniać marzenia. Na wielkie słowa uznania zasługuje również postawa Fabera w UFC. Mimo, że The California Kid notorycznie przegrywa boje o pas mistrzowski, cały czas ciężko trenuje i szlifuje swoje umiejętności, dzięki czemu z walki na walkę wygląda coraz lepiej. Trzeba oddać honory temu zawodnikowi, ponieważ zdecydowana większość zawodników na jego miejscu mogłaby się podłamać i dać sobie spokój z takim trybem życia, jednak Urijah ciągle jest w grze i chwała mu za to. Powstała też pewna zasada dotycząca tego zawodnika. Mówi się, że Faber będzie przegrywał walki o mistrzostwo, ale wszystkie inne wygra, bo nie ma dla niego godnych rywali. Mam wrażenie, że Iuri Alcantara może to zmienić. Co powinien zrobić Brazylijczyk, żeby pokonać swojego rywala?
Stójka
Największą szansę dla Brazylijczyka upatruję w stójce. Paradoksalnie przyczyną porażki Fabera może okazać się Duane Ludwig, jego nowy trener od tajskiego boksu. Do czego zmierzam? Alcantara to kreatywny striker z bardzo silnym uderzeniem, o czym przekonał się między innymi Ricardo Lamas. Faber wygląda z walki na walkę w stójce coraz lepiej i na pewno nie będzie w tym aspekcie na straconej pozycji, jednak jeśli poczuje się zbyt pewnie, to może zostać ciężko znokautowany. Pytanie, czy Urijah po nowych treningach nie za bardzo uwierzy w swoje umiejętności i nie będzie chciał zaprezentować kibicom, jak podszkolił swoją stójkę. Mam wrażenie, że Faber może się połakomić na walkę w stójce, aby udowodnić coś swojemu rywalowi i innym zawodnikom w dywizji, a wtedy wynik walki uważam za sprawę otwartą.
Zapasy + BJJ
Co do zapasów i BJJ to w pierwszym wymienionym aspekcie przewagę powinien mieć Amerykanin. Warto jednak zwrócić uwagę, że Alcantara po słabej walce z Hacranem Diasem zszedł kategorię niżej i wygląda na znacznie silniejszego fizycznie, co może utrudnić pracę Faberowi. Co do BJJ to na pewno nie skreślam Alcantary, bo widać, że ten zawodnik wie, jak walczyć w parterze. Jest kreatywny i potrafi wić się niczym wąż, co w rezultacie może być ciekawą dla oka batalią parterową. Nie da się jednak ukryć, że to Faber będzie faworytem walki w tych płaszczyznach.
Podsumowanie
Zgadzam się z teoriami, że Faber jest faworytem tego starcia. Uważam jednak, że kurs na Alcantarę jest zawyżony. Brazylijczyk to zwinny parterowiec z kreatywną stójką i bardzo mocnym uderzeniem, który ma narzędzia do wygrania tego starcia. Polecam ten typ osobom, które lubią grać wysokie kursy.
Michael McDonald |
||||
Kursy |
||||
1.40 | — | — | — | 1.45 |
…………………………………………………………………………………………………………………………………………… | ||||
Waga kogucia – 135 lbs |
||||
…………………………………………………………………………………………………………………………………………… | ||||
Michael McDonald | vs | Brad Pickett |
Analiza
Czas goni, więc następne dwie analizy będą krótkie, ale postaram się w nich zamieścić to, co najważniejsze. W bardzo ciekawym pojedynku wagi koguciej zmierzą się ze sobą Michael McDonald i Brad Pickett. Dziwi mnie, że bukmacherzy zaproponowali tak wysoki kurs na Amerykanina i myślę, że trzeba to wykorzystać. Po pierwsze McDonald to zawodnik, który bije mocniej niż niejeden zawodnik wagi średniej i jest chyba pierwszym zawodnikiem w MMA, który reprezentuje tak śmiercionośny boks w tej dywizji. Znakomita technika, szybkość i wspomniana wyżej niebotyczna siła ciosu to broń, która najprawdopodobniej skruszy kamienną szczękę Anglika. Pickett to bardzo solidny zawodnik, któremu jednak trochę brakuje do czołówki. Anglik jest na pewno wszechstronniejszym fighterem, ma lepsze BJJ i lepsze zapasy. Być może jeśli walka dojdzie do 3 rundy, to Pickett przejmie inicjatywę i będzie walczył o wygraną do ostatnich sekund, jednak trudno mi w to uwierzyć. Znając skłonność Brada do ostrych wymian i jego nieszczelną gardę, obawiam się, że odwiedzi krainę snów i zostanie brutalnie znokautowany przez McDonalda, którego uważam za zawodnika TOP 3 tej dywizji.
Podsumowanie
McDonald to zawodnik, który ma wszystkie umiejętności, żeby przez pierwsze minuty utrzymać walkę w stójce i rozprawić się z Anglikiem w typowy dla siebie, brutalny sposób. Jeśli walka wyjdzie do 3 rundy, może być nerwowo, jednak jestem niemal pewny, że Amerykanin udowodni po raz kolejny, że jestem jednym z największych talentów w MMA.
Matt Brown |
||||
Kursy |
||||
1.55 | 1.66 | — | 1.645 | 1.60 |
…………………………………………………………………………………………………………………………………………… | ||||
Waga półśrednia – 170 lbs |
||||
…………………………………………………………………………………………………………………………………………… | ||||
Matt Brown | vs | Mike Pyle |
Analiza
Nie wiem, co ma zrobić Matt Brown, żeby ludzie przejrzeli na oczy i w końcu zobaczyli w nim dobrego zawodnika.. Co walka to czytanie komentarzy, że pewnie przegra przez poddanie i w ogóle ma małe szanse na zwycięstwo. Ja konsekwentnie stawiam na tego zawodnika i jestem bardzo zadowolony z faktu, że jest uważany przez wielu za średniaka, bo można było na nim dobrze zarobić. Tym razem Matt jest faworytem bukmacherów, jednak kurs na niego i tak uważam za zbyt wysoki. Dlaczego? Przede wszystkim świetna forma, którą zaprezentował w ostatniej walce. Jordan Mein to zawodnik, który moim zdaniem zmieliłby Mike Pyle’a i to, co zrobił z nim Nieśmiertelny było czymś wielkim. Rewelacyjny tajski boks i agresja, którą prezentuje Matt, sprawiają, że jego walki ogląda się świetnie i życzę temu zawodnikowi jak największych sukcesów w UFC. Pyle to zawodnik, który w wieku 37 osiągnął szczyt swojej formy i dość nieoczekiwanie jest zawodnikiem TOP 10 dywizji półśredniej. Dobra stójka, dobre zapasy i dobre BJJ to przeszkoda, której nie było w stanie przeskoczyć jego czterech ostatnich rywali. Co do samej walki, spodziewam się przewagi Matta w stójce i być może nokautu już w pierwszej rundzie, Pyle ma argumenty, żeby się odgryźć rywalowi w stójce i poszukać poddania rywala w parterze, mimo to uważam, że jest w tym momencie słabszym zawodnikiem i przegra przez TKO.
Podsumowanie
Matt Brown 70% – Mike Pyle 30%.
Wysokość kursów bukmacherskich podanych w temacie jest zgodna z kursami podanymi na stronach internetowych bukmacherów z dnia 14.08.2013r o godzinie 17.00 czasu polskiego.
Analizy zacne, jutro się odniosę do części z nich, za prztyczka nt. „słabości” dywizji ciężkiej zemszczę się przy najbliższej okazji :P
Browne przed czasem: 3,75
Alcantara by TKO: 8,00
Browne przed czasem: 2,30.
Szczerze mówiąc wolę te kursy. :)
EDIT: Ten drugi „Browne” to miał być Matt Brown. ;-)
No dobra, to może się odniosę. Super podoba mi się typ na Matta i McDonalda. Ten drugi chyba tylko przegra jak zostanie skończony w 3 rundzie, bo trudno sobie wyobrazić, by w pierwszych dwóch miał sobie zrobić krzywdę.
Sądzę, że kurs na Alcantarę nie jest warty grania, bo Faber go spokojnie zdominuje, a liczenie na jedną akcję przy tym kursie mi się nie widzi.
Popieram kursy na McDonalda i Sonnena, sam zastanawiałem się, czy nie zagrać na Alcantarę (jednak rezygnuję), natomiast zagrałem Aliego i Pyle’a. Szok i halucynacje z niedojedzenia.
Ja z najbliższego UFC zagrałem 3 kupony
Travis Browne
Mike Pyle
Faber + McGregor
Rozważam jeszcze Lauzon + Hall + McDonald, ale poczekam do ważenia
Rowniez do tej pory ciagle stawialem na Browna, i w tym wypadku bedzie podobnie,jednak opcja w ktorej Pyle nie da sie znokautowac w 1 rundzie, i dwie kolejne wygrywa z latwoscia w parterze, gdzies mi z tylu glowy mocno siedzi…
Chetnie poslucham opinii na temat Hall vs Howard, oraz Brown vs Siler.
W tych dwoch pojedynkach ja upatruje niespodzianki.
btw chyba nigdy nie byla jeszcze tak „brazowej” gali ; )
Kurekq.
Z którego bukmachera są kursy które podajesz?
„Sądzę, że kurs na Alcantarę nie jest warty grania, bo Faber go spokojnie zdominuje, a liczenie na jedną akcję przy tym kursie mi się nie widzi.”
Ja odnoszę wrażenie, że taka spokojna ta walka nie będzie. Sam jestem bardzo ciekawy jak to wszystko się potoczy
Puczi.
Masz często dobrą intuicję i może tym razem też zarobisz na tych typach. Wiem czym się kierują ludzie którzy grają na Pyle’a i Alistaira. Moim zdaniem to jest błąd, szczególnie w wypadku Amerykanina, ale wynik obu walk może ostatecznie pójść w obie strony, więc nie mogę teraz napisać, że stawianie na któregoś z nich to nieporozumienie. Inaczej ma się sprawa dotycząca walki McDonald vs Picket. Wygranej Michaela jestem niemal tak pewny jak Rory’ego z Ellenbergerem czy Swansona z Siverem i trudno mi sobie wyobrazić wygraną Anglika.
Szady.
Nad Lauzonem zastanów się dwa razy. Niby powinien wygrać, ale różnie z nim bywa. Ja raz w życiu postawiłem na tego zawodnika w walce Lauzon vs Stout i nigdy więcej tego błędu nie powtórzę.
Visu.
„Chetnie poslucham opinii na temat Hall vs Howard, oraz Brown vs Siler.”
Uważam, że Hall powinien spokojnie wygrać. Pierwsze pytanie, które pojawiło się w mojej głowie kiedy zobaczyłem tą walkę „Howard znowu w UFC?”, drugie moje pytanie „Co on robi w wadzę średniej?!” Jeśli Hall nie będzie pajacował i wyjdzie do walki skoncentrowany, to raczej gładko wygra. Jeśli będzie się głupio popisywał i walczył bez gardy, to może zostać skarcony. Ja bym na Howarda nie stawiał, bo moim zdaniem jest dużo słabszym zawodnikiem.
Brown vs Siler
Wszystko zależy od formy Browna. Jeśli będzie dobrze dysponowany, to raczej pewna wygrana. Jeśli nie, to różnie może być. Siler ma moim zdaniem dużo większe szanse niż Howard, ale też jest underdogiem.
ja postawilem tak :
ali + sonen za 40
alcantara na singlu za 20
i conor + matt brown + mcdonald za 30
i zastanawiam sie nad louzon + nijem co o tym myslicie i ty Slipmych?
Ktoś wie, o co chodzi z tym Vickiem, którego zakontraktowano po 4 zawodowych walkach? Kto to w ogóle jest?
Co do Overeema jesteśmy jednogłośni Slipmych. Zauważyłem nawet, że chłopaki z rocksów w szczęce przy pytaniu o przyszłość Holendra, również wystosowali podobne argumenty. Niestety pozostaje jeszcze grono osób, które muskulaturę uważają za wyznacznik umiejętności, ale na lowkingu mam nadzieję ich nie spotkać ; ).
Co do walki Sonnen vs Rua, to zgadzam się, że Rua ma około 7 minut żeby to wygrać, lub przegra z kretesem. Niemniej w moim przekonaniu Brazylijczyk zdoła odprawić w 7 minut Gangstera. Przynajmniej na to liczę, bo pewności nie mam.
Głęboko wierzę w Browne’a – niech ostatecznie i dobitnie spuści powietrze z balonika o nazwie „Overeem”.
Matt Brown – czarny końc wagi półśredniej. Będę się śmiał, jak będzie na sporym winning streaku i Dana będzie zmuszony dać mu walkę o pas ;)
Ogólnie mega ciekawa gala i nad niektórymi typami muszę się jeszcze zastanowić – może ważenie cosik mi w głowie rozjaśni.
Zychal, Szady
Vick to zawodnik z TUF, który znokautował w 1 rundzie Darona Cruickshanka i pewnie wypunktował Joe Proctora. Przegrał dopiero w półfinale z Chiesą, ale warto podkreślić, że pierwszą rundę wygrał 10-8 (chyba, bo tylko raz widziałem tą walkę). Facet ma fenomenalne warunki fizyczne i ciekawą stójkę, ale parter na zerowym poziomie. Nijem jest dla mnie faworytem tego starcia, bo ma dużą przewagę na ziemi, ale w stójce może mieć problem. Nie jest to prosta walka do typowania i ja osobiście na żadnego z nich bym kasy nie postawił.
Lauzon + Nijem to ryzykowny kupon i ja bym go nie zagrał. Mimo wszystko jest szansa, że wejdzie więc decyzja należy do Ciebie
PAN EM
Overeem to popularna postać, która budzi duże kontrowersje. Jakiego byś nie miał o nim zdania, to i tak znajdą się osoby, które stoją po drugiej stronie barykady i skrytykują Twoją opinię. Ja nie uważam go za słabego zawodnika, ale mocno przecenianego.
Gala zapowiada się arcyciekawie. Wiele walk bez wyraźnego faworyta i kuszące kursy bukmacherskie. Do tego naprawdę ciekawe zestawienia pod kątem stylistycznym i gwarancja wielkich emocji, bo tacy ludzie jak McGregor, Faber, Rua, Matt Brown, Hall, Pickett czy Lauzon nudnych walk nie dają. Będzie się działo !
slipmych, czytam betting club troche, w zwiazku z tym mam pytanie. czy realnie obstawiasz wszystkie typy, ktore tutaj zamieszczasz? mam na mysli rzeczywiste pieniadze? jesli tak, to nie ma rewelacji, jesli nie to ten cykl ma chyba jedynie charakter rozrywkowy, czysto dywagacyjny a nie bukmacherski, bo w koncu u kazdego zawodnika mozna znalezc plaszczyzne, ktora nie jest mocna strona i z tego powodu szukac szanscy na wygrana u jego rywala, w dodatku angazujac w to dobry kurs. analizy są przystępne i ciekawe, ale dopoki nie bedzie wiadomo jakie kursy rzeczywiscie obstawiasz i za ile jednostek, dopoty bede traktowal ten cykl w ramach atrakcji turystycznej. nie sztuka jest zrobic ladna analize, poparta argumentami na zawodnika, ktory ma 20% szans na wygrana. sztuka jest poprzec swoje przekonanie w rzeczywistosci, stawiajac pieniadze. wtedy mowimy o bukmacherce.
Mało jest ludzi, którzy tak na prawdę zarabiają na bukmacherce. Jeśli mam okazję pogadać z kimś, kto okazjonalnie bądź regularnie gra u buka, to przeważnie ta osoba jest na tym „biznesie” w plecy. Dlaczego? Ludzie nie potrafią grać. Bawią się w taśmy 8, 10 czy nawet 15sto zdarzeniowe inwestując w to 5 albo 10 zł czy grają gówna typu mecze towarzyskie w piłkę nożną. Właśnie świetny przykład miałem wczoraj. Byłem na imprezie, w tle leciał mecz Polski i jeden z gości (wypiliśmy już kilka piw) pochwalił się w trakcie, że zagrał zdarzenie w postaci Dania nie przegra meczu za 200 zł. Było akurat 1:1 i powiedziałem mu wprost, że jak chce się bawić w loterię, to równie dobrze mógł te pieniądze przeznaczyć na toto-lotka. Nie uwierze, ze ktoś taki się dorobi na zakładach. Ludzie nie znają się na dziedzinach, które typują, a potrafią stawiać duże pieniądze na np. jakiś mecze hokejowe, bo wyczytali gdzieś na forum, że jedna z drużyn to pewniak. Podstawa to szczeście, intuicja, racjonalna i przemyślana gra, a przede wszystkim znajomość dziedziny, która się typuje. Slipmycha nie oceniajmy po kilku epizodach Betting Clubu. Oceńmy go po 20stu – 30stu. Nie można rozpatrywać tego, czy ktoś jest dobrym typerem na podstawie kilku źle lub dobrze obstawionych walk. Po to jest możliwość komentowania, żeby pokazać odmienne zdanie w niektórych kwestiach, ażeby potem po „burzy mózgów”, ktoś kto się sugeruje Betting Clubem, mógł wyciągnąć odpowiednie wnioski i na własną odpowiedzialność stawiać pieniądze. Doceniam bardzo robotę Slipmycha, bo mało kto ma odwagę dzielić się swoimi typami i tak merytorycznie je uzasadnić. Najbardziej mnie denerwują Ci, którzy po fakcie chawalą się ile to oni nie wygrali. Spoko – masz prawo się pochwalić, ale tylko w wypadku, gdy pokazałeś swoje typy przed galą. Był taki jeden na cohones, co pokazywał ile to tysięcy nie wygrał u buka. Jakoś dziwnie mało aktywny jest ostatnio.
oczywiscie zgadzam sie z toba. chcialem zaciagnac informacji jaki tak naprawde charakter ma ten cykl. bo jest tylko teoretyzowanie to ok, fajnie sie czyta. a chwalenie sie wygranymi po zdarzeniu jest slabe. coz ze ktos wygral na 1 kuponie, jak wtopil na 3, tym juz niekoniecznie chce sie chwalic. albo teksty w stylu, ze weszla tasma na 4 zdarzenia z kursami po 6, a potem ciezko o wrzucenie screena :)
Świetna robota.Ze wszystkim typami, jak najbardziej się zgadzam.
zgadzam sie z Szadym .przydaly by sie jeszcze jakies statystyki z beting clubu ile weszlo typow ile nie i ogolna analiza po kazdym epizodzie .
Ja od kilku miesięcy wrzucam swoje typowania czy to na cohones czy tutaj, a że idzie mi całkiem nieźle, a zeszły rok zakończyłem na plusie, to uzpurpuję sobie prawo do oceniania innych :D
Swoją drogą mam często tak, że im mniej jestem pewny swoich typów, tym częściej one wchodzą. :) Vide ostatnia gala – Davis i Leites, dlatego obawiam się, że będę stratny po najbliższej sobocie, mimo że patrząc na swoje kupony widzę spore szanse na wygraną :)
Może ja tego cyklu nie rozumiem, bo nie gram, ale z tego co obserwuję to chodzi tu o coś zupełnie innego, niż POPRAWNE i NAJLEPSZE typowanie. Idąc za wynikami typera beeting club powinien prowadzić kurekq, bo to on jest 1 w typerze.
Co innego jednak typować na ilość – gdzie po prostu musimy spośród kilkunastu walk wytypować najtrafniej jak najwięcej z nich, a co innego reagować na kursy i obstawiać czasem wbrew swoim przewidywaniom, gdyż skusi nas kurs…
Slipmych podaje tutaj walki, które są po kursach mogących sprawić, że atrakcyjne stanie się zagranie na underdoga. Z takich walk trzeba umieć wyłuskać te w których jeden z zawodników jest poważnie niedoceniony i można na nim zarobić kilka groszy, bo kursy odzwierciedlać powinny przecież szansę zawodników. W tym wypadku np. Travis jest niezłym typem, biorąc pod uwagę jak bardzo przeceniany jest Reem. Nawet jeśli wygra Reem, to nie oznacza, że typ był zły, był perspektywiczny, bo jak udowadnia autor Travis ma dużo większe szanse na wygraną, aniżeli pokazują to kursy, więc w ty wypadku może warto go zagrać?
Sonny
Przed powstaniem Betting Clubu napisałem taki komentarz:
„Chciałbym aby ten temat funkcjonował na zasadzie okresowego forum dotyczącego kursów na daną galę. Najprościej mówiąc będzie to miejsce, w którym będziecie mogli:
-Podawać swoje typy, analizy itp.
-Konsultować dane typy ze mną, Naiverem i innymi czytelnikami
-Wyrażać swoją opinię na temat mojej analizy danego kursu”
Celem Betting Club, tak jak zauważył PAN EM, nie jest uzyskanie jak najwyższej skuteczności procentowej, przez co polecałbym zdecydowanie mniej underdogów, a więcej kursów niskich. Celem BC było stworzenie miejsca, w którym osoby interesujące się tym sportem będą mogły wymienić się swoimi typami, spostrzeżeniami, będą mogły poradzić się w danym typie mnie lub innych użytkowników, którzy mają wiedzę w tym temacie (a takich osób tutaj nie brakuje).
Mimo tego, że jest to temat, który jest pisany pod kątem kursów bukmacherskich, staram się tworzyć analizy, które zainteresują również osoby nie zakładające się z bukmacherami. Mam pełną świadomość tego, że nie każdy jest zwolennikiem gry za pieniądze, ale może lubić analitykę walk i mam do tego pełen szacunek. Nie każdy musi mieć żyłkę hazardzisty i obstawiać. Jeśli znalazła się chodź jedna osoba, która nie stawia pieniędzy na walki, a lubi czytać moje analizy i uważa, że są ciekawe i można się z nich dowiedzieć co nieco, to jest to dla mnie mały sukces.
Co do moich typów i kuponów. Na cohones podawałem swoje typy i stawki. Kto śledził moje typy ten wie, że źle na tym nie wychodziłem. Dlatego też dostałem propozycję prowadzenia tego tematu, gdybym miał złe wyniki, to temat pewnie prowadziłaby inna osoba. Co do moich typów w BC, a moich kuponów, to Betting Club nie jest odzwierciedleniem tego co gram w rzeczywistości. Moje kupony postanowiłem zachować dla siebie i to się nie zmieni. Czasami nie gram nawet kilku gal pod rząd, jeśli nie widzę czegoś co mnie zainteresuje, co nie znaczy, że kolejny epizod ma się nie ukazać. Nie piszę analiz dla siebie tylko dla ludzi i chcę żeby mieli możliwość omówienia każdej gali. Jednocześnie informuje, że niezależnie od tego czy sam zagram omówiony przeze mnie typ, czy też nie, to każdą analizę staram się sensownie wytłumaczyć i nie robię tego bez przekonania, tylko coś mną kieruję. (Nie licząc UFC 163 :) )
Podsumowując. BC to nie jest temat „ściąga z kuponów Slipmycha”, tylko miejsce dla osób, które mają swoje zdanie, swoje racje i mogą się nimi wymienić z innymi. Jego tematyka jest troche rozrywkowa, bo dystans do pewnych spraw to podstawa. Ja staram się napisać dobrą i rzetelną lekturę, przy czym mam świadomość, że nie każdemu może się ona podobać. Weź też pod uwagę, że to pierwszy tego typu temat w Polsce i jest stosunkowo młody, w związku z czym jego forma nie jest jeszcze w 100% ukształtowana. Śmiało możesz go potraktować jako atrakcję turystyczną, mi to nie przeszkadza
Ja jako fan Fabera mam nadzieję, że wygra on pojedynek w ładnym stylu. W walce z Jorgensenem przyjmował trochę na twarz, Alcantara bije mocno, także możliwe, że wynik tej walki pozostanie otwarty po 3 rundach. Jednak wydaje mi się, że Urijah będzie sukcesywnie próbował obalać Alcantarę i nawet jeśli nie będzie próbował szukać poddań, to może korzystać z G&P, które w walce z Menjivarem wyglądało bardzo dobrze. Kalifornijczyk pokazał wtedy, że potrafi robić użytek ze swoich łokci w parterze, przez co może skończyć tę walkę przez TKO.
Co do main eventu, to kibicuję w nim Sonnenowi, tylko dlatego, że wtedy będziemy mogli uświadczyć jeszcze więcej talentu oratorskiego Oregończyka, który niewątpliwie posiada, a i również kilka elektryzujących zestawień na horyzoncie się pojawi. Shogun, to zawodnik, który mimo swojego serca do walki, którym mógłby obdzielić kilku zawodników, oraz talentu wydaje się być zawodnikiem, któremu brakuje już zdrowia do wygrywania z topowymi zawodnikami. Szczególnie, gdy są tak stylistycznie niewygodni jak Sonnen. Jedyna szansa Ruy, to złapanie Sonnena jakimś dewastującym ciosem na samym początku. Wszak Sonnen ruszał na Andersona, na Jonesa, to śmiem twierdzić, że na Shoguna również ruszy jak spuszczony ze smyczy.
Slipmych
Skutecznie przekonałeś mnie, że moje 60 zl pójdzie się jeb.. ;) nie no może nie aż tak, ale zasiałeś duże ziarno wątpliwości
40 zl na Shogun-Hall-Faber-McGregor
20 zl na Pyle-Lauzon
Kolejno lecąc typami:
Travis Browne – nic dodać, nic ująć, walka zapowiada się na wyrównaną, a jeden z zawodników jest dość wyraźnym faworytem, więc trudno o inny typ.
Sonnen – stawiałbym dokładnie odwrotnie, szanse rozkładają się w mojej ocenie równomiernie, stąd kurs na Shoguna uważam za znacznie atrakcyjniejszy.
Iuri Alcantara – faworytem bez wątpienia jest Faber, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę walkę Alcantary z Diasem, ale przy takim kursie być może warto to zagrać.
McDonald i Brown to wyraźni faworyci, a kursy w miarę atrakcyjne, więc..
No widzę Naiver, że przekonałeś się do Immortala :) Pamiętam, że przed walką z Meinem wypowiadałeś się o nim w dość krytyczny sposób.
Co do Shogun vs Sonnen to uważam, że szanse rozkładają się 65%/35% na korzyść Amerykanina. Warto jednak wziąć pod uwagę, że Shogun jeszcze nigdy w karierze nie przegrał 2 walk z rzędu. Jeśli ktoś wierzy w tego typu statystyki, to ma dobry powód żeby postawić na Rue.
Dodam jeszcze od siebie, że im bliżej gali, tym pewniejszy jestem wygranej Travisa Browne’a
To nie do końca tak, jeśli chodzi o Browna – wówczas przeceniłem Meina, to raz. A dwa – teraz to tylko Mike Pyle.. :) Jeśli Brown upora się z nim, a powinien, na pewno poznamy w kolejnej walce jego prawdziwą wartość z zawodnikiem z top 10.
Mi wydaje się, że Sonnen myślami jest już w studiu komentatorskim i to jego ostatnie podrygi w MMA. Odniosłem wrażenie, że Chael nie ma w sobie już tej agresji i motywacji.
Vaicavalo
Nie wiem skąd ta teoria, mi się wydaje, że Sonnen lubi to co robi, czyli walczyć i nadal sprawia mu to frajdę. Może i masz rację, ja odnoszę jednak inne wrażenie.
Moją uwagę przykuła za to inna sprawa. Jak go zobaczyłem na konferencji, to wyglądał jak zawodnik wagi ciężkiej. W bicku ponad 40cm, szeroki w barach. Jak siedział obok Browne’a, to wyglądali jak zawodnicy z jednej dywizji. Oczywiście wiem, że Travis jest sporo wyższy, ale i tak odniosłem takie wrażenie. Mam przeczucie, że gangster zrobił dobrą formę, jak się nie da załatwić w 1 rundzie to będzie ciekawie.
Naiver
Ja Meina nie skreśliłem po jednej przegranej i nie uważam, że był przeceniany. Chłopak ma duży potencjał i może jeszcze wiele zwojować. Zobaczymy co pokaże w następnych walkach.
A Mike Pyle’a mimo wszystko nie lekceważę. Jak ktoś pokonuję Story’ego czy Hathawaya, to musi być solidną firmą, więc Brown musi wyjść w bardzo dobrej formie, żeby wygrać.
@Slimpych
Kursy, które podałem są z 5dimes.
A tak z ciekawości – interesujesz się boksem? Obstawiasz ten sport?
Slipmych, wówczas przeceniłem Meina, nie twierdzę, że ogólnie jest słaby lub przereklamowany. Spodziewałem się jednak po nim więcej, po Brownie mniej. W walce z Brownem idealnie sprawdziłby się „Machida dywizji półśredniej”, zawodnik, który wykorzystuje agresję swoich rywali i do tego nie daje się zamykać pod siatką, nieustannie schodząc do boku i zwłaszcza tego ostatniego spodziewałem się po Meinie. Oczywiście, w starciu z Mattem nie jest to proste, bo on nikogo nie goni (jak masa innych zawodników), tylko umiejętnie zamyka rywalowi przestrzeń do odejścia.
W każdym razie ta gala zapowiada się kapitalnie, porównywalnie do UFC 166.
Kurekq
Interesuję się boksem i oglądam najważniejsze walki. Należę go grupy osób, która wstawała o 4 rano na walki Andrzeja Gołoty :)
Co do obstawiania, to zdarza mi się, ale to tylko kilka razy w roku. Nie znam się tak dobrze na tym jak na MMA, więc najczęściej obstawiam pewniaków po niskich kursach. Teraz czekam z niecierpliwością na walkę Floyd Mayweather Jr. vs Saul Alvarez i wydaje mi się, że cynamon może sprawić niespodziankę, a kurs jest naprawdę wysoki. No i jestem niemal pewny, że Szpilka dzisiaj zmasakruje Molo
Naiver
„W walce z Brownem idealnie sprawdziłby się „Machida dywizji półśredniej”, zawodnik, który wykorzystuje agresję swoich rywali i do tego nie daje się zamykać pod siatką, nieustannie schodząc do boku”
Opis częściowo pasuje do Rory’ego MacDonalda, ale na niego nie ma mocnych w tej dywizji, więc nie tylko Matt by poległ w stójce
To chyba tylko ja nie obstawiam walk za kasę.Powiem szczerze, że nawet do tego mnie nie ciągnie.A co do analiz walk Slipmych robisz, to świetnie, tak jak i Niver bardzo lubię czytać wasze analizy walk.
Ja dziwię się ludziom nie obstawiającym. Według mnie oglądanie gali na którą postawiło się nawet drobną kwotę jest o niebo lepsze niż normalnie. To, co przegrywa się u bukmacherów idzie na zwiększenie emocji. ;-)
kureq jak obstawilem i ogladasz walke to wiadomo ze jestes po stronie zawodniak na ktorego postawies kase i oglada sie nieobiektywnie :P ale tez wole obstawic i ogladac wieksze emocje
Jak się obstawia, to emocje rzeczywiście wzrastają trzykrotnie. Trzeba jednak mieć umiar i jeśli ktoś zbyt mocno się denerwuje, to powinien raczej dać sobie z tym spokój, bo nie chodzi o to żeby osiwieć za kilka postawionych złotówek.
Co do kibicowania po obstawieniu walki za pieniądze, to dużo zależy od tego jaka jest to kwota i kto walczy. W gruncie rzeczy jest to kwestia indywidualna. Dla mnie postawiona kasa nie zawsze jest wyznacznikiem tego komu będę kibicował. Czasami stawiam przeciwko swoim ulubieńcom i ich ewentualna wygrana mnie ucieszy, a straconych pieniędzy tak bardzo nie szkoda.
Sonny, a Ty jak typujesz? Na kogo warto talzena postawić?
@ Hunto: jestes?? A Ty jak oceniasz typy Slipmycha?
nie wiem jak sonnen wypadnie ale juz gratuluje epizodu :) szkoda tylko ze zagralem alcantare ktory w 1rundzie byl bliski wygrania pozniej to juz masakra ,zamista trawisa browne a postawilem na konine i druga porazka gala na plus dzieki conorowi mcdonaldowi i gambarianowi i rewelacynjemu matowi brown
Każdy typ tej gali warty zagrania, pokłony przed Slimpychem.
Genialna noc dla tych, którzy lubią grać underdogów, piękne kursy
Siler 2,65
Vick 2,50
Howard 4,40
Johnson 2,85
Browne 2,80
Prawie bym zawału dostał na walce Browne vs Overeem. Coś sobie wkręciłem przed galą, że Amerykanin nie może tego przegrać i grubo zaszalałem, podobnie jak na McDonalda z Pickettem. Gala na ogromny plus ! :)
Szady
Mam nadzieję, że wziąłeś pod uwagę moją radę i ostatecznie nie postawiłeś na Louzona. To jest dziwny zawodnik.
Zychal
Na Overeema nie warto stawiać, po tej gali już to wiesz.
Nie mam teraz czasu na podsumowanie typów, odezwę się później. Pozdro !
To co stracilem na Alim, odzyskalem na Howardzie. Szkoda, ze odpuscilem sobie stawienie na Silera.
Gratulacje dla tych co ladnie zarobili na Travisie, choc duzo nie brakowalo. Yamasaki naprawde ma w zwyczaju przerywac szybko walki, a tutaj zrobil wyjatek ;)
Slipmych, posłuchałem i nie stawiałem tego kuponu – Hall też by nie wszedł :D Dzięki! Zagrałem zamiast tego singla na McDonalda, o czym zresztą wczoraj pisałem na cohones. W ogóle wieczorem z Betsafe były jakieś problemy i cudem udało mi się tego Michaela zagrać po jakiejś półtorej godziny prób. Tylko singiel na Pyle nie wszedł – tutaj nie posłuchałem waszych rad, bo… zagrałem to dużo wcześniej, tak samo jak Faber + McGregor i Browne. Widzę, że mieliśmy z nim podobną sytuację, bo ja posatawiłem na niego największą sumę pieniędzy w swojej dotychczasowej bukmacherskiej „karierze” :) Po tej walce ręce trzęsły mi się jeszcze bite pół godziny. Mimo że najbliższa gala też się ciekawie zapowiada – IMO Benson wygra swoje starcie, to robię sobie przerwę w obstawianiu, zeby nie kusić losu i za szybko nie osiwieć.
Świetny odcinek, gratulacje! Z Alcantarą też niewiele brakowało, rewelacyjnie zdobył dosiad w tej pierwszej akcji, coś pięknego.
Najbardziej szkoda Shoguna, bo mam sentyment do tych, którzy „idą na żywioł”. Chyba pora, żeby powoli kończył karierę, ewentualnie jeszcze jedna pożegnalna walka. Opcją jest też wcielenie się w Wanda 2.0, tzn. walki ze średniakami, ale nie jestem przekonany, czy nawet z nimi Shogun dawałby sobie radę, biorąc pod uwagę przebieg jego starcia z Sonnenem czy Verą.
Chael kapitalny w walce i przemowie po – zachęcił do oglądania Fox Sports 1, oddał cześć walczącym z rakiem, rzucił gangsterskim wierszem na swoją cześć i wyzwał do walki Wanda, do której – mam nadzieję – dojdzie. Ze względu na całą otoczkę „przed” może ona być kapitalna.
Gratulacje Slip. Swoją drogą całe szczęście, że się zesrałem w nocy i postawiłem na Matta Browna po kursie 1.75, czym wyrównałem hajsy postawione na Pyle’a :)
Niestety ja jestem na -15 po walce i tak się zakończył mój pierwszy 3-zdarzeniowy tasiemiec, pogrzebany przez Lauzona. Żałuję, że nie zagrałem Howarda, bo mocno się zastanawiałem.
Slimpych odradzales kupon louzon + nijem a ja postawilem a kupon poprostu tragiczny.dobrze ze nie stracilem kasy ,na piwo wygralem ale liczylem ze sie duzo wzbogace na tej gali. moze na nastepnej .
Czas na podsumowanie.
Travis Browne vs Alistair Overeem.
Tutaj mam najwięcej satysfakcji, ale przyznaje, że Alistair zaczął pojedynek bardzo dobrze. Widać było jak mu zależy na wygranej i, że ma coś do udowodnienia. Przez chwilę myślałem, że sędzia skończy walkę, ale zachował się genialnie. Travis mógł walczyć dalej co pokazał późniejszy przebieg walki i Yamasaki jest moim bohaterem po tej gali :)
Co do tego co się później stało:
„stanowczo stoję po stronie ludzi, którzy uważają, że przegrana z Big Footem nie była przypadkiem i to, co wtedy zobaczyliśmy, to był nasz stary dobry kolega w akcji, który po przyjęciu mocnego ciosu się gubi”
I suma sumarów:
„Wydaje mi się być twardszym zawodnikiem od Holendra i mam wrażenie, ze jeśli zobaczymy twardą wymianę w stójce, to właśnie Amerykanin będzie w stanie przyjąć jeden cios więcej”
Trzeba przyznać, że to była dobra i bardzo emocjonująca walka. Szacunek dla obu, ale to Browne pokazał charakter, był mocniejszy psychicznie i wygrał.
Chcę teraz zobaczyć rewanż Travisa z Big Footem, bo w tamtej walce kontuzja Amerykanina zadecydowała o wyniku.
Sonnen vs Shogun.
Sonnen był dla mnie wyraźnym faworytem, nie spodziewałem się jednak takiego zakończenia walki. Brałem pod uwagę, że Sonnen może wygrać przez poddanie, ale w 4 lub 5 rundzie. Jestem fanem Shogna i życzę mu jak najlepiej, ale nie chcę oglądać takich walk w jego wykonaniu. Być może już czas kończyć?
Sonnen vs Wanderlei to walka obowiązkowa, chociaż Wand będzie miał dla mnie max 15% szans.
Alcantara vs Faber
Dobre złego początki. Yuir zaczął dobrze, ale później było widać kto rządzi w klatce. Faber to świetny sportowiec i czapki z głów. Mimo wszystko nie uważam, żeby typ na Brazylijczyka był zły, bo w 1 rundzie dobrze to wyglądało i była nadzieja, że się uda.
Matt Brown vs Mike Pyle
Nieśmiertelny zgodnie z planem. Kosmiczna forma tego zawodnika. Jestem za tym, aby dać mu Condita (Jeśli GSP dostanie MacDonalda). To by była masakryczna walka. Jak nie to może Nick Diaz?
Michael McDonald vs Brad Pickett.
Jedno pytanie. Jakim cudem Pickett przetrwał 1 rundę? Może ktoś mi odpowiedzieć na to pytanie? McDonald robi mega postępy, bo poddać Picketta to nie prosta sprawa. Nie spodziewałem się takiej wygranej Michaela, mimo wszystko jeśli ktoś na niego postawił to łatwo zarobił.
Visu
Gratuluje intuicji. Howard i Siler byli sprawcami dość dużych sensacji. Mike Brown to człowiek, który 2 razy pokonał Fabera i teraz takie walki daje… A Hall to w ogóle zawód po całej lini, przereklamowali go do granic możliwości w tym Tufie i teraz taki efekt jest.
Szady
Ja też ostro pojechałem z gotówką i też nerwówkę miałem z Travisem. Nie wykluczam, że podobnie jak Ty zrobię sobie przerwę, bo po UFC on FOX 8 i wczorajszej gali jestem na max plusie, a nerwów wczoraj trochę straciłem. Co do Benson vs Pettis to analiza w Betting Club się ukaże, bo mam swojego faworyta. Mimo wszystko nie zdradzę teraz kto nim jest.
Puczi, Zychal
Głowa do góry. Następna gala już nie jest tak perspektywiczna, ale przy odrobinie szczęścia można będzie się odbić, jak teraz komuś nie poszło. Louzon i Alistair – na takich ludzi się nie gra.
W ogóle się zastanawiam czy nie zrobić jednego odcinka do dwóch gal: UFC Fight Night 27 i UFC 164. Co Wy na to, żeby te dwie gale zamieścić w jednym epizodzie?
Dana gadał, że chce z organizować walkę Rory MacDonald vs Robbie Lawler i mam nadzieje, że do tej walki dojdzie. Całkiem możliwe, że Matt dostanie Carlosa przed walką o pas.
Uważam, że jeśli masz „pewne” typy w obu galach to lepiej dwie, ale jeśli to mają być robione bez przekonania, to lepiej będzie połączyć. Ale błagam, nie stawiaj na Kampmanna, bo już postawiłem hajsy na Condita :)
moga byc polaczone gale sa w odstepie 4 dniu ,nawet mozna polaczyc typy z obu gal jak jest cos pewnego ,bo z gali fight night to chyba za bardzo nie bedzie co stawiac ,narazie to i kursow nie ma ciekawia mnie kursy na walke mizugaki – perez
W sumie przerwa przerwą, ale jakieś kilka tygodni temu postawiłem parę kuponów, które jeszcze mogą mi wejść, także ciągle jestem w grze… tj. single po 200 zł na Hendricks’a (kurs 3,00), Okami (2,60) no i całkiem zapomniałem, że już zdążyłem zagrać Bensona Henderona po kursie 1,95 – w sumie dobrze, bo teraz kurs trochę zmalał, a mam przekonanie, że Ben zdominuje Pettisa. Jest jeszcze jeden kombos za 200 (chyba nawet wrzucałem go na cohones), na którym miałem Jorge Masvidala, Rory Mcdonalda, Demetriousa Johnsona i teraz brakuje mi tylko Carlos Condit i Chad Mendes. O tego drugiego jestem spokojny, ale o Carlosa teraz się strasznie boję, bo Kampmann może mu napsuć sporo krwi. Postawiłem na niego chyba bardziej z sympatii, bo jest jednym z moich ulubionych fighterów.
Patrząc po formie Kampmanna i tego, że ostatni dobry występ zaliczył przeciwko Storemu w 2011 (z Alvesem przegrywał na punkty, a od knockoutu Ellenbergera tylko cud go uratował) ja jestem spokojny wygranej Condita. Co więcej, przy szczęce Martina podoba mi się kurs under 2,5r za 3.2 pinnacla. Co do UFC 164 to spodziewam się, że faworytem większości (w tym i Slipmycha) będzie Benson. Dla mnie jednak nie jest to żaden mistrz i jego styl kompletnie do mnie nie przemawia. Chyba postawię na Pettisa. Zaznaczam przy tym, że nigdy nie kryłem mojej antypatii do Bensona i mogę być nieobiektywny :)
Slipmych, co sądzisz o kursie na Poiriera (2,25) w walce z Kochem?
Przejrzałem raz jeszcze obie rozpiski i jednak wyjdą dwa osobne epizody. Pierwszy w poniedziałek, drugi w czwartek.
UFC Fight Night 27 gala bez szału. Ja z niej raczej nic nie zagram, chociaż czekam jeszcze na kilka kursów. Bardzo możliwe, że w tym epizodzie nie będzie typu dnia i ogólnie kilka krótkich i skromnych analiz to wszystko co będę mógł zaoferować.
UFC 164. Ta gala ma większy potencjał, ale może też okazać się zgubna. Muszę dobrze przemyśleć pewne zestawienia i zobaczyć brakujące kursy. Na pewno nie wszyscy się zgodzą z moimi typami.
Tens.
Na pierwszy rzut oka jest to pojedynek bez większego faworyta, więc taki kurs jest godny uwagi. Jeśli uważasz, że Koch, który szlifuje stójkę z Pettisem nie jest faworytem, to chyba warto zaryzykować?
Carlos Condit vs Kampmann to nie jest taka prosta walka z analizie jak się niektórym może wydawać, więcej na jej temat napiszę w BC
Puczi.
Benson może jest „żaden mistrz”, ale jak ktoś grał na niego u buka to teraz nie narzeka, tym bardziej, że 1.7 w walce z Diazem to był jeden z największych prezentów w tym fachu jaki pamiętam
Rory MacDonald.
Nie słyszałem o tym zestawieniu. Moim zdaniem jest to krok w tył dla Rory’ego, bo pokonał zawodnika z TOP 3, a teraz dostanie rywala z drugiej półki
Tak jest i sam stawiałem ostatnio na Bensona. Jednak jego postawa nie odzwierciedlała ani kursów 1.3-1.4 ani w walce z Edgarem, ani Melendezem. Co innego teraz 1.9… Mimo wszystko pamiętam Twoje słowa, że nigdy więcej nie postawiłbyś kasy na walkę Pettisa ;)
Chętnie poczytam Twoją opinię o rewanżu Condita z Kampmannem, bo Duńczyk według mnie jest wypalony i ma mocno podejrzaną szczękę.
Slipmych.
Czy ja wiem czy krok w tył. I tak za bardzo nie ma Rory z kim walczyć Carlos ma teraz walkę, a Maia zajęty, a nie wiadomo, czy by Carlos jeszcze zawalczył w tym roku. A z tego co słyszałem, to Rory chciałby zawalczyć jeszcze pod koniec tego roku. Lawler w ostaniach dwóch pojedynkach zaprezentował się fajnie. Walka Rory’ego z Robbie byłaby bardzo ciekawa. W przyszłym roku na pewno zobaczymy walkę Rory’ego z Carlosem, albo z Rumcajsem, bo pewnie Rory będzie unikał walki z GSP.
No Chyba, że Rory zmieni wagę, chociaż wole go w Półśredniej niż w średniej. Jeszcze może być tak, że GSP pójdzie do lekkiej, i Rory będzie mógł iść po pas. Poczekamy zobaczymy jak to będzie.
Puczi
Mówiłem to wtedy w lekkim szoku i emocjach ale… Pettis to zawodnik, który najpierw przegrywa po słabej walce z Guidą, później męczy się ze Stephensem i ledwo co wygrywa, a później deklasuje Cerrone w takim stylu, że oczy wychodzą na wierzch, więc bądź tu mądry i zgadnij co tym razem pokaże ten zawodnik. Obstawianie jego walk uważam za spore ryzyko, bez względu na to czy stawiasz na niego czy przeciwko niemu.
Rory MacDonald
Dla mnie to zestawienie ze sportowego punktu widzenia jest zawodem, bo jeśli ktoś pokonuje 3 najlepszego na świecie, a później walczy z kimś z drugiej dziesiątki, to jednak robi krok w tył. Po za tym Lawler nie ma praktycznie szans. W parterze zostanie zdeklasowany, a w stójce ciężko mu będzie trafić, Rory to nie Bobby Voelker :) Łatwa walka dla „Psycho”
Może i jest to krok w tył dla MacDonalda, ale powiedzmy sobie szczerze, że wyżej rankinogowo są już tylko Hendricks i GSP (z zaklepaną walką), a Kanadyczyjczyk niejako sam wykluczył pojedynek o pas, więc… Nie ma za wiele opcji.
Slipmych
Szczerze, to masz racje, ale z drugiej strony jak mamy czekać, pół roku na jego kolejną walkę, to już wolę, żeby Rory spacyfikował Lawler.
Slipmych, jak widzisz szanse Melancona z Gastelum’em? Wiem, kurde miała być przerwa, ale ten kurs 2,85… Dla mnie szanse są 60/40. Nie wiem skąd oni ten kurs wyczarowali. Melancon walczył bardzo niedawno, może to się trochę odbić na jego dyspozycji. Z kolei Gastelum nie pokonał nikogo znaczącego, a split z Hallem, który to zawodnik został niedawno zweryfikowany, to dla mnie średnie osiągnięcie. Przyznam, że nie oglądałem TUF’a i to to może być kluczowe.
Ta sytuacja z MacDonaldem i GSP jest w ogóle bardzo niekorzystna dla fanów i MMA jako sportu. Dwóch najlepszych zawodników na świecie powinno ze sobą walczyć, a tak powstaje tego typu burdel. Rory, który już niemal oficjalnie jest numerem dwa na świecie musi walczyć z zawodnikiem z drugiej dziesiątki, a GSP będzie zbierał laury jako mistrz. Czy to jest dobre? Moim zdaniem MacDonald powinien naciskać na tą walkę i potraktować to w profesjonalny sposób, bo GSP nic nie traci na takim układzie, a Rory traci i to dużo.
Lawler jeszcze niedawno nie radził sobie z takimi zawodnikami jak Lorenz Larkin czy Tim Kennedy, a teraz dostaje walkę z numerem 3 na świecie niższej wagi, więc trudno mi tutaj usprawiedliwiać tą decyzję. Zgadzam się z tym, że lepiej aby Rory walczył, niż czekał rok na kolejną walkę, ale sens tego pojedynku jest średni. Ja bym już wolał poczekać 2 miesiące dłużej na walkę Rory’ego i zobaczyć go z wygranym walki Kim vs Eric Silva lub Saffiedinem.
Szady
Ja chyba odpocznę tak samo jak Ty, bo już jeden kurs nie daje mi spokoju.
Co do Gasteluma to w TUF wyglądał świetnie. Mimo nie najlepszych warunków fizycznych dominował siłowo swoich rywali. Ma naprawdę dobre zapasy, bardzo mocne uderzenie i BJJ na przyzwoitym poziomie. Mi Gastelum przypomina Caina Velasqueza. jest jego gorszą wersją, ale jeśli będzie się rozwijał to może być kozakiem w przyszłości. Zmiana kategorii wagowej powinna mu służyć.
Melancon ostatnio dał walkę życia i na pewno go nie skreślam przed walkę z Kelvinem. W typerze bym postawił na Gasteluma, ale kasy już nie.
Lawler to zawodnik, który miał nigdy nie wrócić do UFC, a teraz odniósł tam 2 zwycięstwa z rzędu na gwiazdorskim kontrakcie z SF. Nie ma takich ambicji jak Kim, Eric Silva czy nawet Saffiedin – w przypadku gdyby Hendricks sprawił niespodziankę i znokautował GSP chyba łatwiej będzie go przekonać do złapania kontuzji niż jakiegoś zawodnika z czołówki ;)
Gastelum to zawodnik z bardzo dużym potencjałem – wygrał mocny sezon TUFa, walcząc w nieswojej wadze (wyjątkowo w tym sezonie byli sami prawdziwi MW). Zdaje się bardzo szybko rozwijać, więc trzeba mieć go na uwadze w przyszłości.
Z drugiej strony kurs 2,85 jest zawyżony :) Ja na Twoim miejscu bym nie grał.
Skoro jeszcze nie ma odpowiedniej rubryki i nowego newsa – świętować UFC w Ergo Arenie ;)
Odświeżyłem swoje konto w Betsafe i Melancon jest tym, na którego na pewno postawię na najbliższej gali. W maksymalnym skrócie – nie jest może faworytem, ale kurs 2,80 uważam za jak najbardziej warty zagrania.
O UFC w Polsce może uda się wrzucić artykuł jutro.
Walka Rory’ego z Robbie odbędzie się na gali UFC 167.
Sytuacja Rory’ego i GSP nie jest za ciekawa, ale z czasem ta sprawa zostanie rozwiązana. Jeśli, obaj nadal nie będą chcieli, ze walczyć, to pewnie któryś z nich zmieni kategorie wagową.
Jeśli Hendricksowi uda się znokautować GSP (mała szansa, ale bardzo w to wierzę), to z dużą dozą prawdopodobieństwa, włodarze UFC zorganizują rewanż obu panów, a to może wydłużyć oczekiwanie Rory’ego na walkę o pas, także będzie się musiał „tłuc” z Lowlerami i im podobnymi. Też mnie ta perspektywa średnio raduje, bo na Macdonalda poza dwójką, którą wymieniłem, nie ma mocnych. Nie oszukujmy się – Lowler to żaden przeciwnik, a rewanż z Conditem (o ile wygra najbliższą walkę) też będzie grą do jednej bramki. Kampmann? W moim rankingu to półka niżej niż Ellenberger. Zostaje jeszcze Demian Maia i (o zgrozo!) Jake Shields. Słabe perspektywy.
naiver
Czuję się moralnie odpowiedzialny za podsunięcie kursu na Melancona, ale mam przeczucie, że to wejdzie :) Gdyby nie ta moja przerwa (postanowiłem ostatecznie, że nie gram nic nowego aż do gali Jones – Mauler), to na pewno bym to zagrał. Mam szczęśćie ostatnio do underdogów i jak zobaczyłem kursy, to zaraz mi się to rzuciło w oczy.
Żałuję, że nie zagrałem ostatnio skreślanego przez wielu Silera (poszedł zamiast tego nieszczęsny Pyle), bo czułem, ze wygra (nawet w typerze go postawiłem), a kurs był ładny – 2,65.
Już tak się bawiąc trochę abstrakcyjnie, to widzicie jakieś szanse Bubby McDaniela z Tavaresem? Kurs 4,00 :) Grać bym tego nie grał, ale pogdybać można. ;)
Konto odświeżyłem kilka dni temu, a kursy na Melancona na Betsafe pojawiły się chyba przedwczoraj i wtedy ten typ rzucił mi się w oczy.
Hendricks jest interesującym typem, bo zawodnik, który może skończyć pojedynek jednym uderzeniem, zawsze nim będzie :)
Nie ma szans. Nie ma sensu sie nawet rozpisywac, serio ;)
Melancona i McDaniela omówię w komentarzach w następnym epizodzie.
Na UFC FN 27 zdecydowałem się jednak na typ dnia i mam lidera, który wielu osobom może nie przypaść do gustu.
Na UFC 164 będzie ciekawy epizod i może dojść do kilku sporów. Jak czas pozwoli, to będzie duża ilość typów
Co do Hendricksa, to nie chce mi się wierzyć, żeby wygrał z GSP. Na pewno ta walka pojawi się w Betting Club w dłuższej analizie.
Coś czuję, że Kampann będzie fejworitem Slimpycha. ;-)
Podobno Mir i Rothwell dołączyli do wyborowego grona TRT-żerców.