Mamed Khalidov o potencjalnym rewanżu z Michałem Materlą: „Nie marzę o drugiej walce, ale…”
Zasiadający na tronie kategorii średniej KSW Mamed Khalidov opowiada o zbliżającym się pojedynku z Tomaszem Narkunem na KSW 42 oraz potencjalnych starciach z Michałem Materlą i Damianem Janikowskim.
3 marca w łódzkiej Atlas Arenie mistrz kategorii średniej KSW Mamed Khalidov powróci do klatki polskiego giganta, w walce wieczoru krzyżując pięści z zasiadającym na tronie dywizji półciężkiej Tomaszem Narkunem.
Dla mnie to wyzwanie.
– powiedział Khalidov w rozmowie z Przemysławem Osiakiem z Przeglądu Sportowego.
Z kim miałbym walczyć? Mam pas wagi średniej, z mistrzem półśredniej już się zmierzyłem. Propozycja, która wyszła od Tomasza Narkuna, zaciekawiła mnie. Broni pasa, od dawna nie przegrał. Jest silny, bardzo dobry w parterze. Wydaje się, że w jego stylu walki rządzi bałagan, ale… dzięki temu bałaganowi wygrywa! Jest niewygodny i nieprzewidywalny.
Ten temat pojawił się już w studio grudniowej gali KSW w Katowicach. Później Narkun napisał o tym w internecie. Spodobało mi się. Podszedł do sprawy z szacunkiem, po sportowemu. Ja potrzebuję motywacji, wyzwań. Pomyślałem… Dlaczego nie? Walczyłem z Borysem i Michałem, chcę sprawdzić się również z nim. Nie jest tak, że jestem przesadnie pewny siebie. Po prostu chcę spróbować. A wygra ten, kto ma wygrać.
Na szali pojedynku nie znajdzie się jednak żaden pas mistrzowski – ani ten należący do Khalidova, ani ten należący do Narkuna. A to dlatego, że walka odbędzie się w umownym limicie wagowym, choć póki co nie ujawniono w tym temacie szczegółów.
Na pewno nie będzie niższy niż 90 kilogramów.
– zapewnił Mamed.
Tomkowi trudno byłoby być lżejszym, skoro na co dzień waży pewnie jakieś 105 kilo. Nie ma sensu cudować i ścinać na siłę, bo nie będzie miał siły do walki. Mógłby na przykład męczyć się i zrobić 89 kilogramów, ale nie o to chodzi. A ja tak naprawdę zostanę przy swojej masie ciała. Moja codzienna waga to 91-92 kilogramy. Mam tytuł KSW w limicie 84 kg, a chłopaki o moich warunkach fizycznych, według dzisiejszego podejścia zawodników i sztabów trenerskich, mieszczą się nawet w kategorii 77 kg. Ja nie widzę takiej potrzeby. Dawniej miałem pas także w wadze półciężkiej (lata 2009–11, wówczas limit w KSW wynosił 95 kg – przyp. red.) i bez porażki zszedłem do 84 kg.
Od dłuższego czasu spekuluje się o potencjalnym rewanżu pomiędzy Mamedem Khalidovem i Michałem Materlą, którzy zmierzyli się w listopadzie 2015 roku. Ten pierwszy ubił wówczas Berserkera w ledwie 31 sekund.
Od tamtej pory Materla nie ukrywa gotowości do rewanżu, rozbijając rywala za rywalem. Dziś może pochwalić się już serią trzech zwycięstw przed nokauty.
Decyzja nadal należy do KSW oraz do Michała. Dla mnie był mistrzem i nim pozostaje.
– powiedział Khalidov o potencjalnym rewanżu.
Tamtego dnia po prostu byłem lepszy, miałem szczęście. A teraz znowu wygrywa, w piękny sposób. Dawniej walczył przez kilka rund, toczył ciężkie boje. Dziś fajnie boksuje, nokautuje, prezentuje różnorodne akcje. Jest coraz lepszy, widać to. Jeśli chce spróbować odzyskać pas, takie jest jego prawo. Nie marzę o drugiej walce, ale jeśli Michał będzie chciał dostać szansę, jestem na tak.
Tu i ówdzie mówi się też o potencjalnym starciu olsztynianina z Damianem Janikowskim – choć póki co zdecydowanie w charakterze fantasy matchmakingu, bo olimpijczyk stoczył dopiero dwa pojedynki w karierze, będąc na początku swojej drogi w MMA.
Nie widziałem jego walki z Antonim Chmielewskim, ale znam podejście Damiana do pojedynków. Ma spokojną głowę, gdy idzie do klatki, to bardzo ważne.
– powiedział Khalidov.
Ma bardzo duże umiejętności. Kopie i uderza rękoma, boksuje, a przede wszystkim ma świetne zapasy. Robi postępy. Cieszę się, że jest w KSW. Czy zdąży się ze mną zmierzyć? Nie wiem. Wygrywa, idzie mu dobrze. Chętnie, byłbym ciekawy tego starcia.
Cały wywiad: tutaj.
*****
Lowkin’ Talkin’ MMA #7 – NAJ w UFC w 2017 roku, proroctwa na 2018