Alexey Oleinik: „Próbowali kneblować mi usta, kazali milczeć – bo przecież to Fedor”
Alexey Oleinik zabrał głos na temat uznawanego za jednego z najwybitniejszych zawodników w historii Fedora Emelianenko.
Odpoczywając, a raczej zabijając czas miedzy kolejnymi treningami, Alexey Oleinik przyzwyczaił już kibiców do prowadzenia swojego videobloga na youtube’owym koncie – ze zmienną częstotliwością. Czasami udostępnia nagrania dzień po dniu, a czasami sympatykom Boa Dusiciela przychodzi czekać na nowe wywody swojego idola znacznie dłużej.
Nie jest to jednak prztyczek do Alexeya – taka forma przybliżenia kibicom swojej osoby jak najbardziej się sprawdza – każdy może się zalogować i zadać Rosjaninowi pytanie. Te z kolei sam zainteresowany stara się dozować w taki sposób, aby całość obracała się wokół jednej tematyki (w miarę możliwości oczywiście).
W swoim ostatnim wejściu Oleinik, ciągnięty za język przez widzów kanału, podzielił się spostrzeżeniami na temat swojego starszego (co prawda o rok, ale jednak) i dużo sławniejszego rodaka – Fedora Emelianenko.
Co sądzi o jego aktualnej dyspozycji? Co sądzi o zapasach Ostatniego Cara i jakich zawodników w tym aspekcie ceni wyżej? Dla Oleinika nie ma tematów tabu i zdecydowanie nie pada na kolana przed najsłynniejszym rosyjskim zawodnikiem.
Nie wydaje mi się, aby u Fedora zapasy czy też rzucanie przeciwnikiem były na najwyższym poziomie. Jego technika wywodzi się z sambo. Jest dobra. Fedor jest sambistą na wysokim poziomie i dlatego wielu zawodników może tak sprowadzić do parteru. Ale, na przykład, jeśli mówimy tylko o samych rzutach, to nie wydaje mi się, aby Fedor był w stanie rzucić kimś takim jak na przykład Satoshii Ishi. Ale kiedy zacznie się prawdziwa walka i Satoshi zaczyna przyjmować, to Fedor wygrywa z nim w formule czystego MMA. Ale pomimo tego nie wydaje mi się, aby Fedor w stójce był w stanie rzucić na przykład Vitalijem Minakovem. Vitalij jest od Fedora większy i nie gorszy w rzucaniu rywalami, stójce i tak dalej. Kwestia jest taka, że lepszy zawodnik to ten, który lepiej będzie potrafił połączyć wszystkie atuty.
Rosjanin, który na co dzień trenuje w amerykańskim klubie American Top Team z takimi tuzami jak Junior dos Santos, odniósł się również do sposobu, w jaki Fedor zwykł przygotowywać się do swych walk.
Już od dawna byłem takiego zdania, że Fedor powinien pojechać potrenować gdzieś indziej aniżeli sale, gdzie czuje się jak u siebie w domu. Chodzi mi tutaj o kluby w Rosji i Holandii. O sytuację, kiedy przyjeżdżasz tam i nie zmienia się ani trenerski sztab, ani sparingpartnerzy. Mówiłem już o tym dawno. No ale kiedy ja mówię, jak powinno to wyglądać, to najpierw wszyscy mnie krytykują, a potem i tak wychodzi na moje. Mam wystarczająco duże doświadczenie, aby móc dostrzegać i dzielić się pewnymi spostrzeżeniami. Albo po prostu ocenić poziom przygotowań czy sparingpartnerów dowolnego zawodnika. Nawet Fedora.
W mojej opinii Fedor nie robi wszystkiego, by przygotować się na 100 procent. To nie za dobrze, kiedy trenuje się tylko ze swoimi uczniami, którzy mogą być lżejsi nawet o 10 czy 20 kilogramów. Nie jest za dobrze, kiedy twoje technika nie zmienia się z walki na walkę. Trzeba cały czas coś dopracowywać, poprawiać. Mówiłem tak zawsze, ale próbowali mi kneblować usta, kazali milczeć, bo przecież to Fedor. Ale ja przecież nie mówiłem tego z jakiejś zawiści – chciałem pomóc. Moim zdaniem trzeba coś zacząć zmieniać.
– bez ogródek podkreśla Oleinik, który, zdaje się, wie, co mówi, ponieważ będąc niemal rówieśnikiem Emelanenki, znajduje się na zupełnie innym etapie swojej kariery zawodniczej.
A kiedy w końcu Fedor zaczął przegrywać, wtedy zaczęli się wszyscy ze mną zgadzać. Jednak czy nie lepiej było zrozumieć to przed porażką, niż być mądrym po? Dziś już wydaje mi się, że Fedor raczej nie pojedzie do Ameryki trenować. Tam robi się zapasy, a Fedor nie idzie w zapasy. Dlaczego? Jest kilka wersji. Ktoś kiedyś mówił, że Fedor ma problemy z plecami. Ktoś inny, że u niego priorytetem w taktyce na walkę są uderzenia. Jak jest naprawdę – tego pewnie nikt nie wie.
Czy w związku z taką a nie inną oceną aktualnej formy Ostatniego Cara Oleinik widzi jakąś szanse dla niego w turnieju Grand Prix wagi ciężkiej Bellatora, podczas którego w ćwierćfinale zmierzy się z zaprawionym w bojach Frankiem Mirem?
Jakie Fedor ma szanse z Mirem? Ni większe, ni mniejsze niż wtedy, kiedy walczył z Mattem Mitrione.
– kończy temat Boa Dusiciel.
Cały videoblog w temacie:
*****