Floyd Jr. krytykuje Danę White’a: „Sku*wiele za bardzo interesują się, co ktoś robi ze swoimi pieniędzmi”
Floyd Mayweather Jr. skrytykował Danę White’a przekonując, że ten wykorzystuje jego nazwisko w negocjacjach nad nową umową z telewizją FOX.
Floyd Mayweather Jr. kilkanaście dni temu zapoczątkował w mediach dyskusje o swoich potencjalnych występach pod banderą UFC, przekonując, że bardzo szybko mógłby zarobić za 3-4 walki około miliarda dolarów.
Błyskawicznie gorący ten temat podchwycił sternik amerykańskiego giganta Dana White, nie tylko potwierdzając, że jest ze wszech miar zainteresowany usługami emerytowanego boksera, ale też twierdząc, że występy Floyda w oktagonie nie są tak nierealne, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
I właśnie o to pretensje do White’a wydaje się mieć Mayweather Jr., który w rozmowie z FightHype.com skrytykował White’a, przekonując, że ten wykorzystuje jego nazwisko do podbicia stawki w negocjacjach UFC z telewizją FOX w sprawie dalszej współpracy.
Kończy się ich umowa z FOX.
– powiedział Floyd.
Próbują więc odnowić tę umowę, a jakie nazwisko byłoby lepsze do wykorzystania niż Floyda Mayweathera? To świetne nazwisko do wykorzystania. Również wykorzystałbym Floyda Mayweathera, bo to dałoby mi dodatkowe argumenty w negocjacjach – powiedziałbym im: „Wiecie co? Floyd wraca i będzie walczył w UFC, będzie się bił w oktagonie z McGregorem”. Dzięki temu mogą uzyskać więcej i dopiąć nową umowę.
Nie mam nic przeciwko Danie White’owi. Nic a nic. To świetny gość, bardzo, bardzo mądry. Mądry biznesmen. Nie muszę więcej walczyć. Jeśli decyduję się na walkę w oktagonie, to dlatego, że chcę to zrobić. Jeśli jednak nie mówię tego ja albo Al Heymon, to jest to bzdura. Bzdura.
Nie wyzywam nikogo do walki w boksie, nie wyzywam nikogo do walki w UFC. Nie interesuję się tym, ile pieniędzy ma Dana White, co z nimi robi czy co robi ze swoją rodziną. Więc nie zajmuj się też moimi pieniędzmi i moją rodziną. Teraz jest ten problem ze skurwielami, którzy za bardzo interesuje się tym, co ktoś inny robi ze swoimi pieniędzmi.
Nie wiem, gdzie gość mieszka, nie wiem, czym jeździ, nie wiem, jak jego dziewczyna czy żona ma na imię. Nie mam pojęcia, czym się zajmuje. Nie gadam o gościu. Nie widuję się z nim. Nie googlam go w sieci. Nie interesuje mnie, co gość robi.
*****