Dana White broni Conora McGregora: „Twierdzenie, że nie bronił pasa to je*ana przesada”
Szefujący UFC Dana White stanął w obronie swojej największej gwiazdy, Conora McGregora, dając jasno do zrozumienia, że ani myśli pozbawiać go pasa kategorii lekkiej.
Wśród fanów MMA oraz ekspertów większych i mniejszych pojawia się coraz więcej głosów domagających się odebrania pasa mistrzowskiego kategorii lekkiej Conorowi McGregorowi, który nie był widziany w oktagonie UFC od listopada ubiegłego roku – i nie wiadomo, kiedy do niego powróci.
Głównodowodzący amerykańskiego giganta stawia jednak sprawę jasno.
Ludzie, którzy to sugerują, to po prostu hejterzy Conora.
– stwierdził White bez ogródek w rozmowie z ESPN.com.
Jeśli popatrzeć bowiem na to, jak to się rozegrało, to Conor walczył ze wszystkimi. Gdy zdobył pas 155 funtów, oddał pas 145 funtów, do czego go zmusiliśmy. Próbował tego nie robić, ale kontraktowo był zobowiązany do oddania pasa 145 funtów.
Został mistrzem 155 funtów, a potem bił się z Floydem Mayweatherem. Teraz musi bronić pasa. W jaki więc niby sposób miał bronić pasa?
Jest jakaś jebana przesada w twierdzeniu, że gość nie bronił pasa. Walczył ze wszystkimi w drodze do pasa 145 funtów. Bił się z Mendesem, Poirierem. Pokonał Maxa Hollowaya, będąc jednym, który go pokonał od czterech lat.
To nie była wina Conora, że RDA doznał kontuzji. To Conora wina, że walczył z Mayweatherem, ale zdecydowaliśmy się zrobić tę walkę i wszystkim się podobało. Po niej każdy zawodnik w UFC wychwalał go za reprezentowanie sportu.
Co prawda w mediach społecznościowych Conora McGregora coraz więcej ostatnio zdjęć z treningu, a i on sam przed dwoma tygodniami stwierdził, że teraz MMA, ale jeśli nie mija się z prawdą Dana White, to na powrót Irlandczyka możemy jeszcze poczekać kilka długich miesięcy.
Mam nadzieję, że po wakacjach zacznie go ciągnąć z powrotem i miejmy nadzieję, że będzie mógł walczyć latem.
– powiedział White.
Musi bronić pasa. Jeśli McGregor chce powrócić, to trzeba zrobić walkę z Tonym Fergusonem.
Sternik organizacji po raz kolejny wykluczył też potencjalne starcie Irlandczyka z Georgesem Saint-Pierrem.
*****