Santiago Ponzinibbio o walce z Mike’iem Perrym: „Jestem lepszy technicznie”
Idący ostatnio jak burza przez dywizję półśrednią Santiago Ponzinibbio nie ma wątpliwości, że pokona Mike’a Perry’ego podczas gali UFC on FOX 26 w Winnipeg.
Przed świetnie zapowiadającym się pojedynkiem z Mike’iem Perrym, do którego dojdzie dziś w nocy podczas gali UFC on FOX 26 w Winnipeg, Santiago Ponzinibbio nie ukrywa, że podchodzi z dużą rezerwą do medialnych wygibów Platynowego.
Niektórzy ludzie pieprzą bzdury, żeby ściągać na siebie uwagę, ale ja tego nie robię. Przemawiam w walce.
– powiedział w rozmowie z dziennikarzami Argentyńczyk.
Wszystkie moje walki są ekscytujące. Mam 13 walk pod ZUUFFĄ – 4 w TUF i 9 w UFC – i wszystkie były ekscytujące. Nie muszę więc pieprzyć bzdur. Nie lubię tego. Walczę – i daję dobre walki. I tego chcą ludzie.
Rozpędzony serią pięciu zwycięstw zawodnik trenował przez trzy miesiące do walki z Perrym i nie ma wątpliwości, że po raz kolejny wyjdzie z oktagonu z podniesioną ręką.
Teoretycznie nie ma w tym starciu szczególnie dużo do zyskania, bo sam jest sklasyfikowany na 10. miejscu w rankingu kategorii półśredniej, podczas gdy Perry’ego w ogóle tam nie ma, ale przekonuje, że to dla niego bez znaczenia.
Z kimkolwiek walczę, zawsze jestem w najlepszej formie. Pokonywałem bardzo mocnych gości.
– powiedział.
Trzy z moich pięciu ostatnich zwycięstw to nokauty w pierwszej rundzie. Mój ostatni rywal był z pierwszej dziesiątki na świecie. Jestem gotowy na wszystkich. Mówią, że mam walczyć – i walczę. Jestem gotowy na wszystko.
(Perry) ma nokautujące uderzenia. Ja też mam nokautujące uderzenia. I mam bardzo dobre kopnięcia. Jestem lepszy technicznie. Czuję, że jestem lepszy w każdym elemencie.
31-letni Argentyńczyk wygrał siedem z ostatnich dziewięciu walk, będąc niepokonanym od ponad trzech lat. Może pokonanie Perry’ego nie pozwoli mu na jakiś większy awans w rankingach, ale wydaje się, że stanowić jednak będzie pomost do walk ze ścisłą czołówką dywizji – a wtedy starcie o złoto będzie na wyciągnięcie ręki.
Jestem gotowy na walkę o pas, ale póki co jestem za nisko sklasyfikowany.
– stwierdził Ponzinibbio.
Ostatnio dali mi gościa z 8. miejsca na świecie, a teraz każą mi walczyć z tym gościem – ale to bez znaczenia. Jestem gotowy, aby zostać kolejnym mistrzem tej dywizji.
*****