Dustin Poirier i inni zirytowani sytuacją w kategorii lekkiej: „To idiotyczne”
Apel wystosowany przez Tony’ego Fergusona do Conora McGregora – defend or vacate – zatacza coraz szersze kręgi i zyskuje na popularności.
W oktagonie nie był widziany od trzynastu miesięcy, gdy ubijając Eddiego Alvareza, rozsiadł się na tronie kategorii lekkiej. Co ważniejsze jednak – Bóg jeden raczy wiedzieć, kiedy – i czy w ogóle – powróci, bo póki co brak jakichkolwiek konkretów na temat jego pierwszej w karierze obrony pasa mistrzowskiego.
Cierpliwość fanów, zawodników, komentatorów i całego środowiska MMA skupionego wokół UFC wobec Conora McGregora, bo o nim oczywiście mowa, powoli dobiega jednak końca – także wśród jego najzagorzalszych kibiców. W mediach społecznościowych dominuje narracja regularnie kultywowana przez tymczasowego mistrza Tony’ego Fergusona, którą sprowadzić można do apelu: „Defend or vacate”.
Identycznego zdania jest też nieukrywający mistrzowskich aspiracji Dustin Poirier.
UFC zgrywa się razem z Conorem, ale jest lista dziesięciu zawodników, którzy się nie zgrywają i nie bawią.
– powiedział w rozmowie z MMAWeekly.com Diamond.
To jest ich życie, ich cele, przyszłość ich rodzin. Wiele jest na szali.
Koniec zgrywania się – odbierzmy gościowi pas albo zmuśmy go do walki. Musimy odebrać mu pas i wtedy inne walki nabiorą sensu. Pas Tony’ego staje się tym właściwym i potem walczy ze zwycięzcami następnych walk. Trzeba sytuację wyjaśnić.
To jednak nie wszystko, bo tezy, jakoby należało pozbawić McGregora pasa, pojawiają się już także i w na swój sposób opiniotwórczym programie UFC Tonight. Tam bowiem właśnie Kenny Florian nie pozostawił wątpliwości.
Myślę, że limit powinien wynosić 12 miesięcy.
– powiedział.
Wielu fanów i wielu zawodników chce zobaczyć dywizję w ruchu, a gdy wielu fanów czeka na te walki, czekają też, aby mistrz bronił swojego pasa. Zawodnicy czekają na możliwość jego zdobycia. Nie uważam, żeby to było sprawiedliwe, aby jeden zawodnik nie walczył przez 12 miesięcy – szczególnie, że nie ma żadnych kontuzji. To idiotyczne, że wstrzymywani są wszyscy zawodnicy w dywizji.
Sam Irlandczyk nie wydaje się nigdzie spieszyć, choć warto odnotować, że coraz większa presja ze strony opinii publicznej wydaje się delikatnie go irytować, czemu dał wyraz w jednym z ostatnich wpisów.
Dana White tymczasem coraz częściej powtarza – najpewniej w ramach negocjacji z Irlandczykiem – że być może nie obejrzymy go w akcji już nigdy więcej.
*****