Typowanie UFC FN 123 – Swanson vs. Ortega
Typowanie gali UFC Fight Night 123 – Cub Swanson vs. Brian Ortega wraz z analizą dwóch najważniejszych walk wieczoru
Transmisja z gali rozpocznie się w nocy z soboty na niedzielę o godzinie 00:30 czasu polskiego.
Przypominam, że poszczególne ikony przy przewidywanych rezultatach walk w lekkim uproszczeniu oznaczają:
Ikona | Opis |
---|---|
Tylko kataklizm mógłby sprawić, że mój faworyt przegra. | |
Jestem przekonany do swojego typu, ale nie skreślam całkowicie jego rywala, bo ma narzędzia, by zwyciężyć – choć szanse na to są niewielkie. | |
Zawodnik, na którego postawiłem powinien to bez większych problemów wygrać, choć jego rywal może stawić spory opór, który może zaprowadzić go nawet do zwycięstwa. | |
Nie jestem przekonany, bliżej mi, rzecz jasna, do zawodnika, na którego postawiłem, ale jego oponent ma umiejętności, by to wygrać. | |
Absolutnie nie będę zdziwiony, jeśli wytypowany przeze mnie zawodnik polegnie z kretesem, szalenie wyrównana walka, może pójść w dwie strony. |
Poniżej analizy co-main eventu i walki wieczoru.
145 lbs: Jason Knight (20-3) vs. Gabriel Benitez (19-6)
Kursy bukmacherskie: Jason Knight vs. Gabriel Benitez 1.32 – 3.80
Bartłomiej Stachura: Hick Diaz wraca do akcji, co jest gwarantem fajerwerków – nawet pomimo tego, że w wywiadach przed galą podkreśla, że po swojej ostatniej walce – porażce z Ricardo Lamasem – zamierza walczyć bardziej odpowiedzialnie, szczególnie w defensywie.
Przyznam jednak szczerze, że kursy bukmacherskie tak wyraźnie faworyzujące go w konfrontacji z Gabrielem Benitezem, nie do końca odpowiadają moim wyobrażeniom o tej potyczce. Meksykanin nie jest może szczególnie wszechstronnym zawodnikiem, ale posiada dwa bardzo cenne atuty – otóż, po pierwsze, walczy z odwrotnej pozycji, natomiast po drugie, i znacznie ważniejsze, kopie jak koń. I to dosłownie! Trener Javier Mendez twierdzi wręcz, że nikt w American Kickboxing Academy nie kopie mocniej od Beniteza właśnie – a nie zapominajmy, że przecież ma tam też takiego giganta technik nożnych jak chociażby cięższy od Meksykanina o kilkadziesiąt funtów Luke Rockhold!
Jeśli natomiast przypomnieć sobie walkę Jasona Knighta z Alexem Caceresem, to wyraźnie widać, że Hick ma spore problemy z blokowaniem lowkingów – więc nawet dwa, trzy celne w wykonaniu kowadłonogiego Beniteza mogą oznaczać dla niego ogromne problemy. Reprezentant American Kickboxing Academy wypadł doskonale w pierwszej rundzie swojej ostatniej walki z Enrique Barzolą, dobrze kontrolując dystans i smagając rywala potężnymi kopnięciami, do których dokładał też krosy w tempo oraz uderzenia na korpus.
Rzecz jednak w tym, że Benitez jest zawodnikiem, który regularnie oddaje pole swoim rywalom. Nie tylko nie jest agresywny, ale nie potrafi nawet utrzymywać walki na środku oktagonu. Niby w ostatniej potyczce przez jakiś czas umiejętnie odchodził od siatki – co wcześniej było jego bolączką – ale gdy tylko dopadło go pierwsze zmęczenie, czyli już w drugiej rundzie, tkwił na ogrodzeniu, czekając na akcje rywala.
Oddawanie pola przez kopacza to oczywiście problem – bo wyprowadzanie kopnięć na wstecznym, pod presją to piekielnie trudna rzecz. Jeśli więc Meksykanin nie poczynił w tym obszarze jakichś dużych zmian – których się jednak nie spodziewam – będzie nadal często walczył z wstecznego. Ba, trudno, żeby akurat z Knightem, który słynie z morderczego tempa i agresji, walczył inaczej, tj. trudno, aby Amerykanin pozwolił mu na szermierkę kickbokserską na środku oktagonu.
Za Hickiem przemawiają też zapasy. Te defensywne Beniteza pomimo treningów z takimi gigantami jak Khabib Nurmagomedov i Daniel Cormier po prostu nie domagają. Posiada oczywiście niebezpieczną gilotynę i potrafi dobrze wracać na nogi, ale Knight to naprawdę przyzwoity zapaśnik i parterowy gigant. Jeśli zajdzie ci za plecy – sprawa jest przesądzona. Zresztą jego gumowa garda to również absolutna maestria. To oznacza też, że w wymianie stójkowych uprzejmości Amerykanin może atakować każdym narzędziem, jakie posiada – nawet bowiem jeśli wyląduje na plecach – co z tego?
Innymi słowy, twardy jak skała Jason Knight przetrwa problemy w pierwszej rundzie, przejmując stery pojedynku od drugiej – ma sprawne ręce, przyzwoite zapasy, bajeczny parter, niezłą kondycję, lepsze od rywala ręce i styl in your face mothermother – a to powinno wystarczyć.
Zwycięzca: Jason Knight przez poddanie
145 lbs: Cub Swanson (25-7) vs. Brian Ortega (12-0)
Kursy bukmacherskie: Cub Swanson vs. Brian Ortega 2.00 – 1.91
Bartłomiej Stachura: walka wieczoru zapowiada się na niezwykle ciekawe widowisko. Brian Ortega jest bowiem typem agresywnie nastawionego zawodnika, który z rundy na rundę podkręca tempo i choć jego najmocniejszą stroną jest parter, to w najmniejszym stopniu nie znaczy to, że stroni od wymiany stójkowych uprzejmości. Nic z tych rzeczy! T-City chętnie wdaje się w szermierkę na pięści, a dzięki tytanowej szczęce i doskonałej kondycji – w części pochodnej jego stójkowego luzu – wyłomy w jego defensywie stójkowej nie mają większego znaczenia, bo nawet jeśli odda jednym ciosem, przyjmując dwa, wychodzi na tym lepiej.
Również i zaprawiony w bojach weteran Cub Swanson nie stroni od ostrych jatek i choć zapewnia, że powoli przestawia się na ekonomiczny styl walki, który pozwoli mu przedłużyć karierę, to póki co nieszczególnie widać to w oktagonie. Amerykanin bryluje przede wszystkim w obszarze pięściarskim, gdzie bywa niezwykle kreatywny – zarówno w pracy na nogach, przy selekcji uderzeń czy łamaniu rytmu ataku. Wszystko to uzupełnia szerokim arsenałem kopnięć oraz przyzwoitymi zapasami.
Jak natomiast może przebiegać konfrontacja obu zawodników?
Otóż, nie ulega większej wątpliwości, że to Swanson powinien mieć przewagę techniczną w aspektach kickbokserskich – a także niezwykle cenną przewagę szybkościową. Warto jednak mieć na uwadze poprawioną bokserską pracę Ortegi, który z walki na walkę notuje progres w obszarze pięściarskim. Dane z Tapology co prawda tego nie potwierdzają, ale mam wrażenie, że wbrew nim to Brian będzie miał po swojej stronie przewagę zasięgu – a biorąc pod uwagę, że najchętniej korzysta z ciosów prostych, nie sposób wykluczyć, że będzie notował w tym obszarze większe lub mniejsze sukcesy.
Jak w każdej walce, tak i w tej Ortega może do woli korzystać z kopnięć – i ogólnie stójkowej ofensywy. Wszystko dlatego, że nikt prawdopodobnie nie spróbuje go obalić z uwagi na jego rewelacyjny parter. Może okazać się to niezwykle cennym atutem na okoliczność starcia ze Swansonem.
Warto wziąć pod uwagę jeszcze jeden element. Nie jest bowiem żadnym sekretem, że 34-letni Cub – piekielnie doświadczony przez wszelkiego rodzaju kontuzje – lepszy już nie będzie. Szczyt swojej formy ma już za sobą i teraz walczy jedynie o to, aby regres był jak najwolniejszy. Niech Was nie zwiedzie jego seria czterech wiktorii, bo miał kilka słabszych momentów w starciu z Hacranem Diasem – i masę słabych momentów w pojedynku z leciwym Tatsuyą Kawajirim. Walka z Doo Hoo Choiem była wojną – co na okoliczność starcia z Brianem Ortegą wcale dobrze mu nie wróży – ale nawet w konfrontacji z regularnie wyśmiewanym Artemem Lobovem Amerykanin furory nie zrobił i wcale nie rozbił Rosjanina w pył, jak prognozowano.
Młodszy od niego o osiem lat Ortega wszystko, co najlepsze, ma nadal przed sobą. Rozwija się z walki na walkę, ale już teraz dysponuje trzema mocnymi filarami – spektakularnym parterem, żelazną kondycją i tytanową szczęką. Można na tym zbudować wiele.
Ortega będzie miał problemy w pierwsze i prawdopodobnie drugiej rundzie, może nawet w trzeciej. Doświadczenie Swansona, jego szlify techniczne i szybkość stanowić będą nie lada wyzwanie dla młodziana, który przecież chwilami był mocno obijany chociażby przez Renato Moicano w swojej ostatniej potyczce.
Jednak w końcu Ortega złamie Swansona – może i będzie inkasował trzy ciosy, odpowiadając jednym, ale ostrzeliwując korpus Swansona – uwielbia to robić – i wywierając ciągłą presję, najzwyczajniej w świecie zamęczy weterana i ostatecznie skończy go ciosami, kolanem na głowę w kontrze na desperackie obalenie albo – co uważam za scenariusz najbardziej prawdopodobny – jakimś duszeniem.
Zwycięzca: Brian Ortega przez poddanie
PODSUMOWANIE
Walka | Bartek S. |
---|---|
Ortega - Swanson 2.05 - 1.87 | Ortega |
Benitez - Knight 3.80 - 1.32 | Knight |
Sterling - Moraes 2.30 - 1.71 | Moraes |
Horcher -Holtzman 2.25 - 1.74 | Horcher |
Anders - Perez 1.27 - 4.28 | Anders |
Morales - Lopez 1.95 - 1.95 | Morales |
Davis - Carmouche 2.30 - 1.71 | Carmouche |
Soukhamthath - Sanders 3.25 - 1.41 | Sanders |
Perez - De Thomas 1.28 - 4.20 | Perez |
Saenz - Dvalishvili 2.60 - 1.59 | Dvalishvili |
Perez - Alcantara 2.75 - 1.53 | Alcantara |
Gruetzemacher - Ramos 4.65 - 1.24 | Ramos |
Neto - Giles 3.35 - 1.39 | Giles |
Ostatnia gala | 9-4 |
Łącznie | 1044-574 |
Poprawne | 64,52 % |
*****
Joanna Jędrzejczyk rozstaje się z Perfecting Athletes: „Zawiodły – a to był niewybaczalny błąd”