Conor McGregor o szaleństwach podczas gali Bellator 187: „To ty, sprzedawczyku! Widzę cię!”
Conor McGregor zaraz po szaleństwach piątkowej nocy w Dublinie przy okazji gali Bellator 187 zabrał głos na temat swojego kontrowersyjnego zachowania.
W sieci pojawiło się nagranie, w którym rozemocjonowany Conor McGregor opowiada o incydencie z sędzią Markiem Goddardem, do którego doszło podczas piątkowej gali Bellator 187 w Dublinie.
Conor McGregor w szamotaninie podczas gali Bellator 187, rzuca się na Marca Goddarda – video
Próbował cały czas mówić: „Kontynuujcie (walkę)!”, a to ten sam sędzia, który się mnie czepiał (w Gdańsku). Powiedziałem: „To ty, sprzedawczyku!”. Prawie się osrał!
– krzyczał McGregor.
To był piękny strzał (Charliego Warda). (John Redmond) był sztywny, wszyscy wiedzieliśmy, że jest sztywny, a ten próbował zaprzeczać: „O, nie, nie był, walka nie jest skończona”. Mówię mu: „To ty, sprzedawczyku. Widzę cię”.
Rzecz bowiem w tym, że gdy Notorious wskoczył do klatki po tym, jak jego klubowy kolega Charlie Ward posłał na deski Johna Redmonda, walka nie była oficjalnie zakończona – przerwała ją bowiem syrena kończąca pierwszą rundę, a sędzia Marc Goddard właśnie z tego powodu rozdzielił obu zawodników.
W rozmowie z MMAFighting.com Redmond przyznał nawet, że całe zamieszanie, jakie wynikło z szaleństw McGregora, mogło doprowadzić do jego porażki – nie wyklucza bowiem, że gdyby Irlandczyk nie wskoczył wówczas do klatki, sędzia Goddard zezwoliłby na kontynuację walki w drugiej rundzie.
Przypomnijmy, że McGregor nie tylko odepchnął sędziego, ale też uderzył jednego z oficjeli. Szef Stowarzyszenia Komisji Bokserskich i Sportów Walki (ABC), który z ramienia Departamentu Regulacji Sportowych Plemienia Moheganów (MTDAR) nadzorował galę Bellatora 187 w Dublinie, wydał po gali oświadczenie na temat zachowania McGregora.
*****
„Wolę się bić niż gadać” – czyli sześć wniosków z UFC FN 120
Komentarze: 1