Yoel Romero: „Bisping zgodzi się na walkę ze mną, gdy…”
Yoel Romero podsumowuje walkę wieczoru UFC 217 oraz zdradza swój plan na przyszłość, który uwzględnia też zwabienie do walki byłego już mistrza Michaela Bispinga.
Sklasyfikowany na 3. miejscu w rankingu kategorii średniej Yoel Romero nie ma większych wątpliwości, że nowy król 185 funtów Georges Saint-Pierre, który w sobotę w walce wieczoru UFC 217 zdetronizował Michaela Bispinga, nie zabawi długo na szczycie. Kubańczyk uważa bowiem, że dla Kanadyjczyka była to jednorazowa przygoda, po której powróci do kategorii półśredniej.
Georges nie zostanie w kategorii średniej, bo również nie chce walczyć z czołowymi gośćmi. Tak samo jak Bisping nie chciał z nimi walczyć. Wszyscy to wiemy.
– ocenił Żołnierz Boga w rozmowie z portalem BJPenn.com.
Chcę rewanżu z Robertem Whittakerem po tym, jak GSP zwakuje pas. Gdy zostanę mistrzem, rzucę wyzwanie Michaelowi Bispingowi w walce o pas w Londynie w marcu. Bisping zgodzi się na walkę ze mną tylko wówczas, gdy będę miał pas. Muszę więc pokonać Roberta Whittakera. Bisping się lęka. Zawsze się lękał. Ale o pas by ze mną powalczył. To wiem. Chcę go zlać w Anglii jako mistrz.
Kubańczyk przyznaje jednak, że mistrzowskie plany może mu też pokrzyżować Luke Rockhold, nie wykluczając, że to jednak Amerykanin otrzyma szansę walki o złoto z Robertem Whittakerem.
Teraz jestem skupiony wyłącznie na pasie. To jedyna rzecz, o jakiej myślę. Nie mam w głowie niczego innego.
– powiedział.
Chcę rewanżu z Robertem Whittakerem, który jest tymczasowym mistrzem.
Starcie Bispinga z GSP Romero śledził w spod oktagonu w Madison Square Garden i pomimo, iż ocenia walkę pozytywnie, podchodzi do niej z dużym dystansem.
To była dobra walka, ale to była biznesowa walka. Wiele mówi o Bispingu.
– stwierdził 40-latek.
Nie chciał walczyć z czołówką. Chciał walczyć z gościem, który powracał po czterech latach przerwy – i jeszcze przegrał.
Kubańczyk, którego seria ośmiu zwycięstw w UFC została ostatnio zatrzymana w walce o tymczasowe złoto przez Roberta Whittakera, nie ukrywa, że chciałby powrócić do oktagonu jeszcze w tym roku, ale przyznaje, że szanse na to nie są duże i ponownie w oktagonie zobaczymy go prawdopodobnie na początku 2018 roku.
*****
Sierpem #60 – jak Rose Namajunas pokonała Joannę Jędrzejczyk?