Rose Namajunas: „Chcę po prostu przywrócić do MMA honor i szacunek”
Nowa mistrzyni kategorii słomkowej Rose Namajunas podsumowuje swoją wiktorię z Joanną Jędrzejczyk podczas UFC 217, zdradzając też swoje najbliższe plany.
Po raz pierwszy stanęła do walki o złoto w 2014 roku, gdy miała ledwie 22 lata. Przegrała jednak wówczas w finale The Ultimate Fighter 20 z Carlą Esparzą, a na kolejną szansę potyczki o pas przyszło jej czekać prawie trzy lata.
Co nie udało się za pierwszym podejściem, powiodło się Rose Namajunas w teoretycznie o wiele trudniejszej walce – bo była w niej gremialnie skreślana przez fanów, dziennikarzy i bukmacherów – podczas nowojorskiej gali UFC 217 w Madison Square Garden, gdzie spektakularnie rozbiła w pył dominującą od ponad dwóch lat w 115 funtach Joannę Jędrzejczyk.
Wyniki UFC 217: Joanna Jędrzejczyk traci złoto, ubita przez Rose Namajunas na UFC 217
Pozbyłam się przed tą walką wielu rzeczy, które rozpraszały moją uwagę.
– przyznała po walce nowa mistrzyni w studio FOX.
Trochę ograniczyłam media społecznościowe, ale nie dlatego, że jakoś się przed nimi wzbraniałam, ale po prostu czułam, że jest teraz wiele powtarzalnych rzeczy, których nie musiałam koniecznie umieszczać w sieci – co piję, jak wygląda mój trening i tak dalej.
Ale ja też prowadziłam swoja drobną mentalną wojnę z Joanną, więc… I wygrałam.
Od początku pojedynku to Namajunas prezentowała się znacznie lepiej, już jedną z pierwszych akcji posyłając zaskoczoną Jędrzejczyk na deski. Rzuciła się wówczas za polską zawodniczką do parteru, szukając skończenia, ale…
Powtarzałam sobie: cofnij się, cofnij się! Nie szalej, nie przeszarżuj.
– przyznała, zapytana o tę właśnie sytuację.
Odmówiłam sobie wtedy swoją mantrę w trakcie walki („confidence, conditioning, composure, consent, I’m a Champion”).
Ostatecznie kilkadziesiąt sekund później Thug Rose bliźniaczo podobną kombinacją ustrzeliła olsztyniankę, dopełniając dzieła zniszczenia uderzeniami z góry.
Myślę, że wiele dziewczyn było tak zdesperowanych, żeby ją obalić, że traciły na to mnóstwo sił.
– powiedziała Namajunas o swojej taktyce na pojedynek.
Mój plan na walkę zawsze – bez względu na to, z kim walczę – wygląda tak samo: uderzyć w twarz, zająć plecy i udusić. Ale jeśli udaje się załatwić sprawę wcześniej, robię to, gdy nadarza się okazja.
Zaraz po zwycięstwie nowa mistrzyni udała się do swojego narożnika, gdzie zamieniła kilka słów ze swoim trenerem Trevorem Wittmanem.
Powiedział mi, żebym do niej podeszła, co zresztą i tak miałam uczynić.
– zdradziła Rose.
To wielka mistrzyni. Wiele się od niej nauczyłam. Gdy po raz pierwszy pojawiła się na scenie, uczyłam się od niej, jak być mistrzynią, ale w tygodniu poprzedzającym walkę swoim zachowaniem nauczyła mnie, jaką mistrzynią nie być. Jestem wdzięczna za wszystkie lekcje, jakie od niej otrzymałam.
Chciałam to też wykorzystać do celu, dla którego walczę. Jeśli masz dobry powód, który stoi za tym, co robisz, daje ci to wiele mocy. Chcę po prostu przywrócić do MMA honor i szacunek. Rozrywką powinno być to, co robimy w klatce. Trashtalk jest świetny i jeśli musisz to robić, to musisz, ale ja chcę pokazać inną stronę. Pokazać, że można inaczej.
Podczas konferencji prasowej po gali Joanna Jędrzejczyk nie ukrywała, że interesuje ją szybki rewanż, ale zapytany właśnie o ewentualne drugie starcie, Dana White nie udzielił żadnej konkretnej odpowiedzi. Co zaś sądzi o natychmiastowym rewanżu Rose?
Chcę spotkać się ze swoją drużyną. Tak naprawdę to po prostu chcę wakacji, żeby zobaczyć, co będzie dalej. Krok po kroku.
*****