UFC

Eddie Alvarez: „UFC chce, żeby Justin Gaethje wypromował się na moim nazwisku”

Eddie Alvarez opowiada o grudniowej potyczce z Justinem Gaethje na UFC 218, przekonując, że organizacja chce zwycięstwa tego ostatniego.

Po tym, jak w listopadzie zeszłego roku podczas nowojorskiej gali UFC 205 przekonał się, że Święty Mikołaj jednak istnieje – w osobie rudowłosego Irlandczyka, który rozbił go w pył, strącając z tronu kategorii lekkiej – Eddie Alvarez powrócił do akcji – po nieudanych zalotach względem Nate’a Diaza, który wtedy właśnie wygłosił spiżowe „$20 milionów za odebranie telefonu” – podczas majowej gali UFC 211. Zdzielił tam jednak nielegalnymi kolanami na głowę Dustina Poiriera i walkę uznano za nierozstrzygniętą.

Wiele mówiło się o potencjalnym rewanżu, do którego dążył Poirier, ale ostatecznie dla Alvareza wyszykowano mającego za sobą spektakularny debiut, niepokonanego Justina Gaethje. Obaj skrzyżują pięści 2 grudnia w Detroit podczas gali UFC 218, wieńcząc w ten sposób swoje trenerskie zmagania w The Ultimate Fighter 26.

Gdy UFC czegoś chce, dostaje to. Rozumiecie?

– stwierdził Alvarez w podcaście UFC Unfiltered o zestawieniu z Gaethje.

Jeśli chcą, żebyś walczyć, będziesz walczył z tym, z kim chcą, żebyś walczył. Nie ma tam wiele miejsca na negocjacje, szczególnie w moim przypadku.

Szanse Alvareza na ewentualny rewanż z Conorem McGregorem oscylują w granicach zera, podczas gdy Gaethje po kapitalnym debiucie, w którym dał prawdziwą wojnę z Michaelem Johnsonem, znalazł się na ustach całego świata MMA. I wygląda na to, że doskonale zdaje sobie z tego sprawę Eddie, który jest przekonany, że zestawienie jego walki z Gaethje nie jest przypadkowe.

Łatwo się ze mną dogadać.

– powiedział.

Nie jestem typem gościa, który wybrzydza, mówi, że chce tego czy tamtego gościa. Wydaje mi się, że UFC nie chciało tego rewanżu z Poirierem, woleli Justina Gaethje, chcą, żeby poszedł do przodu i chcą, żeby się wypromował na moim nazwisku. Ale wiecie co? Mam inne plany. Rozumiem tę grę, wiem, jak to wszystko działa i byłem też po drugiej stronie jako dzieciak, który dopiero zaczynał – widzę więc, co chcą zrobić i to dodaje temu wszystkiemu smaku.

*****

Tony Ferguson: „Damy wam wyku*wiste widowisko”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button