Joanna Jędrzejczyk o występie na UFC 217: „Po dwóch minutach Dana powiedział: Masz tę walkę!”
Zasiadająca na tronie kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk opowiada o okolicznościach, w jakich zapewniła sobie występ na kasowej nowojorskiej gali UFC 217.
Mistrzyni kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk od wielu miesięcy nie ukrywała, że chce powrócić do oktagonu podczas listopadowej gali UFC 217 w Nowym Jorku. Proponowano jej występy na innych galach, ale ostatecznie Polka dopięła swego i 4 listopada powróci do Madison Square Garden, gdzie przed rokiem wypunktowała Karolinę Kowalkiewicz. Tym razem stanie naprzeciwko Rose Namajanus, a punktem zwrotnym w negocjacjach z UFC okazało się spotkanie olsztynianki z Daną Whitem.
Byłam gotowa na twarde negocjacje, lecz po dwóch minutach Dana powiedział: „Masz tę walkę!”.
– powiedziała Jędrzejczyk w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Nauczyłam się prowadzić rozmowy z UFC sama, co w tym sporcie jest rzadkością. Poprzednia grupa menedżerska (SuckerPunch Entertainment) nie umiała wiele dla mnie zrobić. Kiedyś doszło nawet do tego, że usłyszałam: „Asia, sama zadzwoń do Dany”. Z najważniejszymi osobami w UFC bardzo się lubimy, ale gdy siadamy do biznesu, każda strona chce wyciągnąć jak najwięcej dla siebie. Nie jest tak, że Dana może zahukać mnie jak małą dziewczynkę. Wcześniej umiałam wynegocjować bardzo dobry kontrakt, a teraz przede mną już dziewiąta walka dla UFC. To świadczy o mojej pozycji.
Jędrzejczyk, dla której będzie to już szósta obrona pasa mistrzowskiego, nie ukrywa, że jej celem jest pobicie rekordu obron należącego do Rondy Rousey, która w latach 2013-2015 stawiała złoto na szali sześciokrotnie, udanie je broniąc.
W konfrontacji z Namajunas Polka uchodzi za zdecydowaną faworytkę, ale zapewnia, że w najmniejszym stopniu Amerykanki nie lekceważy.
Rose jest utalentowana, młoda.
– powiedziała Jędrzejczyk.
Już dwa razy była blisko tytułu – najpierw przegrała walkę o pas z Carlą Esparzą (pod koniec 2014 roku – przyp. red.), a potem pojedynek o zostanie pretendentką do walki ze mną. Teraz przyszedł jej czas. Dobrze pracuje na nogach, walczy technicznie, jest bardzo dobra w parterze. Często przechodzi w nim za plecy do duszenia, w ten sposób wygrała parę pojedynków. Zna parę niebezpiecznych trików. Co więcej, to będzie dla niej walka życia i spodziewam się, że będzie w najlepszej formie. Na tym poziomie nie ma łatwych pojedynków. Tym bardziej, gdy króluje się już dwa i pół roku.
*****
Nieoficjalnie: ujawniono wielkość sprzedaży PPV walki McGregora z Mayweatherem