GSP przed walką z Michaelem Bispingiem: „Zamierzam zaszokować świat”
Były król kategorii półśredniej Georges Saint-Pierre opowiada o pojedynku o złoto 185 funtów z Michaelem Bispingiem podczas UFC 217.
Jeden z najlepszych zawodników w historii – a przez wielu uznawany za najlepszego – Goerges Saint-Pierre po czteroletniej przerwie powróci do oktagonu, mierząc się w walce wieczoru gali UFC 217 w Nowym Jorku z mistrzem kategorii średniej Michaelem Bispingiem.
Pomimo 27 pojedynków na koncie i kariery, którą rozpoczął piętnaście lat temu, wyposzczony długą przerwą Kanadyjczyk przekonuje, że posiada nie lada głów walki.
Satysfakcja to śmiertelna pułapka. Gdy jesteś usatysfakcjonowany, lepiej przejdź na emeryturę.
– powiedział w rozmowie ze Sports Illustrated GSP.
Uważam, że mogę osiągnąć więcej i udowodnię to wszystkim 4 listopada. Jestem bardzo zadowolony. Sport poszedł do przodu, ale wierzę, że jeszcze nie pokazałam swojej najlepszej formy.
Brytyjczyk nie ma żadnych wątpliwości, że Kanadyjczyk nie będzie stanowił dla niego najmniejszego zagrożenia. Liczy, że słynny trener bokserski Freddie Roach, z którym współpracuje St. Pierre, przekona Rusha, aby poszedł w Madison Square Garden w szermierkę na pieści – jest bowiem pewien, że wtedy czeka go jeszcze łatwiejsze zadanie.
Były dominator kategorii półśredniej przekonuje jednak, że nie jest już zawodnikiem, którym był wcześniej.
Mam teraz w arsenale o wiele więcej narzędzi.
– stwierdził.
Pracowałem nad innymi elementami. Jeśli Bisping spodziewa się, że będę walczył jak kiedyś, popełnia wielki błąd. Zamierzam tam wyjść i zaszokować świat. Jestem pretendentem. Nie jestem tym razem mistrzem. Muszę więc wyjść tam ostro, zmusić go do walki. Muszę liczyć się z tym, że jeśli dojdzie do decyzji sędziowskiej, a walka będzie bliska, nie pójdzie na moje konto. Wyjdę tam więc i zrobię wszystko, aby go skończyć. Będę się bił, jakby nie było jutra.
*****
Potwór Saki, buldożer Andrade i rasista Bisping – sześć wniosków z UFC FN 117