FENKSWPolskie MMAUFC

Martin Lewandowski: „Jesteśmy drudzy lub trzeci na świecie – zależy, co bierzemy pod uwagę”

Martin Lewandowski porównuje KSW z UFC oraz ocenia pozycję swojej organizacji na polskim rynku.

Współwłaściciel KSW, Martin Lewandowski, nie miał wątpliwości, zapytany w rozmowie ze Sport.pl, na którym miejscu na świecie plasuje się jego organizacja.

Jesteśmy drudzy lub trzeci, zależy co bierzemy pod uwagę. Jeśli chodzi o rozpoznawalność marki, tu jesteśmy za UFC.

– powiedział.

Biorąc pod uwagę sprzedaż PPV – jesteśmy numerem dwa, ale w tym roku chyba nawet numerem 1. Pod względem frekwencji to jesteśmy zdecydowanymi liderami – Zrobiliśmy bowiem większą galę niż kiedykolwiek udało się to zrobić UFC. W Polsce tu chyba już nikt nie ma złudzeń, że jesteśmy niekwestionowanymi „numer 1” biorąc również pod uwagę ofensywę UFC w Polsce.

Dzisiejsze MMA powstało dzięki UFC. Dana White podbił już chyba wszystkie kontynenty. Nie da rady już ich doścignąć. Nie mam też jednak takich ambicji. UFC działa na rynku, który jest znacznie liczniejszy, PPV jest normą, a sport częścią stylu życia. Jest to po prostu znacznie bardziej chłonny sportowo rynek.

Lewandowski zaprzeczył też po raz kolejny, jakoby KSW 40 odbywało się w niedzielę 22 października z powodu organizowanej dzień wcześniej w Ergo Arenie gali UFC Fight Night 118 – pod wrażeniem której zdecydowanie zresztą nie jest.

Wydaję mi się, że już minął mit o UFC. Oni mają taki przemiał i produkują tyle gal, że nie mogą mieć samych topowych zawodników. Najlepszym tego przykładem jest fakt, że chcieli nasze gwiazdy. Składali oferty Mamedowi, Materli, ale żaden z nich nie podpisał z nimi kontraktu. Nasza kontrpropozycja okazała się atrakcyjniejsza. Poza tym pamiętajmy, że prawie wszystkie znaczące nazwiska, które walczyły lub walczą w UFC, to zawodnicy po KSW.

– stwierdził polski promotor.

UFC głównie zarabia w Stanach. Nie patrzą na Polskę pod kątem zarobku, czy wpływów z PPV. Chcą po prostu zaznaczyć swoją obecność. Ale to też oczywiście ma sens.

Jeśli zaś chodzi o nadwiślański rynek, to miano organizacji numer dwa nosi Fight Exclusive Night, ale Lewandowski patrzy na to zupełnie inaczej.

Nie są dla nas żadną konkurencją. Oni są lata świetlne od nas…

– powiedział.

Po pierwsze, prawie każdy polski zawodnik MMA chce trafić do KSW. Po drugie, FEN jest jak chińska podróbka KSW, nie obrażając Chińczyków. My też się wzorujemy na najlepszych, kiedyś na Pride. Nie jesteśmy jednak niesmaczną czyjąś kopią, tak jak niektóre polskie organizacje. My inspirujemy się najlepszymi, ale robimy to po swojemu.

*****

Marcin Tybura o treningach w Albuquerque: „Zostałem świetnie przyjęty i od startu poczułem się członkiem teamu”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button